Nie wszyscy grali…

W Premier Soccer League dwa nasze zespoły wystąpiły w sobotę w over-30 Division Red – dobry występ Igloopolu i katastrofalna porażka Wisły w tej dywizji; spotkanie Tarnovii zostało odwołane.  Udany start Champions, którzy od nowego sezonu przeszli z over-40 do Dywizji over-30. Podobnie  w Major Division nie rozpoczęła sezonu Błyskawica – powodem nie dojścia do skutku szeregu spotkań  nadal niezdatne do użytku boiska.
Oto szczegóły

Major Division

TSC  – ARLINGTON ACES LIGHTNING  – odwołany

Over-30 Division Red

JAHBAT FC – IGLOOPOL 2-2 (1-2)
Bramki: Sylwek Piekło, Maciej Myszka
Wysocy, dobrze zbudowani, silni fizycznie  i bardzo szybcy Jamajczycy byli bardzo trudnym, wymagającym  rywalem. Wprawdzie w jednym ze sparingów Igloopol wygrał już z tym zespolę, ale tym razem, w ligowym pojedynku przeciwnik wystąpił w całkowicie zmienionym składzie. W tej sytuacji remis trzeba uznać za w pełni dla naszego zespołu zadowalający. Igloopol długo prowadził 2-1, dopiero w 83 min padła wyrównująca bramka.

BALCAN – WISŁA 7-0 (4-0)
Pogrom Wisły, której zawodnicy zjeżdżali się dopiero w trakcie pierwszej połowy. Dopiero w drugiej części gry wystąpił m.in. Grzegorz Rembisz.

CHICAGO CELTICS – TARNOVIA – odwołany

 Over-30 Division White

McGRATH CITY – CHAMPIONS 0-3 (0-1))
Bramki:  Rui Costa, Pedro i Sotello
Pewna wygrana Champions na inaugurację sezonu.
Założyciel i właściciel zespołu – Waldemat Kubiak taj relacjonuje:
– Z tak kiepskim boiskiem nie miałem do czynienia już dawno, ale pomimo tego wynik mógł być dużo wyższy. Wygraliśmy 3-0, chociaż gra w kategorii over-30 jest trochę szybsza. Ale szybko to nie znaczy lepiej i skuteczniej. Drużyna przeciwna miała w większości 30-latków, którzy dużo biegali, ale nie stanowili kolektywu. już na samym początku mogliśmy prowadzić, ale kiepskie boisko przyczyniło sie do kiksy. Pomimo tego iż  pierwsza połowa zakończyła się tylko skromnym prowadzeniem 1-0, byłem pełen optymizmu o końcowy wynik. Mieliśmy bowiem dużą przewagę w posiadaniu piłki, więc było jasne, że dalsze bramki są tylko kwestią czasu. A przy tym ławka rezerwowych była spora, wiec sił wystarczyło wszystkim na 90 min. 
W zespole Champions brakuje jednak tak trasowego napastnika, jakim był Robert Sztejn. Po kontuzji nogi, jakiej doznał w styczniu na Florydzie, pozostaje on wciąż w  leczeniu, a pworót na boiska wydaje się bardzo wątpliwy