Tomasz Adamek bliżej kolejnej walki o pas

Tomasz Adamek w hali Prudential Center w Newark pokonał Travisa Walkera przez techniczny nokaut. Walkę zakończył sędzia w piątej rundzie po serii szybkich uderzeń Polaka na głowę rywala. Wcześniej Adamek przetrwał piorunujący atak Amerykanina, po którym leżał nawet na deskach. To zwycięstwo przybliża naszego pięściarza do walki o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.

W tej walce było wszystko – mocne uderzenia, szybkie tempo, zaskakujące zwroty akcji i knock-downy. O zwycięstwie zdecydowała mocna głowa Polaka, który wyszedł z niesamowitej opresji, a potem z furią zaatakował i zmusił sędziego do przerwania walki.

Polak zaczął lepiej pojedynek. Był bardziej aktywny, wyprowadzał więcej ciosów, a gdy Amerykanin wyprowadzał proste Adamek zachowywał się, jakby wiedział trzy dni wcześniej co w danym momencie zrobi rywal. Świetnie unikał jego uderzeń.

Ale w połowie drugiej rundy Walker trafił. I to na tyle mocno, że Polak upadł na deski. ‘Góral’ wstał szybko, ale oszołomiony słaniał się po ringu dobrą minutę, przyjmując w tym czasie sporo uderzeń na głowę i korpus. Jak przetrwał tę nawałnicę wie tylko on sam. Z rozcięciem na twarzy dotrwał do końca rundy, ba!, w samej końcówce wyprowadził mocny cios na szczękę, po którym to Amerykanin leżał na deskach.

Od tej pory Polak już był górą. Ręce Walkera raz po raz przecinały powietrze, ale nie trafiały w ciało. Adamek był skuteczniejszy. W czwartej rundzie czysto trafił prawym sierpowym, który zachwiał Amerykaninem, a w piątej dokonał dzieła zniszczenia.

Wszystko zaczęło się od mocnego uderzenia w minutę po gongu. Amerykanin znów stracił równowagę i Polak wyczuł swoją szansę. Natychmiast wyprowadził serię kilkunastu silnych uderzeń i potraktował Walkera jak worek treningowy. Choć Amerykanin nie upadł, sędzia był zmuszony zakończyć pojedynek.

Tak relacjonowaliśmy walkę na żywo:
5 RUNDA. KONIEC WALKI! Minutę po gongu Polak trafił Walkera, ten się zachwiał i Adamek wyczuł swoją szansę. Kilkanaście szybkich uderzeń zakończyło walkę. Sędzia musiał przerwać pojedynek, mimo że Walker nie upadł na deski.
4 RUNDA. Runda rozpoczęła się dość statycznie, ale końcówka była piorunująca. Najpierw Walker uderzył Polaka lewym sierpowym, a potem Adamek czysto trafił prawym w szczękę Amerykanina. Walker się zachwiał, ale nie upadł.

3 RUNDA. Po Adamku nie widać już problemów z poprzedniej rundy. Dobra runda w wykonaniu Polaka. Wyprowadził więcej ciosów. Walker sporadycznie próbuje atakować, ale Adamek robi dobre uniki. Świetne tempo, znakomita walka.

2 RUNDA. Fatalny początek drugiej rundy. Polak wylądował na deskach po mocnym ciosie Walkera na głowę. Przez dwie minuty Adamek słaniał się na nogach i przyjmował mnóstwo uderzeń, ale jakimś cudem przetrwał nawałnicę i… sam zaatakował. Cios na szczękę położył na deski Walkera! Amerykanin szybko jednak wstał. Co za walka!

1 RUNDA. Adamek zaczął zachowawczo. Na początku mało ciosów z obu stron. Z każdą sekundą jednak się rozkręcał. Po jednym z ciosów przypadkowo wypadł ochraniacz na zęby Walkerowi. Runda dla Polaka.

Tą walką Tomasz Adamek ma przybliżyć się do drugiej walki o pas mistrza świata wagi ciężkiej. Jego rywal to 33-letni Travis Walker (39 zwycięstw, 7 porażek, 1 remis, 28 KO). Polak jest faworytem tego starcia. Czy zwycięży? Przekonamy się niebawem.