Do tematu powołania jednej, silnej polskiej lidze piłkarskiej w Chicago powra-=ca się w naszym środowisku co pewien czas. Mówiło się o tym, gdy istniały tutaj dwi e polonijne ligi – Podhalańska na Południu miasta i Polska Liga Piłkarska na Północy. Po upadku z końcem 2016 roku tej drugiej, temat odżył. Ale tak naprawdę na poważnie wznowiono dyskusję na ten temat na ostatnim zebraniu Lowell Foods Liga Podhalańska. Zaproszono na nie przedstawicieli klubów z Północy. Co przyniosło to pierwsze spotkanie? Na razie niewiele, ale pozostawiło pewną nadzieję, ze istnieje taka szansa.
Oczywiście daleka do tego droga i wiele po drodze przeszkód. Od zasadniczych aż po nazwę nowej ligi. Lowell Foods Liga Podhalańska za trzy lata obchodzi 30-lecie swego istnienia. I trudno się dziwić, ze działacze góralskiej ligi chcieliby pozostawienia w nazwie tych dwóch słow” Liga Podhalańska”. A dodatkowo jeszcze nazwę sponsora, którym od 10 lat jest firma Lowell Foods Inc. Przeniesiono dalszy ciąg rozmów na kolejne zebranie, za dwa tygodnie – jeszcze przed startem nowego sezonu w góralskiej lidze, który nastąpi w niedziele 12 września.
A tymczasem wciąż nie wiadomo, w jakim składzie liga rozpocznie nowy sezon. Raczej na pewno powróci Czarny Dunajec, najbardziej utytułowany zespół w tej lidze. Natomiast opuści ligę góralską i pozostanie tylko w Premier Soccer League Unia Chicago. Jeśli w przyszłości, może od wiosny przyszłego roku, powstanie nowa organizacja – o umownej nazwie na przykład „Lowell Foods Polska Podhalanska Liga” – Unia gotowa jest do niej przystąpić. Nie wiadomo jeszcze, czy pozostanie Jagiellonia, bo próba łączenia przez ten klub i Unię Chicago występów równocześnie w dwóch ligach, okazała się nierealna.
Możliwość przystąpienia do nowej ligi rozważa Paweł Otachel, odpowiedzialny w swoim klubie za Eagles B, czyli zespół under-23 . Mogłoby to nastąpić na wiosnę, po zakończeniu rozgrywek halowych w Europa League.,
Jedno jest pewne – ta nowa ”polsko-podhalańska” liga byłaby dla uczestników dużo tańsza w porównaniu z innymi ligami. Mecze rozgrywane byłyby zarówno na Południu, na świetnych boiskach w Romeoville i na Północy, na dobrze znanym obiekcie w Bensenville.
Ile klubów czy zespołów można w oczekiwać w takiej nowej, polonijnej organi-zacji? Na pewno kilkanaście. A może wznowi działalność któryś z zespołów, które ją w ostatnich latach zawiesiły działalność lub ograniczają się do rozgrywek halowych -, takich jak Zagłębie, Podhale, Tarnovia, Igloopol na Północy czy Duchy, Halny, Podczerwone, Granit na Południu
Dzisiaj cieszy to, że zarówno działacze z Południa, jak i Północy są dobrej myśli i nie rezygnują z dalszych rozmów. Być może coś z tego będzie.
Wiesław Książek