Orawa wróciła na fotel lidera

Niedzielne pojedynki trzeciej wiosennej kolejki w Lowell Foods Liga Podhalańska zmniejszyły liczbę zespołów, walczących po tytuł. Z rywalizacji o pierwsze miejsce odpadły Szaflary, które w meczu na szczycie przegrały z Czarnymi 1-2. Strata zespołu Tadeusza Pustuła do Orawy i Czarnych wynosi już bowiem 8 punktów (Czarni mają jeden mecz więcej rozegrany). Tak więc tylko Czarny Dunajec może zagrozić Orawie  i być może wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatniej kolejce sezonu, w bezpośrednim pojedynku liderów. Na razie na fotel lidera powróciła Orawa – minimalnie lepszym bilansem bramek przy tej samej ilości punktów, ale jeden mecz mniej rozegrany od  Czarnych.
Oto szczegóły i aktualna tabela

SZAFLARY – CZARNI CZARNY DUNAJEC 1-2 (1-1)
Bramki: Andrzej Kamiński – Chris Dolińskk, Paweł Rychtarczyk
Interesujący pojedynek czołowych zespołów. Prowadzenie dla Szaflar zdobył Andrzej Kamiński. Wykorzystał błąd Marka Podczerwińskiego, wyszedł na pozycję sam na sam z  bramkarzem i nie dał mu szans.
Jeszcze przed przerwą Chris Doliński wyrównał, ale po zmianie stron Czarni dominowali. Okresami atakowali non stop, jednak zwycięską bramkę ze strzału Pawła Rychtarczyka zdobyli dopiero w 83 min gry.
W sumie było to dobre spotkanie, chociaż z obu stron strzałów padło niewiele.

KM CONSTRUCTION PODCZERWONE – HALNY 0-1 (0-0)
Bramka: Wayde Gentile w 70 min.
Na trudnym, grząskim boisku w Lemont (w niedzielę rano dodatkowo jeszcze padało) oba zespoły toczyły wyrównaną walkę. Jedyna bramka dnia padła w 70 min, kiedy to Rodriguez idealnie nagrał do Rychtarczyka, ten wyszedł na „sam na sam” i nie dał szans bramkarzowi. Na boisku pokazał się – i to z dobrej strony – jeden z weteranów Ligi – 52-letni Piotr Repa.
Podczerwone gra z meczu na mecz lepiej, sporo nowych, młodych twarzy, ale punktów na razie wciąż nie zdobywa.

ORAWA – RATUŁÓW 3-0 (1-0)
Bramki: Roman Koszat, Paweł Dziwisz, Eryk Jaśkiewicz
Niemal w pełnym, aż 17-osobowym składzie przystąpiła Orawa do gry, wychodząc z założenia, że żadnego przeciwnika nie należy lekceważyć. Zabrakło jedynie kontuzjowanego Bartka Hypty, niedługo pograł sobie także Paweł Dziwisz, który wkrótce po strzeleniu bramki doznał urazu kostki.
Pewna wygrana mistrza ligi, dwóch dalszych okazji nie wykorzystał Roman Koszat.
Ratułów wciąż ma problemy ze składem. W pierwszej połowie miał tylko jednego zawodnika na zmiany, nic przeto dziwnego że po przerwie zobaczono na boisku weterana, założyciela zespołu Władka Ciężczaka.
– Młodzi nie chcą przychodzić, więc starsi zawodnicy wracają do gry – skwitowal Włądek Ciężczak.
On sam miał niezłą sytuację strzelecką, podobne jak Piotr Kwinat. W sumie większego zagrożenia pod bramką Orawy jednak nie było.

Pauzował Odrowąż

1.Orawa                        8    22    25-4
2.Czarny Dunajec    9    22    25-5
3.Odrowąż                  8    14    17-9
4.Szaflary                  8    13    23-10
5.Halny                      9    10    13-23
6.Ratułów                  9    6    6-28
7.Podczerwone        9    0    10-40