W czwartkowy wieczór Polonia Golf Club zorganizowała świąteczne spotkanie – „Annual Christmas Golf Classic”. Do Partner Sport Center przybyło kilkadziesięciu golfistów – w wielu wyapdkach z rodzinami – i nie tylko z Polonia Golf Club ,ale i z Podhala Golf Club oraz PAGC.
Nie zabrakło świątecznych życzeń, przekazanych przez prezesa klubu Marka Draba, do zebranych przybył Św. Mikołaj, który rozdał puchary w kilku kategoriach: Player of the Year – Marek Bidus, (to jeden z kandydatów do miana sportowego Polonusa Roku);
Most Improvement Player – Casey Budz.
– Z mniejszym handicapem przejść do czołówki jest bardzo trudno, ale z powodzeniem osiągnął to właśnie Casey Budz- argumentował prezes Marek Drab,
Natomiast w Polonia Golf Club Championship zarówno w kategorii gross jak i net główna nagroda przypadła nadziei polonijnego golfa, 18-letniemu Konradowi Deka.
Upominki przyznano także sponsorom klubu.
Kończąc ceremonię rozdania nagród, prezes MAREK DRAB powiedział:
Marek Bidus odbiera nagroę, w środku prezes klubu Marek Drab
– Dziękuję wam za wspaniały sezon, było miło Życzę zdrowych i Wesołych Świąt dla was i waszych rodzin, dla dzieci i żon. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku – abyście jeszcze lepiej grali!
Po części oficjalnej, przy wspaniałym jedzeniu, ufundowanym przez Mariana Szymańskiego, właściciela znanych delikatesów przy Belmont & Oak Park, toczyły się debaty o nadchodzącym sezonie. Pierwszy start chicagowskich golfistów nastąpi w lutym – w „Polonia Open 2010” na Florydzie.
KONRAD DEKA, przedstawiciel młodego pokolenia, ma lat 18 i dopiero od sześciu lat uprawia tę dyscyplinę, ale w tym okresie poczynił zadziwiające postępy.
– Zacząłem grać w golfa dopiero po przybyciu do Stanów. Mailem wtedy 13 lat,m gdy zacząłem pracować w Oak Park Country Club, położonym nieopodal naszego rodzinnego domu. Zainteresował mnie golf, i w rok później zacząłem trenować. Po rozpoczęciu nauki w high school musiałem podjąć decyzje: piłka nożna czy golf? Muszę bowiem dodać, że w już od 5-roku życia grałem w trampkarzach krakowskiego Hutnika. Golf mnie jednak urzekł. Przez następne 3 lata bardzo dużo pracowałem nad mój a grą i efekty przyszły. Muszę powiedzieć, że właściwie jestem samoukiem w tym sporcie, W ostatnim sezonie w high school, wygrałem indywidualnie dwa ważne turnieje- uzyskałem 69 w sectional i zakwalifikowałem się do kolejnego etapu rywalizacji. Zostałem pierwszym graczem w tym high school od 11 lat, który doszedł tak wysoko. Dostałem sporo ofert od rozmaitych uczelni.
Wybrałem Western Illinois University i z powodzeniem występuje w zespole tej uczelni w prestiżowej Division 1. Za dwa miesiące czeka nas piewszy w roku 2010 turniej w Las Vegas. Startuję oczywiście także w polonijnych turniejach – bardzo mi one odpowiadają. Moje rekordowe osiągniecie – to rezultat 67.
– Czy w przyszłości myślisz o zawodowej karierze?
– Tak, to jest moje marzenie, by grać w PGA.
MAREK BIDUS uznany graczem roku, zgłoszony został przez mnie do miana Polonusa Roku w plebiscycie Wietrznego Radia 1080 AM.
– Tam jest trudno wygrać, bo dominują wśród słuchaczy radia sympatycy piłki nożnej – zażartował. – Golf jeszcze nie jest tak popularny jak piłka. Jeśli chodzi o nas, w zimie odpoczywamy, czekamy na Florydę, na lutową „Polonie” Open. Bedę starał się otrzymywać w formie jeszcze przez kilka lat, by stanowiło to doping dla młodych, by starali się dotrzymać konkurencji. Będę uczestniczył we wszystkich turniejach polonijnych w przyszłym roku. Poziom naszego golfa wyraźnie się podnosi, co mnie bardzo cieszy. Ten psort jest wspaniałą rozrywką.
– To człowiek, który prawie wszystko wygrywał w tym roku – może zaczął nie najlepiej, ale potem się rozkręcał. Gdzie pojechal, tam wygrywał. Wygrał trzy turnieje Polonia Tour i dwa play off w tej rywalizacji – podsumował prezes klubu Marek Drab.
MARCIN SZOSTAK cztery razy z rzędu wygrał doroczny Challenge.
– Tak, udało mi się od pierwszego Challenge wygrywać rokrocznie.
Myślę że format tej rywalizacji (całosezonowa) mi odpowiada. Trzeba mieć rozegranych przynajmniej 20 spotkań i wygrać oba play off. Nie wygrałem oczywiście „po drodze” wszystkich spotkań – pokonali mnie m. in. Igor Matyjek, Jurek Kozera, Marek Bidus. To całosezonowa rywalizacja na zasadzie wywoływania. Niżej klasyfikowany wywołuje wyższego w rankingu.
– Czy wywołany musi się zgodzić?
– No przynajmniej powinien. Wybieramy sobie pole, na którym się spotykamy. Można uzyskać dobry rezultat, gra się tylko z jednym przeciwnikiem a nie przeciw całemu polu i są duże emocje. Czy gra się łatwiej? Nie powiem, bo jest dużo większa presja. Najlepszy rezultat w tych challengach jaki osiągnąłem zagrałem o to 72 .Jak na amatora to bardzo dobry wynik.
– Czy powalczy pan o piąte zwycięstwo w przyszłym roku.
”- Oczywiście że tak.
Największe postępy w tym orku uczynił CASEY BUDZ.
– Tak sobie jakoś koledzy wybrali mnie. Uprawiam ten sport od sześciu lat, w tym roku rzeczywiście poszedłem mocno do przodu. Jak to możliwe? Dużo treningu plus dodałem trochę wiedzy. Bardziej zrozumiałem tę grę. Bo przecież nieraz się trenuje, a nie wie o co chodzi. Z moich tegorocznych sukcesów – największy to wygranie prestiżowego turnieju polonijnego w Kanadzie. Pojechaliśmy tam czwórką. Udało się zająć pierwsze miejsce. Poza tym regularnie były drugie, trecie miejsca. Są co będzie w tym roku? Mam nadzieję, ze się jeszcze poprawię. Szkoda, ze tak niewielu spośród Polonii uprawia ten sport. A powinno być na odwrót, bo jest to fajna zabawa, chociaż przyznaję – zarazem trudny sport.
Największe postepy ucznił w tym roku Casey Budz – na zdjęciu odbiera nagrodę
***’
Niektórzy, najbardziej zapaleni, grają w golfa także w ziemie. Obecny na spotkaniu członek Podhala Golf Club Edward Bafia przyznał, że po raz ostatni grał przed tygodniem. Nie przeszkadza niska temperatura a nawet śnieg. – Gramy tylko wówczas żółtymi piłkami – powiedział.
Rozmawial i fotografował – Wiesław Książek