Tadeusz Ciężki o meczu z góralami i planach Czarnych Jasło

Tadeusz Ciężki po raz czwarty poprowadził zespół reprezentacji Północy przeciw zespołowi Południa. Właściwie prowadził tylko przez mniej niż połowę meczu, bo później  został usunięty z  „ławki” przez sędziego. O przegranym przez Stawski Soccer League spotkaniu, decyzji sędziego i zamierzeniach Czarnych Jasło w nowym sezonie poniżej w rozmowie z nim.

 

W niedzielnym, 17. już pojedynku meczu Lowell Foods Liga Podhalańska okazała się lepsza od Stawski Soccer League. Jak ocenisz to spotkanie?
 – Mieliśmy przewagę. Dwie bramki straciliśmy po fatalnych bledach. Sądząc z naszej przewagi i stworzonych sytuacji, bramek już w pierwszej polowi powinniśmy zdobyć więcej.  A po przerwie było to walenie głowa w mur. Dziwny to był mecz, bo kto był, to to widział naszą przewagę. Nie udokumentowaliśmy jej bramkami. Tak bywa, taka jest piłka nożna, przewrotna.
– Po meczu stwierdziłeś, że mimo porażki nie ma powodu, by się wstydzić za postawę zespołu. Co chciałbyś dodać, czy chcesz kogoś wyróżnić?
– Wrócę do pierwszej mojej odpowiedzi. Bramki padły po ewidentnych błędach naszego bramkarza. Mieliśmy więcej z gry, sytuacji było sporo. W posiadaniu piłki także była nasza przewaga. Poziom meczu na pewno nie był najwyższy, a na moje wyróżnienie zasługuje Dominik Bucior, b. zawodnik Poloneza, obecnie

Fragment ostatniego spotania; Północ – Południe                    Foto – Jacek Jówko

Lechii. Na pewno będzie z niego pożytek w lidze. Grał bez straty i realizował w 100 proc. to co sobie z nim ustaliśmy przed meczem.
– Po raz piąty w historii 17 lat rozgrywania tych pojedynków, o wygranej zadecydowały  rzuty karne. I po raz piąty lepiej egzekwowali je górale. Mówi się, że karne to zawsze loteria. Ale czy nie jest to jakiś sygnał, że może wypadałoby poćwiczyć ten element w przygotowaniach?
– Wojtek Kapuścik wprowadził nas z piekła do nieba, strzelił dla nas – kto wie czy nie bramkę jesieni w Bensenville. Z rzutu wolnego z 30 metrów uderzył bardzo pięknie. Postawiłbym na niego wszystkie pieniądze, bo on strzela karne 1000/100. Dlatego strzelał jako pierwszy. A tymczasem przestrzelił – po prostu przekombinował. Jak mi powiedział, gdy rozmawialiśmy po meczu, w ostatniej chwili zmienił decyzję jak uderzyć. I to było błędem. Ale o karne nie mogę mieć do nikogo pretensji,. To jest loteria. Przed meczem powiedziałem do zawodników: – „Panowie, nie liczycie na karne, że Wojtek czy Piotrek coś wybronią. Musicie wygrać ten mecz w 90 minutach.”
 Wojtek Kapuścik nas dwie minuty wcześniej uratował doprowadzając do karnych, a moment później nie wykorzystał karnego. Nie możemy mieć do niego pretensji. Los bywa przewrotny.
Część spotkania obserwowałeś z widowni, po tym, gdy sędzia zwrócił się do ciebie ze słowami: „Panu już dziękujemy”, równocześnie pokazując czerwony kartonik. Czy chcesz ocenić te sytuację. Pytałem po meczu sędziego o ocenę spotkania, ale odmówił, twierdząc – pewnie słusznie – że swoich spotkań nie może komentować.
– – Myślę , że decyzja sędziego była pochopna. Nie użyłem żadnego wulgaryzmu, by zasłużyć na czerwoną kartkę
 (Dodajmy, iż Tadeusz bardzo emocjonalnie podchodzi do prowadzenia zespołu  i przeżywa to mocno w każdym meczu. Nie ulega jednak wątpliwości, że z obozu (ławki) Północy w pewnym momencie padło słyszane  na pół boska  słowo na k…. , a wcześniej kilkakrotnie trener i rezerwowi zawodnicy głośno wyrażali dezaprobatę wobec niektórych  decyzji sędziego. Nie można tez pominąć faktu, że z ławki rezerwowych Północy wbiegł na boisko zawodnik podczas przepychanek, za co otrzymał czerwoną kartkę. Jednym słowem atmosfera w pewnym momencie była gorąca, a mecz nie łatwy do sędziowania – przyp, wk).

Sędzia p. Irek Mierzejewski i trener Tadeusz Ciężki, z prawej boczny arbiter tego spotkania – Piotr Jeleń         Foto – Jacek Jówko


Nie wiem co sędzia chciał osiągnąć. Na pewno nie wypaczył wyniku meczu, żadna bramka nie padła  w wyniku tego zdarzenia. Ale sędzia w niektórych przypadkach się gubił – gubił przepisy, gubił zasady. Ten mecz go przerósł. Ale nie mam pretensji do niego, a do nas za  niewykorzystane sytuacje.
– Za nami emocje związane z 17. pojedynkiem polonijnych lig,. A już niebawem, zaraz po Labor Day  startuje liga. Czy  Czarni Jasło po raz kolejny będą dominować w Stawski Soccer league?
– Bardzo bym chciał, by tak było. Ale czy tak będzie – nie wiem. Wiem,  że zespoły się wzmacniają.
– A jak wzmacniają się  Czarni Jasło?
– Jak na razie, wzmocniliśmy się trzema zawodnikami, natomiast Łukasz Kluska odszedł do Eagles over-30.  Przyszło do nas trzech zawodników z Jagiellonii  – bracia Piotr i Pweł Hanulowie oraz Bartek Kuczyc. Z college wróci Łukasz Szczęśniak, do tego dojdzie jeszcze dwóch zawodników, Myślę że z tymi wzmocnieniami powinniśmy sobie dać radę. Chciałbym obronić mistrzostwo ligi, walczymy o piąte mistrzostwo, poza tym chciałbym odzyskać Puchar Ligi.
– Za rok będziesz miał okazję ponownego powalczenia z góralami. Po dwóch ostatnich porażkach, może uda się za trzecim razem?
Może dałbym tę szanse komuś innemu, niech spróbuje. Na dzisiaj tak to wygląda. A życie pisze różne scenariusze. Nie mówię nie, nie mówię tak. Nie ma co mówić, jeszcze nie zdobyliśmy mistrzostwa, nie wybiegam tak daleko w przyszłość.
Skupiam się na czarnych Jasło. Powalczymy…
– Życzę powodzenia…
Rozmawiał – Wiesław Książek

Bezpośrednio po meczu wiceprezes zarządu Stawski Soccer League – Tadeusz Ciężki wręczał nagrody dla trzech najlepszych zespołów minionego sezonu; obok prezes zarządu – Czesław Koszyk                                            Foto – Jacek Jówko