Zaległości w Stawski Soccer League

W tygodniu rozegrano dwa zaległe spotkania pierwszej kolejki w Stawski Soccer League. W poniedziałek w spotkaniu czołowych zespołów Arka pokonała Jagiellonię 1-0. Natomiast w środowy wieczór spotkały się zespoły, które prawdopodobnie walczyć będą o utrzymanie się – Stal Mielec i Polonez.  W tym pojedynku, po dramatycznej końcówce padł wynik remisowy 3-3.
Oto szczegóły.
ARKA – JAGIELLONIA 1-0 (0-0)
Bramka: Wojtek Kapuścik
Obawy, ze Jagiellonia będzie miała problemy w ogóle z przystąpieniem do rozgrywek okazały się na szczęście płonne. Być może nawet jest silniejsza niż w poprzednim sezonie, kiedy to nie obroniła tytułu. Doszli do zespołu bracia Tomasz  i Robert Olszewscy, a od najbliższego meczu ma grać bardzo dobry technicznie, rumuński napastnik Vlat Baito.
Już  w pierwszej połowie Jagiellona mogła prowadzić, ale piłka po znakomitym  uderzeniu Michała Tracewicza trafiła  w słupek, odbiła się później pd pleców interweniującego Janusza Bosowskiego i wyszła w pole.  W drugiej części Jagiellona miała kilka dalszych okazji (Łukasz Żukowski, Marcin Mecner)), ale i Arka stworzyła szereg zagrożeń,  a Jagę kilkakrotne ratował bardzo dobrze usposobiony bramkarz Wojtek Siwik.
Jedyna bramka na padła po tym, gdy Wojtek Kapuścik w swoim stylu minął  dwóch obrońców i celnie uderzył w długi róg.
Był to prawdziwy mecz walki, a oba zespoły zasłużyły na pochwalę. Z przebiegu gry Jagiellonia zasłużyła co najmniej na remis.

STAL MIELEC – POLONEZ 3-3 (1-2)
Bramki: Sebastian Mielcarek 2.  Mariusz Suchy – Sebastian Jarmuła 2, Artur Wilk
Czerwone kartki: Sebastian Mielcarek w doliczonym czasie gry,
a za dwie żółte – Marcin Wesierski  w 85 min (obaj Stal Mielec).
Polonez prowadził już 2-0, ale później do bojuj ruszyła Polonia która wyciągnęła na 2-2, a w 85 min Mielcarek zdobył prowadzenie 3-2. Wydawało się, że Stal wygra, ale riposta Poloneza była niemal natychmiastowa. Wynik 3-3 nie zadawala Stali, natomiast zdaniem Lucjana Byjosa z Poloneza – jest sprawiedliwy.
Stal kończyła spotkanie w dziewiątkę i miała ogromne pretensje do sędziego za te decyzje. Jak po meczu oświadczył grający trener i kapitan zespołu – Sebastian Mielcarek – nie jest to pierwszy wypadek krzywdzenia jego drużyny i zespól rozważa możliwość wycofana się z rozgrywek.
A oto co mówi o ostatnich minutach meczu prowadzący to spotkanie arbiter – p. PIOTR JELEŃ.
– „Stal Mielec pod koniec spotkana zaczęła zachowywać  się  agresywnie, obrażać wszystkich. I stało się to co się stało. Gdy zdobyła prowadzenie na 3-2, zawodnik (chodzi o Marcina Wesierskego – przyp. wk) podbiegł do ławki rezerwowych Poloneza, i użył wulgarnych słów. Nie bylem przy tym, bo byłem zajęty wpisywaniem do notatek strzelca bramki, ale sędzia asystent Janusz Kieca przed rozpoczęciem wznowienia gry od środka przekazał mi, co ten zawodnik powiedział. Pokazałem mu drugą  żółtą kartkę i zawodnik z oporami opuścił murawę. Przy wyrównującej bramce dla Poloneza na 3-3, piłkarze Stali protestowali, że był spalony. Ale po tamtej stronie był drugi sędzia asystent – Kamil Krotochvil, który jednoznacznie stwierdził, ze w momencie zagrania zawodnik nie stał  na pozycji spalonej.
Niezadowoleni piłkarze Stali chcieli opuścić bosko. Później pan Leśniak z ławki rezerwowych (prezes Stali – przyp . wk) obraził mnie, używając wulgarnych słów. Wyrzuciłem go, zaczął mi ubliżać. W protokole wpisany był jako kierownik drużyny.
Ostatni incydent miał miejsce już  w doliczonym czasie  gry – za atak na nogi przeciwnika Sebastian Mielcarek otrzymał czerwoną kartkę.
Cale zajście jest wpisane w protokole, a obecny na meczu członek wydziału gier Tomasz Madej, który otrzymał kopię protokołu.