Wszystko ma swój kres….

Jak już informowaliśmy, po serii 11.tu pod rząd zwycięstw, hokeiści Podhala doznali pierwszej porażki. Każda seria musi się kiedyś skończyć. To zrozumiale. Ale czy 11. meczy bez porażki oznacza, że Adults Suburbs Hockey League (ASHL), do której Podhale przeniosło się przed póltoa rokiemjest tak łaba, a Podhale tak silne?
Oto odpowiedź grającego trenera Ryszarda Tyrały,.
‘- Nie, ta liga nie jest słaba. Ten serial mógł być krótszy. Dwa razy nam udało się wygrać po dogrywce, bo w meczu był remis. W tej lidze nie ma remisów, Jeśli wynik spotkania jest nierozstrzygnięty, gra się przez 5 minut do strzelenia pierwszej bramki. A jeśli ona nie padnie, zwycięzcę wyłonią rzuty karne, Nam się udało dwa razy wygrać w dogrywce, poza tym dwa razy wygraliśmy różnicą jednej bramki. Jest może w lidze kilka zespołów, które odstają od stawki, ale jest ona w sumie w miarę równa. W tym roku mamy dobry skład i co ważne, raczej wszyscy przychodzą. Nie ma takiej sytuacji, ze było nas siedmiu na meczu.
Dodajmy do tego, że pomimo porażki Podhale prowadzi w lidze, ale o wszystkim zadecydują dopiero play offs.
Ryszard Tyrala odpowiada w Podhalu za prowadzenie drużyny, ustawienie meczowe i treningi, zaś sprawami organizacyjnymi zajmuje się Paweł Cetera – skabnik i menager. On zajmuje się wszystkim co jest poza lodowiskiem, a Tyrała tym co jest na samym lodowisku’.