Kolejka niespodzianek

Na raty rozgrywana była XIII kolejka sezonu –   w czwartek Podczerwone nieoczekiwanie wygrało z Szaflarami, w niedziele koleją niespodziankę sprawił Ratułow, wygrywając z Halnym. Meczem kolejki był pojedynek na szczycie pomiędzy liderem Orawą i Odrowążem.  Te mecze czołowych drużyn zawsze wywołują dużo emocji. Spotkanie zakończyło się remisem 2-2, ale ponieważ od 46 min Orawa grała w dziesiątkę, a od 68 min w 9-tke. końcowy wynik to na pewno jej sukces, a porażka Odrowąża, który  nie potrafił wykorzystać liczebnej przewagi.

Tymj razem gorąco pod bramką Odrowąża                                   Foto – Wiesław Książek

Do zakończenia rozgrywek pozostały dwie kolejki – 19 mają i 9 czerwca. Szanse na tytuł mają już tylko Orawa i Czarni i najprawdopodobniej wszystko  rozstryzgnie się dopiero w ostatniej kolejce, w bezpośrednim pojedynku liderów. Gdyby Odrowąż wygrał w niedzielę z Orawą, miałby jeszcze teoretycznie szanse włączenia się do walki o tytuł, ale nie potrafił tego uczynić. Wszystkie trzy spotkania ostatniej kolejki – 9 czerwca rozegrane zostaną w Lemont i tam też nastąpi oficjalne zakończenie sezonu.
Nie ma jeszcze decyzji w sprawie protestu Halnego odnośnie meczu z Czarnymi.  Z tego co mówili mi w niedzielę przedsawiciele zarządu, najprawdopodobniej zostanie utrzymany wynik z boiska, a Halny nie ogrzyma walkoweru.
Oto szczegóły i aktualna tabela
ODROWĄŻ – ORAWA 2-2 (2-1)] Bramki: Arek Franos, Kory Seddon – Roman Koszat, Tomek Gąsienica
Czerwone katki (po dwóch żółtych) – Piotr Chrobak, Roman Koszat (obaj Orawa)
Odrowąż prowadził już 2-0  w pierwszej połowie i  grał zupełne dobrze. Wszystko zmieniło się… w przerwie. Właśnie w trakcie przerwy drugą żółtą kartkę zobaczył Piotr Chrobak. Zapytany przez mnie po meczu arbiter p. Piotr Jeleń za co była ta kartka, odpowiedział krótko: „za chamskie zachowanie”, Grając w osłabieniu Orawa zdołali wyrównać, ale gdy kolejny zawodnik Oarwy musiał opuścić boisko, wydawało się, że przewaga dwóch graczy w polu pozwoli Odrowążowi rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Ale grając przeciw 9. rywalom, podopieczni Bogdana Zawadzkiego (zabrakło trenera Jurka Siwca – urlop) razili  brakiem pomysłu na grę,  nieudolnością, wydawało im się, ze spacerkiem zdobędą zwycięską bramkę. W dodatku zabrakło strzałów na bramkę. W przeciwieństwie do nich wszyscy zawodnicy Orawy wychodzili wprost z siebie, grali niezwykle ambitnie.ę

Grając w osłabieniu Orawa broniła się dzielnie…

Panowie, gajcie coś! Gest trenera Odrowąża Bogdana Zawadzkiego mówi wszystko

“Ławka” Orawy – od lewej trener Józef Chrobak, trzeci z lewej prezes Alek Pakos

Nie widać było  w żadnym wypadku liczebnej przewagi Odrowąa. Mało z tym, na 8 min, przed końcem Orawa mial 200 proc. okazje od zdobycia zwycięskiego gola. Po nieudanym zagraniu obrońcy do bramkarza (przeszkodziła wyboista murawa), piłkę przechwycił Andrzej Gąsienica, ale z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. Posłał piłkę obok bframki, dopadł ją jeszcze syn Andrzeja – Tomasz, ale i on fatalnie spudłował.
Prezes Orawy Alek Pakos pochwalił cały zespół za ambitną walkę. Nie ulega wątpliwości ze autorami sukcesu, czyli utrzymania korzystnego rezultatu w osłabieniu, była doskonale spisująca się linia obrony – z Ryszardem Burym, Kubą Szczurkiem, Andrzejem Wójciakiem, Edgarem Pareino i Mikołajem Litwinkiem. Indywidualnie na najwyższe wyróżnienie z zespołu zasłużył młody Tomek Gąsienica. Dobrze spisywał się w bramce Tomek Warciak, ale strzałowdo obrony  – zwłaszcza w drugiej połowie – miał niewiele.

Walczono zacieęie, ale ani Orawie, ani Odrowążowi nie udało się przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść

Widownia nie byłą zbyt liczna

Po tym remisie Orawa o kolejny krok zblliżyła się do tytułu          Zdjęcia – Wieslaw Książek

RATUŁÓW – HALNY 1-0 (1-0)
Bramka: Wojtek Cygan
Do sporej niespodzianki doszło w tym spotkaniu ,chociaż zdaniem Władka Ciężczaka, czekali długo na zwycięstwo Już dwa ostatnie spotkania powinni wygrać. Było wprawdzie tylko 12 zawodników do gry , ale przyjechali ci, który powinni, czyli najlepsi. Obie strony stworzyły po kilka sytuacji bramkowych. Ala bramka padła tylko jedna.

Zdaniem trenera Halnego p. Waldemara Głucha na porażce jego zespołu zaważył brak bramakrza – bardzo uzdolnionego,  młodego Łukasza Rychtarczyaka który z reguły jest mocnym punktem zespołu.  Z konieczności zastąpil go prezes klubu Andrzej Petuchow.

W czwartkowym spotkaniu:
MK CONSTRUCTION PODCZERWONE – SZAFLARY 2-1 (1-1)
Bramki: Adrian Cup, Carmen Demile – Patryk Paprocki
1.Orawa        10    23    28-8
2.Czarni        10    22    25-6
3.Odrowąż        10    18    20-11
4.Szaflary        10    16    28-12
5.Halny        11    13    14-24
6.Ratułów        11    9    7-32
7.Podczerwone    10    3    12-41
W klasyfikacji króla strzelców prowadzu  Andrzej Kamiński (Szaflary) 12 bramek przed  i Romanem Koszatem (Orawa) i Patrykiem Paprockim  – obaj po 11 bramek