W sobotę rozpoczął się Puchar Stawski Soccer League. W tym dniu udało się rozegrać tylko jedno spotkanie, w którym Dabrovia pokonała Igloopol 7-2. Drugi mecz – Czarnych Jasło z Hetanem został przełożony na najbliższą środę – podobno Hetman miał problemy ze zmontowaniem składu. Czy łatwiej będzie mu to uczynić w środku tygodnia, aniżeli podczas wekenedu?
W drugiej grupie, trzyzespołowej, w niedzielę spotkały się czołowe zespoły na półmetku ligi – Jagiellonia i Polonez. Po wyrównanym przebiegu meczu wygrał Polonez 4-3. Kolejne spotkanie w tej grupie – w niedzielę 2 listopada:Polonez – Wisłoka. Rozgrywki grupowe mają zakończyć się w listopadzie.
Oto szczegóły
Grupa I
DĄBFROVIA – IGLOOPOL 7-2 (3-2)
Bramki: Jakub Nowacki 3, Łukasz Mikołajczak 3, Borys Wa-siliew – Krystian Ciążadło, Mateusz Pachran
Igloopol rozpoczął od prowadzenia 1-0, ale w przeciągu sześciu minut Dąbrovia zdobyła trzy bramki , wychodząc na 3-1. W pierwszych 15 minutach drugiej odsłony Igloopol nadawał ton grze, dążąc do wyrównania, ale po kontuzjach Adama Reguły, Bartka Palkowskiego i Jarka Pelca gra zespołu „rozsypała się” , a inicjatywę przejęła całkowicie Dąbrovia, w rezultacie posypały się dalsze bramki.
Grupa II
POLONEZ – JAGIELLONIA 4-3 (3-2)
Bramki: Sebastian Jarmuła, Wojtek Kapuścik, Krzysztof Kulis, Jacek Hickiewicz – Łukasz Borys 2, Piotr Sztafa
Mecz ciekawy, wyrównany, a oba zespoły miały szanse na końcowe zwycięstwo. Kolejno było: 0-1, 1-1, 3-1, 3-3 i 4-3.
Polonez miał trzech zawodników na zmiany, zabrakło jedynie kontuzjowanego Pawła Kozaki i z niewiadomych przyczyn Bartka Rzucidły, Byli wszyscy Meksykanie, a Pablo Hernandez w krytyczny momencie, gdy zespół wyraźnie „stanął”, potrafił wybiegać mecz. Zdaniem trenera „Jagi” Staszka Łyska, przy dwóch utraconych bramkach nie bez winy był bramkarz Wojtek Siwik.
Dość długo utrzymywał się wynik 3-3 i kiedy zanosiło się na podział punktów, na 6 min, przed końcem Sebastian Jarmuła celnym uderzeniem rozstrzygnął losy spotkania na korzyść Poloneza.