Gramy dla Polski!

Długo oczekiwany projekt „Gramy dla Polski” doszedł w końcu do skutku. Zgrupowanie młodych talentów , którzy mieszkają w USA, a chcą grać dla Polski, odbyło się podczas minionego weekendu w Garfield (New Jersey).
new jersey 3Uczestnicy zgrupowania w komplecie, wraz kadrą szkoleniową

Oto relacja głównego koordynator skautingu zagranicznego PZPN, Macieja Chorążyka.
W New Jersey pojawiło się 25 piłkarzy – głównie przedstawiciele rocznika 2007, kilku urodziło się rok później. Większość przyjechała z Illinois lub z Nowego Jorku i okolic, bo chcieliśmy skupić się na tych dwóch kierunkach. Ale były też jednostki z innych kierunków. Jeden chłopak przyjechał z Florydy, kolejny z Las Vegas, a jeszcze jeden z Kansas – mówi Chorążyk.
Chłopcy zgłaszali się sami, byli też wyszukiwani przez amerykańskich skautów pracujących dla PZPN – Tomasza Drążka (Chicago) i Piotra Sali (Nowy Jork/New Jersey). – Pracowali nad selekcją chłopców od dwóch lat, bo camp miał odbyć się już wcześniej, ale dwukrotnie był przekładany – zaznacza skaut PZPN.
– Bardzo się cieszę, że w końcu się udało, bo walczyliśmy o ten program od 2018 roku – mówi Tomek Drążek, Director of Coaching HDS Eagles Academy. – W 2018 roku się nie udało, ze względu na mistrzostwa świata. Potem zaczęła się pandemia, a w ostatnim roku USA nie wpuściło do kraju polskiej delegacji. W tym roku termin też nie był najlepszy, bo kolidował z meczami w klubach i z tego powodu kilku chłopców nie przyjechało. Ci jednak, którzy skorzystali z zaproszenia, na pewno nie żałują – przekonuje.
***
W tym mini-zgrupowaniu uczestniczyło 25 chłopców, w tym dziewięciu z Illinois.
Byli nimi: Patryk Łoś i Nick Mitręga z Akademii Chicago Fire; Kamil Kowalczyk i Sebastian Dąbrowski z FC United, Dominik Firs z Sockers, Dominik Baczewski (przeszedł ostatnio z Akademii Chicago Fire do Sporting Kansas)., Mateusz Szklarz z Cadence oraz dwójka z HDS Eagles – Mati Drążek i Nicholas Tekiela.
New-Jersey-2Ekipa z Illinois plus chłopiec z Las Vegas i Florydy, wraz z trenerem reprezenatcji Czesławem Michniewiczem

MVP campu został jeden z młodszych chłopaków, Dominik Baczewski. 14-latek był ostatnio bohaterem transferu – zamienił Chicago Fire na Sporting Kansas. Gdy w nagrodę otrzymał koszulkę reprezentacji Polski z podpisem Roberta Lewandowskiego, długo nie mógł wyjść z szoku.
Fizycznie był nieco słabszy od kolegów, ale od razu było widać, że umie więcej. Przegląd pola, dobra technika, naturalne predyspozycje do gry kombinacyjnej i błyskawiczny pomysł na grę – wylicza Chorążyk.
W oko wpadł jednak nie tylko Baczewski. – Najważniejsze, że nikt nie odstawał, a czterech, pięciu zawodników prezentowało bardzo wysoki poziom. Oceniam, że dwóch-trzech może być branych pod uwagę pod kątem kadry, a być może ktoś z nich dostanie powołanie do kadry U15. To jest jednak tylko moje zdanie, bo decyzja należy do trenerów, ale z tego co wiem i oni byli zaskoczeni wysokim poziomem dzieciaków – mówi Chorążyk.
Fot-2

Od lewej: szef szkolenia Maciej Matejko, Sebastian Mila,  Tomek Drazek, Rafał Lasocki- trener U15,🇵🇱, Bartlomiej Zalewsik –  koordynator wszystkich reprezentacji młodzieżowych

Na campie młodych piłkarzy oceniali trenerzy kadr młodzieżowych Bartłomiej Zalewski i Rafał Lasocki. Gościem campu był też szef szkolenia, Maciej Mateńko
Natomiast  chicagowianie – Tomasz Drążek i Zbigniew Niemczyk (obaj z HDS Eagles) asystowali trenerom na boisku, a bramkarzami zajmował się Marek Łoś.
Obecny na campie dziennikarz z Polski  Sebastian Mila szybko nabrał respektu dla młodych piłkarzy ze Stanów Zjednoczonych. – Jechałem ze sporym znakiem zapytania, bo nie wiedziałem, co mnie czeka. Na miejscu szybko zorientowałem się, że tych chłopaków nie trzeba uczyć piłkarskiego abecadła, bo oni wiedzą, o co chodzi i zaskakująco szybko łapali polecenia trenerów – podkreśla.
Oni interesują się polską piłką. Wynika to z faktu, że ich rodzice żyją “po polsku” i jeżdżą za reprezentacją Polski po całym świecie – zaznacza Chorążyk. –  A skoro rodzice żyją “po polsku”, także ich dzieci pragną grać w biało-czerwonych barwach. Trudno się więc dziwić, że nagły kontakt z ojczyzną ich rodziców spotkanie z selekcjonerem było dla tych dzieciaków wielkim przeżyciem.

Fot-1
Chicagowianie z tenerem reprezentacji. Od lewej – ZbigniewNiemczyk, Marek Łoś, Czesław Michniewicz i Tomek Drążek

Chłopcy spędzili w swoim towarzystwie dwa dni. W sobotę odbyli dwie sesje treningowe, a w niedzielę zagrali mecz w mieszanych składach. Integracja była błyskawiczna. – Kontakt złapali momentalnie. W zasadzie wszyscy mówią po polsku…
***
Ponieważ ten mini obóz pokazał, że w USA mamy olbrzymi potencjał , szef szkolenia w PZPN Maciej Matenko wyraził nadzieję , że projekt ten będzie kontynuowany co roku, a może i częściej.
Rangę temu wydarzeniu podniosła wizytacja mini obozu przez Czesława Michniewicza, obecnego selekcjonera reprezentacji Polski.

(W tekście wykorzystano fragmenty artykułu Mateusza Migi, krakowskiego korespondenta TVSPORT.PL: „Czy tak wygląda przyszłość polskiej piłki?”