Wygrane faworytów

Druga kolejka sezonu w Lowell Foods Liga Podhalańska nie przyniosła jakichś zaskakujących rozstrzygnięć. Faworyci  – Czarny Dunajec i Szaflary pewnie wygrali
swoje spotkania.  Niepokoi słaba dyspozycja Orawy  ,która spadla na przedostanie miejsce w tabeli. Tak nisko podopieczni Józka Chrobaka dawno, a może i  nigdy się nie plasowali. To wprawdzie dopiero początek sezonu, ale wysokie porażki z Odrowążem i Czarnym Dunajcem są wymowne. Drugi, kolejny  mecz w tym  sezonie wygrał także Odrowąż, chociaż tym razem nieznacznie, z  Podczerwonem. Sprawdzian obecnych możliwości zespołu, prowadzonego przez Jurka Siwca nastąpi  za tydzień, w konfrontacji z mistrzem ligi – Czarnym Dunajcem.

Tabele zamyka Ratułów, który nie tylko nie zdobył jeszcze punktu, ale i bramki.  Wydaje się, że dobra postawa Ratułowa w Pucharze Ligi była w dużej mierze wynikiem dobrego losowania.
Oto szczegóły i aktualna tabela

HALNY – FC PODWÓRKO 4-2 (2-1)
Bramki: Paweł Cetera, Alex Ayala, Jan Siuta, Sławek Olejarz – Krzysztof Filip 2
Wymęczona wygrana Halnego nad beniaminkiem. Ale jak się nie wykorzystuje co najmniej sześciu idealnych sytuacji w I połowie, to trudno się dziwić, że idzie ciężko. FC Podwórko prowadziło 1-0, później dwie bramki dla Halnych, raz jeszcze zespół Marka Krawczyka wyrównał na 2-2. Dopiero gdy FC Podwórko grało w osłabieniu (po czerwonej kartce) Halny zdobył dwie dalsze bramki, czym przypieczętował wygraną.
Halny wystąpił w osłabionym składzie (m, in. bez kontuzjowanego prezesa Andrzeja Petuchowa, z kontuzją grał Sławek Olejarz).

CZARNY DUNAJEC – ORAWA 6-2 (2-0)
Bramki: Paweł Rychtarczyk 3, Kyle Breitenbach, Przemek Koziar, Tomek Cikowski – Ryszard Bury, Marek Hornik
Pierwsze 10 minut to dwie znakomite okazje Orawy – najpierw po błędzie Mike’a Kipty napastnik Orawy znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale bramka nie padła. Również druga okazja została zaprzepaszczona. I to się zemściło, bowiem do końca  pierwszej odsłony dominowali Czarni, którzy zdobyli w tym okresie dwie bramki. Po zmianie stron po bramce z rzutu karnego zrobiło się 1-2, Orawa poczuła wiatr w żagle  i wszystko było jeszcze możliwe. Ale gdy w ciągu kilku minut Czarny Dunajec zdobył dwie dalsze bramki, wychodząc na 4-1, Orawa poddała się.
– Mamy wciąż problemy ze składem – przyznał prezes Orawy Arek Pakos. – Z normalnej linii obrony obecni byli dzisiaj tylko Rysiek Bury i i Kuba Szczurek. Na razie nam  nie idzie, ale jak ruszymy…

SZAFLARY – RATUŁÓW 5-0 (3-0)
Bramki: Andrzej Kamiński 2, Piotr Kiełbasa, Patryk Paprocki, Dawid Zarębczan
Mecz bez historii, a końcowy wynik to najniższy wymiar kary. Dużo niewykorzystanych sytuacji, każdy chciał strzelać bramki, na czym oczywiście ucierpiała gra zespołowa. Ratułów niestety w niczym nie przypominał zespołu, który tak dobrze sobie ostatnio radził w Pucharze Ligi.

ODROWĄŻ – PODCZEWRONE  2-1 (1-1)
Bramki: Cory, Arek Franos – Carmine Dimelio
Trudny mecz, właściwie wyrównany, chociaż Odrowąż stworzył więcej sytuacji , m .in. Arek Franos w drugiej odsłonie miał 2-3 szanse na dalsze bramki. Z poprzedniej niedzieli  w składzie Odrowąż było tylko y-7 zawodników.
– Nie wiem, kto będzie za tydzień w najważniejszym dla nas meczu jesieni – z Czarnym Dunajcem . To zawsze loteria – powiedział trener Odrowąża Jurek Siwiec.

1.    Czarny Dunajec            2       6       11-2
2.    Szaflary                      2       6       8-1
3.    Odrowąż                       2       6       8-2
4.    Podczerwone              2       3       3-2
5.    Halny                      2       3       5-5
6.    FC Podwórko            2       0       2-6
7.    Orawa                      2       0        3-12
8.    Ratułów                  2       0       0-10