Wygrana Wisły na inaugurację

Mocnym akcentem rozpoczął zespół Wisły nowy sezon w lidze National. Na obiekcie przy River Rd wiślacy wygrali wysoko ze Steauą 4-0. Dzień wcześniej , w sobotni wieczór, wygrała także Warta – z Hellenic United White.
Oto szczegóły.
Major Division

WISŁA – STEAUA 4-0 (1-0)
Bramki: Dawid Wiśniewski, Kamil Laszczkowski,  Kuba Gurgul,  Piotr Lagowski
Młody zespół Wisły zrewanżował się za porażki poniesione w poprzednim sezonie z tym zespołem. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale pod koniec meczu trener Stanisław Urban oszczędzał najlepszych, w obawie przed zbyt ostro grającymi rywalami.
Oto co powiedział po meczu STANISŁAW URBAN:
– Udany start w nowym sezonie twojego zespołu…
– Tak, to był nasz pierwszy mecz w sezonie, bo wcześniej mieliśmy odwołane spotkane,. Ponieważ ostatnie dwa mecze z nimi przegraliśmy, potraktowaliśmy ich dzisiaj dość poważnie. Przede wszystkim graliśmy krótko, pressingiem i to zadecydowało o tym, że zdobyliśmy przewagę bramek. A późnej już było spokojnie. Trochę pozmieniałem skład, by wszyscy sobie pograli. W naszym zespole mamy  samą młodzież, ze starszych pozostał jedynie Marcin Okarmus, który ze względów rodzinnych nie mógł dojechać na dzisiejszy mecz.
Wszystkie bramki były dobrze rozegrane. Nie było jakichś super uderzeń, ale było wychodzenie sam na sam, czy też zagranie  z boku i dokładne dołożenie nogi, by piłka wpadła do siatki..O to przecież chodzi. Mieliśmy jeszcze kilka dalszych sytuacji , ale przecież wszystkich nie można wykorzystać. Oby tak dalej.

img_9602Nie oddam tej piłki! Tak można podpisać to zdjęcie z meczu: Wisła – Steaua 4-0    Foto – Wiesław Książek

Dodam do tego ,że najmłodszym w zespole Wisły był w niedzielę16-letni Maciek Skutnik, a ze starszych wyjątkowo zagrał jeden z bezczynnych na razie oldboyów – 33-letni Mateusz Kozbielak.

img_9605Gorąco pod bramką Steaua w niedzielnym meczu z Wisłą                                      Foto – Wiesław Książek

WARTA  A – HELLENIC UNITED WHITE  1-0 (0-0)
Bramka: Armin Music
W 47 min Armin Music wszedł na boisko i w kilka minut później zdobył jedyną  bramkę w tym dniu.  Okazji było oięcej – sam na sam, czy atak trzech na dwóch,m ale nie udało się ich wykorzystać.
Na dodatek zdobywca bramki doznał w trakcie meczu kontuzji pleców i został  odwieziony na przebadanie do szpitala. W samej końcówce szczęście uśmiechnęło się do Warty, bowiem strzał jednego z rywali trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Tym niemniej zwycięstwo, chociaż w skromnych rozmiarach, w pelni zasłużone.

First Division
WARTA B – DAS MAGIC 0-3 (0-0)