Orawa nowym liderem

W meczu na szczycie Czarni po wyrównanej grze pokonali Odrowąż 1-0. Dzięki temu Orawa, która nie zmarnowała szansy i wygrała wysoko z Szaflarami, została samodzielnym liderem. W grupie zespołów walczących o tytuł są także Czarni, którzy mają wprawdzie pięć punktów straty do lidera, ale także jeden mecz mniej rozegrany. Nawiasem mówiąc Czarni złożyli do prezesa Ligi odwołanie w sprawie przegranego walkowerem meczu z Orawą argumentując tym, że w otrzymanym w 2006 regulaminie Ligi nie była odnotowana zmiana terminu dopuszczenia do gry przy zmianie barw klubowych zawodników (z ośmiu do 14. dni).  Odwołanie Czarnych nie było jeszcze rozpatrywaneCoraz bardziej tracą  dystans do czołówki Szaflary. Klęska we wczorajszym meczu z Orawą aż 0-6 potwierdza fakt, iż jest to już inny zespół aniżeli było to jesienią. Na cztery mecze wiosennej rundy Szaflary wygrały tylko z Ratułowem, a pozostałe trzy przegrały. W tej chwili Szaflary są zespołem środka tabeli – aktualnie na czwartym miejscu , ale zagraża im dobrze spisująca się Czarna Góra Granit.
Na dole tabeli bez zmian – Ratułów wysoko przegrał z Quantum i okupuje przedostatnią lokatę, a Halny, który pauzował, zamyka tabelę.
– Sędziowało nam si,e bardzo dobrze – powiedział jeden z sędziów w Obozie PNA w Yorkville – JANUSZ BEŁCH. –  Nie było żadnych spornych spraw, nie było czerwonych kartek. Warunki do gry także wspaniałe.

QUANTUM – PODCZERWONE 6-1 (4-0)
Bramki: Alex Pives 2,  Dominik Chałupka 2, Krzysztof Filip, Grzegorz Wojdyła – John Hajnos
Nieoczekiwanie wysokie zwycięstwo zespołu Stanisława Ogrodnego.
– Nie mieliśmy zawodników, bo były komunie, a także praca – powiedział TOMEK KOWALCZYK z Podczerwonego. – Poza tym mam zastrzeżenia do pracy sędziego Kamila Krotochvila.

ODROWĄŻ – CZARNI 0-1 (0-1)
Bramka: Math Niciński
Mecz był wyrównany, a a wygrała drużyna, która wykorzystała jedną sytuację – podsum,woał trener Odrowążą BOGDAN ZAWADZKI. – My mogliśmy prowadzić, już na początku gry Mariusz Kawecki przestrzelił w dogodnej pozycji ponad bramką Potem poszła kontra, nie upilnowaliśmy ich i stało się. Zamiast my prowadzić, oni zdobyli prowadzenie, Trochę przespaliśmy pierwsza połowę, chłopcy grali jakby sparaliżowani stawką meczu. Druga połowa może dla nas, sytuacje były z obu stron , ale zwycięstwo Czarnych zasłużone, Gratuluję im. Mialem tylko dwóch zawodników na  zmiany – już do końca sezonu nie zagra Gusto Lalekas (strzelił w trzech wiosną meczach aż sześć bramek); na początku meczu kontuzji kolana doznał Martin Kandera.
– Mecz wyrównany, stworzyliśmy  jednak więcej sytuacji, m.in.
Marcin Gacek był „sam na sam”, Feliks Król ładnie uderzyl z wolnego ,ale bramkarz obronił – ocenił MICHAŁ PODCZERWIŃSKI z Czarnych. – Mieliśmy dzisiaj najsilniejszy skład.  Wszystko idzie w dobrym kierunku, poza tym czekamy na wynik odwołania od walkoweru z Orawą.

ORAWA – SZAFLARY 6-0 (3-0)
Bramki: Arek Gąsienica 2, Paweł Dziwisz, Jerzy Woźniak, Piotr Chrobak, Sebastian Piłat .
– „Mecz cały czas układał się dla nas dobrze, ale znów nie wykorzystane 100-proc, sytuację” – ocenił prezes Orawy – AREK PAKOS. – „m.in. ub. roczny król strzelców Piotruś Chrobak. Cosik nam się psuje ostatnio, nie wiem dlaczego , nic na to nie poradzimy.”
Szaflary miały tylko 11. zawodników, nikogo na zmianę, a Orawa – trzech na ławce rezerwowych. Bardzo szybko padły dwie bramki, które ustawiły przebieg spotkania.

RATUŁÓW – GRANIT 1-6 (1-3)
Bramki: Arek Franos – Roman Koszat 2,  Miguel Javier 2,  Andrzej Milon,  Piotr Huzior,
– Nie mieliśmy zawodników, tylko jednego na zmianę, w dodatku kontuzji doznał dzisiaj Staszek Miętus – powiedział WŁADEK CIEŻCZAK z Ratułowa. – Oni mieli młodych chłopaków, a my już po pięćdziesiątce, więc trudno się dziwić. Ale jeszcze powalczymy, pod warunkiem, ze nie będzie obcokrajowców.

1.Orawa        12    30    35-8
2.Odrowąż        12    28    45-9
3.Czarni        11    23    25-10
4.Szaflary        12    21    23-25
5.Granit        12    20    42-16
6.Podczerwone        11    13    19-20
7.Quantum        11    11    29-28
8.Ratułów        12    3    21-57
9.Halny        11    3    9-75