Czarno na białym

Najstarszy klub poza granicami Polski – chicagowska Wisła przed dwoma laty obchodziła 80-lecie swego istnienia. Wisła gra w najstarszej amatorskiej lidze w Ameryce – National Soccer League.  W ostatnich latach gra ze zmiennym szczęściem, w poprzednim sezonie halowym została zdegradowana z Major Division. Ale być może uniknie gry w niższej klasie, czyli First  Division. W Lidze National bowiem aż pięć zespołów zostało zawieszonych za zaległości finansowe, A nie są to sumy rzędu kilkuset dolarów, tylko znaczne wyższe. Dopóki nie uregulują finansów, nie mogą występować w lidze. Otworzyła się zatem szanse dla Wisły (a może i Warty), bowiem dwa z tych pięciu zawieszonych zespołów znajdowały się w Major Divsiion. Wisła jako pierwsza z ”rezerwowych”, czyli spadkowiczów, ma szanse wskoczenia na ich miejsce.  Nie zmienia to faktu, że poziomem gry na razie nie zachwyca. Chociaż ostatni sezon był już wyraźnie lepszy – czwarte miejsce w lidze, zabrakło tylko jednego punktu do play off, a latem wygranie prestiżowego turnieju Schwaben – to musi przemawiac..

Dzisiaj o sile Wisły decyduje młodzież. To silna grupa 16-17-latków, których od dłuższego czasu prowadzi Marek Wiśniewski. W tym roku przebojem weszli do pierwszego zespołu. Problem tylko w tym, że nie zawsze mogą grać w wiślackich barwach – pierwszeństwo bowiem mają rozgrywki szkolne, czy college, w których występują. Problemów tych nie ma w zimie, czyli w rozgrywkach halowych. Jak się dowiaduję, Wisła wystawi co najmniej trzy zespoły do halowej ligi National, która startuje 27 listopada. Będą to: Wisła A w Major lub First Division oraz 17-latkowie (jako Wisła White w First Division) i 19-latkowie (Wisła Red także w First Division). Wszystko wskazuje na to, że w stawce zabraknie oldlboyów, bo nie zanosi się, na to, by wróciła do hali dywizja over-30. Decyzje  miały zapaść do 1 listopada, ale na razie wszystko jest zawieszone.

kuba-gurgul-i-mlody-wisniewWisłacka młodzież  – Kuba Gurgul i Dawid Wiśniewski znakomicie wprowadzili sie do pierwszego zespołu, są dzisiaj czołowymi jej strzelcami   – Foto Wiesław Książek

Z ostatnich doniesień z obozu wiślackiego: podobno wraca jako trener pierwszego zespołu Darek Lewandowski. Próbował już sił z Wisłą w poprzednim sezonie halowym, wiosną zdecydował się jednak pozostać w Szymańskim. Czy oznacza to, że tym razem odchodzi  z Szymańskiego?
.
Zespół starszych panów, czyli Wisła over-30 obchodził ostatnio swoje 25-lecie. Z okazji jubileuszu spotkały się na boisku przy River Rd dawne gwiazdy zespołu, ci którzy zakładali i  prowadzili tę drużynę i ich następcy, czyli obecna drużyna over-30. Relację z tego spotkania , ilustrowaną zdjęciami, zamieściłem wcześniej.  Bardzo udany był również bankiet jubileuszowy tego zespołu, który zgromadził blisko150 osób.

Ryszard Latawiec związany jest z oldboyami Wisły niemal od początku swego pobytu w USA, Najpierw był zawodnikiem, a od 12 lat trenerem drużyny over-30. W tym okresie jego podopieczni ośmiokrotnie wywalczyli tytuł mistrza Ligi, dwa razy znaleźli się w finale Ligi,  dwukrotnie wygrali rozgrywki w sezonie halowym. Były także triumfy pucharowe i wygranie Turnieju Polonijnego w St/ Louis.
Mistrzostwa ligi (dwukrotnie)  zdobywali oldboye także przed  „erą Latawca”.
Ostatnie lata nie są już takim pasmem nieostających sukcesów tego zespołu. W październiku  odpadli w półfinale play off o mistrzostwo NSL , rok wcześniej – pozostał im „tylko” tytuł wicemistrza ligi, po tym gdy w finale przegrali  z Arabian SC. Kiedy zapytałem Ryszarda Latawca, co się dzieje z jego złotym teamem, odpowiedź była krótka: – Po prostu starzejemy się. Nie zawsze już wygrywamy , ale nie zrażamy sie tym. Tworzymy od lat zgrana paczkę i to tez jest bardzo ważne.
W tej zgranej paczce brakuje od kilkunastu lat jednego z najlepszych w historii zespołu – bramkarza Wiesława Rutki, który zmarł po ciężkiej., nieuleczalnej chorobie. Rutka nie tylko „rządził” w zespole, ale był mu niezwykle oddany. Gdy w 1991 roku oldboye pojechali na Turniej Polonijny do St Louis, obowiązki zawodowe zatrzymały bramkarza w Chicago. Ale gdy w  sobotę wieczorem dowiedział się, że jego zespół awansował do niedzielnego finału, nie wytrzymał. Wsiadł w pierwszy poranny samolot do St, Louis i w południe stanął w bramce Wisły. Jego zespół  wygrał wtedy w over-30 Division ten prestiżowy turniej.
***
W jubileuszowym spotkaniu na murawie wystąpiło kilka pokoleń piłkarzy. Najstarszymi uczestnikami meczu byli 60-latkowie; Wojtek Tofilo (62 lata),  Wojtek Laskowski (61 lat). Na widowni był jeszcze obecny menedżer Janusz Winiarski (61 lat). Ciekawe, że ta  trójka jeszcze niedawno –  w razie potrzeby (braku zawodników) – potrafiła z powodzeniem wystąpić w ligowym meczu.–
Jednym z najmłodszych w zespole over-30  jest Marek Wisniewski, najlepszy strzelec oldboyów. Ale to przecież junior w porównaniu 50-latkami, od których aż roi się w Wiśle over-30.  A tymczasem do gry z powodzeniem wchodzi juz trzecie pokolenie piłkarzy Wisły. Syn Marka, 16-letni Dawid Wiśniewski doskonale wprowadził się do pierwszego zespołu, strzelając w tym sezonie wiele bramek.
Myślę, że o przyszłość zespołu starszych panów chicagowskiej Wisły możemy być spokojni…

A patrząc jak rozwija się sekcja juniorska (aktualnle aż siedem drużyn w różnych kategoriach wiekowych począwszy od 7-latków) – także przyszłośc pierwszego zespołu rysuje się w jasnych barwach.


Wiesław Książek