Czarno na białym

Podczas tego weekendu  czeka nas XXIV Turniej Polonijny w Nowym Jorku. W szrankach stanie 27 zespołów – 13  w open, sześc  w kategorii over-30 i osiem w over-40. Niby dużo, ale ponownie impreza będzie  w praktyce lokalną. Bo obok zespołów ze Wschodniego Wybrzeża mamy tylko trzy drużyny z Chicago i jedną z Polski.
Nawiasem mówiąc nie wiem, na jakiej podstawie dopuszczono do udziału w turnieju Jagiellonię Białystok over-30, która przecież ze sportem polonijnym nie ma nic wspólnego. Kiedyś próbowano praktykować takie zwyczaje – do Chicago na III Turniej Polonijny w 1988 roku zjechały gwiazdy pana Kazimierza Górskiego z Lubańskim, Gadochą, Tomaszewskim i Deyna na czele. Znakomici piłkarze  – zamiast zagrać pokazówke – wystąpili w rywalizacji  pod firma ówczesnego chicagowskiego tygodnika “Sport Review” i turniej wygrali. Później powtórzono ten eksperyment w Kanadzie, na jednym z następnych Turniejów Polonijnych. Tam z kolei znalazł się w stawce uczestników zespół Okęcie w Warszawy. Ale już przed dobrych kilku laty zapadła decyzja Zarządu Turniejów, że goście z Polski mogą być sympatycznym urozmaiceniem takich Turniejów ,ale mogą co najwyżej zagrać mecz pokazowy. Wyraźnie – już w pierwszym punkcie regulaminu Turniejów Polonijnych napisano, że do udziału mogą być dopuszczane wyłączne  kluhby zarejsterowane w swoich federacjach stanowych. Ale nie koniec na tym. Organizator – nowojorski klub Polonia z bardzo oddanym sportowi polonijnemu prezesem Michałem Siwcem, wprowadził sprue zamieszanie w podziale na grupy, nie  respektując żadnego z postanowień Zarządu – m. im .w której grupie ma grać ub. roczny triumfator, w jakich grupach występować mają zespoły rozstawione (czyli najlepsze z poprzedniego Turnieju). Nawet podział na 3 grupy przy 13 startujących zespołach w kategorii open, nie jest prawidłowy.
Można zatem zapytać, po co istnieje Zarząd Turniejów skoro organizator i tak robi tak, jak mu się podoba, nie przestrzegając ustalonego regulaminu Zresztą niu pierwszy to taki wypadek.
Wyobrażam sobie, jak gorąca będzie dyskusja na piątkowej przedstartowej odprawie technicznej.

Nie ma w stawce ani jednego klubu z Kanady. Niestety od szeregu lat polonijne kluby w Kanadzie omijają te Turnieje. A tam przecież istnieje silna polonijna liga z kilkunastu klubami.  I przyznam, ze trudno jest mi to zrozumieć. Z Toronto do N. Jorku nie jest znów tak daleko, chyba nie dalej, niż z Chicago… Tylko raz Turniej Polonijny zawędrował do Kanady i uczestniczyło wtedy w nim kilka drużyn z USA (m,. in. Wisła Chicago, White Eagle Detroit).  Było to przed kilkunastu laty i od tamtego czasu ani raz polscy Kanadyjczycy nie zawitali w rewanżu do Chicago czy na Wschodnie Wybrzeże. Turnieje Polonijne staly sie w dużym stopniu imprezami lokalnymi. Przed rokiem w Chicago gościliśmy trzy zespoły ze Wschodniego Wybrzeża (nawiasem mówiąc triumfatorem został jeden z nich – Piast Polonia N Jersey); pozostałe były z Chicago Teraz mamy odwrotną sytuację – 24 drużyny  ze Wschodniego Wybrzeża I trzy z Chicago. A gdzie Milwaukee, inicjator tych Turniejów w 1986 roku? A gdzie Detroit i White Eagle z ogromnymi tradycjami? A gdzie St. Louis I tamtejszy klub PNA? Gdzie Floryda, Kalifornia czy Vegas?
Turnieje Polonijne  w swoim założeniu miały ułatwiać,  rozszerzać kontakty pomiędzy środowiskami polonijnymi z rożnych części Ameryki Północnej. Tak było przez kilka pierwszych lat. Później sytuacja zmieniła się – nawiązywanie kontaktów i poznawanie nowych środowisk ułatwiły liczne polonijne programy radiowe, telewizja i internet. Prawda jest taka, ze dzisiaj uczestniczą w nich  w ogromnej większości zespoły z  Chicago (jeśli impreza w wietrznym mieście) lub ze Wschodniego Wybrzeża (jesli tam rozgrywany jest kolejny Turniej Polonijny).
Czy świadczy yo o kryzysie polonijnego sportu , w tym wypadku piłki nożnej? Być może. Niemal wszystkie kluby polonijne borykają sie z ogromnymi problemami finansowymi. I stad wyprawa chicagowski do N. Jorku  czy na odwrót – to duże wyzwanie dla klubowej kasy. Wiele zależy od sponsorów, których niestety – w obecnej trudnej sytuacji ekonomii – coraz trudniej pozyskac.
Czy w takim razie organizowanie kolejnych Turniejów Polonijnych, reklamowanych jako najważniejsze wydarzenie polonijnego sportu w Ameryce, ma jeszcze sens?

Wiesław Książek