Remis Wisłoki w Indianapolis

Udany początek sezonu dla Wisłoki Chicago, która jako jedyny polonijny klub występuje w nowym sezonie w półzawodowej United Premier Soccer League. Po pewnej wygranej w inauguracji z Round Lake Eolution, podczas weekendu Labor Day czekał ją daleki wyjazd do Indianapolis na pojedynek z czołowym zespołem Central Division UPSL – Indy Gladiators. Z trudnego wyjazdu  podopieczni Wojtka Kowalskiego przywieźli jeden punkt  Jeśli dodać, że Wisłoka prowadziła do przerwy 2-0, że od 60 min po  czerwonej kartce musiała grać w 10-tkę, a wyrównującą na 2-2 bramkę gospodarze zdobyli dopiero 7 minut przed końcem, to jasne jest,     że to chicagowski zespół był bliższy zdobycia kompletu punktów. Były to dwa wyjazdowe spotkania. Po raz pierwszy kibice biało-zielonych zobaczą Wisłokę w akcji w domowym   spotkaniu w najbliższą niedzielę 11 września w Bensenville, w meczu przeciwko Berber City.

Oto szczegóły

 

INDY GLADIATORS – WISŁOKA CHICAGO  2-2 (0-2)

Bramki: Dawid Rawicki, Gabriel Wasiński

Czerwona kartka w 60 min.Krystian Suski

Udany początek meczu dla Wisłoki. W 26 min. Dawid Rawicki uderzaniem głową po rzucie rożnym zdobył prowadzenie , a jeszcze prze przerwą bardzo dobrze spisujący się 17-latek Gabriel  Wasiński podwyższył na 2-0. Asysty przy obu bramkach zaliczył Michał Piechota, który zasłużył n specjalne wyróżnienie. Przełomowym momentem okazała się 60 minuta, kiedy arbiter podyktował karnego dla Gladiators i dość pochopnie ukarał czerwoną kartką Krystiana Suskiego. Zdaniem obserwatorów przewinienie było na żółty kartonik. Gospodarze rzucili się do odrobienia straty, udało im się                  to w 83 min,  ”strzałem życia” – uderzeniem z ponad 25 m. w samo ”okienko”.

– Czuję pewien  niedosyt – powiedział trener Wojtek Piotrowski, kory poprowadził zespół tuż po powrocie z Polski. Tydzień wcześniej, w inauguracji poprowadził WIsłokę jej drugi trener Sławek Borek., – Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno, ale po meczu już nie. Byliśmy na pewno bliżej wygranej i straciliśmy dwa punkty pechowo. – dodał trener.

Podziękowania należą się grupie kibiców Wisłoki ,którzy nie bacząc na daleki dojazd, dotarli do Indianapolis, by dopingować swój zespół.