Wielkanoc…Wielkanoc

Zgodnie z tradycja w okresie Świąt Wielkiej Nocy polonijni sportowcy spędzają czas w rodzinnym gronie. W tym okresie nie ma żadnych sportowych imprez. Ale również  zgodne z tradycją – nasze najstarsze kluby – Wisła i Eagles   w okresie Wielkiej Nocy zapraszają swoich zawodników, działaczy i wiernych kibiców na „Święconkę”.  Z reguły urządzane są one w Wielką Sobotę.

W  tym roku w klubie Eagles to wielkanocne spotkanje odbyło się wcześniej, w mnioną niedzielę – czyli wcześniej niż zwykle. Ponad 60 osób przybyło do siedziby klubu. Po krótkiej modlitwie byłego prezesa Eagles –  Józefa Polichta, poświęconym jajkiem składano sobie życzenia. Zdążyli na nie dotrzeć z Palatine zawodnicy z, którzy niemal w tym samym czasie zwycięsko zakończyli halowy turniej o mistrzostwo USA. Nie zabrakło działaczy z prezesem Stanley’e Makówką i  oddanych kibiców.
Tradycja takich spotkań w AAC Eagles liczy sobie już kilkadziesiąt lat. Jak wspomina honorowy prezes klubu – Józef Zyzda,  „Święconki” – chociaż nie co roku, ale sporadycznie – odbywały się jeszcze w lokalu klubu przy N.  Ashland Ave po jego przyjeździe z Niemiec do Stanów, czyli już  w latach pięćdziesiątych.  Natomiast z cala pewnością po przeprowadzce klubu na Fullerton Ave, czyli w drugiej połowie lat siedemdziesiątych  – już co roku.
Wisła zawsze wielkanocne spotkania organizuje w Wielką Sobotę. Tak jest i w tym roku. To zwyczaj wprowadzony w latach osiemdziesiątych. Początkowo bez udziału księdza, ale kiedyś będący ministrantem w kościele Św. Jacka piłkarz klubu Marian Gorzelany zasugerował księdzu Antoniemu Dziorkowi, który wówczas celebrował msze  i spełniał inne posługi w tym kościele, by uczestniczył w wiślackich „Święconkach”. Podobno był  to pomysł nieżyjącego już menedżera Tadeusza Kozłowskiego i przebywającego wówczas  „”na saksach” w Wiśle   bohatera z Wembley z 1973 roku –  Jana Domarskiego.  Tadeusz Kozłowski zawsze miał kilku zawodników z Polski „na noclegach” w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu i chciał, by święta mogli oni spędzić  w rodzinnym, czyli klubowym gronie.
I tak się stało i po dzień dzisiejszy w każdym roku wielkanocne życzenia przekazuje obecny proboszcz parafii Św. Stanisława Biskupa i Męczennika. ks. Antoni Dziorek – ze sportem związany od bardzo młodych lat, a z Wisłą dodatkowom gdyż. przez kilka lat…. występował w zespole over-30 tego klkubu   Kapelan sportowej polonii – bo takie zasłużone mano zyskał –  poświęca przy tym wielkanocne koszyczki. Tak było w „starej” Wiśle przy Fullerton Ave, później w „nowej” Wiśle przy Central Ave, a po utracie własnego lokalu, wielkanocne spotkania odbywają się w innych miejscach – w tym roku w lokalu zaprzyjaźnionego z klubem prezesa klubu Podhale – Czesława Piłata.
Ks. Antoni Dziorek czuje się zaszczycony kiedy jest proszony na dzielenie się wielkanocnym jajkiem i przy okazji tych spotkań zawsze zwraca się do zebranych z kapłańskim przesłaniem. Uważa, ze piłkarze, działacze klubu i sympatycy bardzo sobie to cenią, gdyż są to ludzie wierzący, którzy tęsknią za tym co było kultywowane w ich domach, w starym kraju. Ta tradycja jest podtrzymywana i kontynuowana w ich klubie.

Wesolego Alleluja – nie tylko sportowcom Wisły i Eagles, ale wszystkim którzy kochają sport –   życzy autor tej strony