Wielka Sobota u wiślaków

Zgodnie z tradycją dziełacze, zawodnicy i  najwierniejsi kibice AAC Wisła Chicago spotkali się w Wielką Sobotę na „Święconce”. Zwyczaj wielkanocnych spotkań jest w Wiśle praktykowany od pierwszej połowy lat osiemdziesiątych. Piszę o tym szerzej w materiale zamieszczonym poniżej,  pt. „Wielkanoc….Wielkanoc.”

Odkąd Wisła straciła swój lokal przy 3808 N. Central Abe, wielkanocne spotkania odbywają się w zaprzyjaźnionych miejscach – bądź u fana Wisły ,właściciela restauracji „Smaklsz” p. Edwarda Kamińskiego, bądź u Czesława Piłata,  w gościnnych wnętrzach   „Forest View Bakery”.

W kameralnych wnętrzach Forest View Bakery miel”Święconkę ” wiślacy

Tegoroczne wielka nocne spotkanie odbyło  się w Wielką Sobotę właśnie u Czesława Piłata. Przybyło ok. 40 osób – wśród nich najstarszy działacz Ziggy Prudzienica, były wieloletni prezes klubu Józef Karkut z Małżonką,  zarząd w komplecie na czele z prezesem Ryszardem Latawcem; piłkarzy pierwszego zespołu reprezentował kapitan drużyny – Tomek Kaczówka i  menedżer Marek Wiśniewski. Na sali znalazło się wielu oldboyów – tych, którzy wciąż pozostają w grze, ale i takich, którzy już definitywnie zawiesili  buty na kołkach. Wśród tych dugich –  Wojtek  Laskowski, Mietek Łydka, Józef Ciołek z Małżonką. Obecny był

menedżer pierwszego zespołu – Stanisław Stusowski. Był p. Józef Sobarnia, ojciec zarodnika pierwszego zespołu; był  zaprzyjaźniony z Wisłą b. prezes  Eagles –   Krzysztof Drabik. Środowisko sędziowskie reprezentował wiceprezes Ilinois Polish Soccer Referees Associated –   Zdzisław Kujawa. Media reprezentowali – Edward Janik (Kurier i Rado 1030 AM) oraz niżej podpisany,.
Witając zebranych prezes Ryszard Latawiec przekazał najlepsze życzenia od najbardziej zasłużonego wiślackiego działacza, 89-letniego Henryka Czaplaka, który od szeregu lat mieszka w Kalifornii.


Następnie z kapłańskim przesłaniem wystąpił ks. proboszcz Antonii Dziorek.
– /…./ Prosimy  Chrystusa Pana, zawsze obecnego wśród tych, którzy go miłują, aby pobłogosławił te pokarmy na stół wielkanocny /…/
Zwracając i do zebranych powiedział m .in.: ”Kochani, chciałbym przekazać wam najlepsze  życzenia z okazji największych świat, jakie jako katolicy wierzący obchodzimy – Zmartwychwstanie Chrystusa. Jest wiele innych wspaniałych świat – Boże Narodzenie czy inne religijne, patriotyczne, czy nasze rodzinne, ale musimy sobie uświadamiać, że właśnie Zmartwychwstanie jest największym wydarzeniem w całych dziejach ludzkości./…/ Dlatego z tej wielkiej radości, z tego faktu, jak również ze spędzenia wspólnego czasu razem tutaj, gdzie jesteśmy,  życzę wam jako Zmartwychwstaniec ,należący do Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców /…/

Cieszę się, ze mogę razem z Wami , z prezesem, zarządem i ze wszystkimi zebranymi tutaj kochającymi piłkę, sympatykami , żonami, dziećmi i wnukami, spędzać te święta przy wspólnym stole. Życzę wam wiele, wiele radości od Chrystusa Zmartwychwstałego ,waszym  najbliższym – Wesołego Alleluja i niech  Chrystus Zmartwychwstały błogosławi nam wszystkim i prowadzi nas w radości na spotkanie ze swoim Ojcem ”/…/
Następnie ks. Antoni Dziorek poświecił zebrane koszycki. Było ich kilkanaście. Jak przypomniał Józef Karkut, rekordowa ilość wielkanocnych koszyczków  na wiślackiej „Święconce”: wynosila aż 45. Ale to było to jeszcze w latach, gdy Wisła posiadała własny lokal..

Poświęcona piłka w rekach kapitana zespołu – Tomka Kaczówki

Wśród wielkanocnych koszyczków znalazła się także piłka, nieufundowana przez naszych sędziów, która następne Zdzisław Kujawa przekazał na ręce kapitana Wisły –  Tomka Kaczówki.
***’
Przy obficie zastawionych stołach atmosfera była prawdziwie rodzinna. A jedzenie serwowano wyśmienite –  od gospodarzy, czyli Czesława Piłata – wspaniały świąteczny żur, śledzie, jajka i sałatkę jarzynową, a na deser ciasta; natomiast wyśmienite wędliny od przyjaciela klubu– Henryka Budzika.
Tradycyjnie już Ziggy Prudzienica dostarczył swój znakomity chrzan
Kierownictwo Wisły szczególne podziękowania składa gospodarzom lokalu za znakomity serwis (Ania  – małżonka Czesława Piłata i jej matka), za niezwykle gościnne przyjęcie.
Nastrój panował w pełni świąteczny.

Nad całościa czuwał prezes klubu – Ryszard Latawiec; obok Edward Janik i Wanda Czekańska

Tekst i zdjęcia – Wieslaw Książek