Podhale Open największym turniejem golfowym (Foto-Kronika nr 48)

Za nami „Podhale Open 2013”, turniej który rozegrany został już po raz trzynasty.  W tym roku do startu zapisało się 110 golfistów z wszystkich naszych klubów, ostateczne na starcie stanęło 105, w tym dwóch… księży. To więcej niż przed rokiem, kiedy Podhale Golf Club, organizator tej swojej prestiżowej imprezy,  obchodził swoje 10-lecie istnienia. Wówczas na starcie  Podhale Open 2012 stanęło 96 uczestników. Takiej frekwencji nie zanotował w tym roku żaden inny polonijny turniej w Chicago.
Zaczęło się od pięknego uroczystego otwarcia, podczas którego przemawiali m. in. prezes Podhala Golf Club  Krzysztof Krzystyniak i nowy (od kilku  miesięcy)  proboszcz  parafii św. Cyryla i Metodego – ks. Waldemar Stawiarski, zaś artysta muzyk Andrzej Krzeptowski zadziwił wszystkich przepiękna grą na nietypowym instrumencie –  „fujarze”.

– To wielka impreza, Pogoda dopisała. Mam nadzieję że miło dzisiaj czas spędzimy – powiedział ks. Waldemar Stawiarski, który następnie odmówił krótką modlitwę. Nawiasem mówiąc ks .Stawiarski uczestniczył  później w turnieju jako zawodnik. Jak przyznał – po raz pierwszy w życiu.
Ale jak widać – do odważnych świat należy.
***;
W pięknych góralskich, krótkich  spodniach, przeznaczonych specjalne do golfa,pokazał  się na Podhale Open Tadeusz Kois. Jak przyznał, w ub. roku żona kupiła mu je na urodziny.
Tadeusz, przez wiele lat aktywny piłkarz, były prezes klubu Podhale na Południu Chicago, zakończył karierę piłkarską w 2011 roku w Royal-Wawel over-50, kiedy doznał kontuzji ścięgna Achillesa
Golfem interesuje się od dłuższego czasu. Ale do uprawiania tego sportu

Tadeusz Kois (Podhale Golf Club) wystąpił w pięknych, goralskch golfowych spodniach, na zdjęciu z Markiem Plackiem, byłym perzesem PAGC

namówił go dopiero przed pięciu laty kolega z pracy, Amerykanin. A gdy tylko zaczął pokazywać się na golfowym polu, koledzy wciągnęli go do góralskiego klubu. Pamięta pierwszy wygrany turniej – to był Opening Day.
Za trzecim podejściem udało mu się odnieść sukces  w Polonia Open na Florydzie, nieoficjalnych polonijnych mistrzostwach świata. Dwukrotne kończył w drugiej dziesiątce w kategorii net, w tym roku wygrał tę rywalizuję. To największy jego sukces, chociaż ma na koncie również zwycięstwa w kilku mniejszych turniejach. Jego obecny handicap – 21,  a najlepszy  rezultat – 83 pkt, .  Średnio uzyskuje wyniki w przedziale 85-95 pkt.

Rejestracja do zawodów; żaden inny polonijny turnej golfowy nie miał w tym roku takiej frekwencji

Red. Andrzej Baraniak zapracowany – nagrywa wywiad z ks. Waldemarem Stawiarskim…

…i łapie na taśmie magnetofonu cudowne dżwięki wydobywające sie z “fujary” Andrzeja Krzeptowskiego

W obecnym Podhale Open nie poszło  mu najlepiej, uzyskał 90 pkt. Jak przyznał, zanotował   kilka wpadek, które kosztowały go utratę lepszego miejsca.
Pole w Old Oak Country Club nie jest takie łatwe jakby się zdawało. Nie jest wprawdzie długie, ale są tu trudne dziury. Trzeba bardzo uważać, by nie „zejść z kursu”. Bo tor nie wybacza i  pozostają wtedy –  albo woda, albo krzaki. Trzeba wszystko grać środkiem – mówi
Tadeusz Kois w najbliższy poniedziałek wylatuje do Polski, gdzie w Binowo Park  (pod Szczecinem) uczestniczyć będzie w  ostatnich eliminacjach w kategorii net przed mistrzostwami świata, zaplanowanymi na październik w RPA.  Zakwalifikował się do eliminacji w Polsce (wraz z Elą Lopuski z PAGC), ponieważ oboje wygrali swoje kategorie w Polonia Open na Florydzie. Teraz trzeba jeszcze zwyciężyć w jednej z sześciu grup handicapowych w Binowo Park i w nagrodę czeka wyjazd na mistrzostwa świata,.

***’
Jak zwykle spore zainteresowanie wywołuje na Podhale  Open rywalizacja o najdłuższe uderzenie  (longest drive). Akurat bylem świadkiem próby Stanisława Boducha z Podhala Golf Club, który przed dwoma laty wygrał na tym polu w Podhale Open taką próbę. Tym razem jednak nie powiodło się – piłeczka wyszła poza trawę, czyli nie utrzymała  się w koniecznym „korytarzu”.

Już ruszamy – ogiery posżły w las…Skarbnik PNA – Marian Grabowski przymierza się do uderzenia…

Piłeczka uderzona przez prezesa PAGC – Artura Rogowskiego za moment wpadne do dołka

To uderzenie o “longest drive” tym razem nie powiodło się Stanisławowi Boduchowi

Czwórka wydwałoby się faworytów – od lewej: Marcin Szostak, Stanislaw Galica, Marek Biduch i Jacek Kusznerko, ale żaden z nich tym razem nie wygrał

Czy ten swing w wykonaniu Marka Placka był udany?

O prymat wśród pań walczyly tylko Krystyna Wciślak i Ania Kowal, obie z Podhala Golf Club

***
Podczas otwarcia zawodów zademonstrował swój kunszt Andrzej Krzeptowski, który zagrał na „fujarze”, instrumencie  – jak twierdzi artysta – o może najpiękniejszym dźwięku w świecie. Instrument pochodzi ze Słowacji. Był to kolejny sympatyczny  akcent tego udanego turnieju.

Tekst i zdjęcia – Wiesław Książek