Szaflary wiceliderem

W ostatnim spotkaniu pierwszej wiosennej kolejki w góralskiej lidze w wtorkowy wieczór spotkały się Szaflary z Halnym. Faworytem były Szaflary, które w razie wygranej awansowałyby na drugie miejsce w tabeli.. I tak się stało.
Oto szczegóły

SZAFLARY – HALNY 5-3 (3-0)
Bramki: Piotr Kiełbasa 2, Andrzej Kamiński 2, Alex Budac – Oved Rodrigez, Jose Ibara
Mecz został w praktyce rozstrzygnięty już w pierwszej polowie, w której wyraźną przewagę miały Szaflary, dokumentując ja trzema bramkami. W tym okresie była jeszcze poprzeczka dla Szaflar po uderzeniu Piotra Kiełbasy. Po zmianie stron pierwsze 15 min Szaflary ”przespały”, w efekcie Halny zbliżył się na  2-3. Później jednak ponowna dominacja Szaflar, przypieczętowana kolejnymi bramkami i kolejna poprzeczką, tym razem w wykonaniu Dawida Zarębczana.
Oto aktualna tabela po wtorkowym spotkaniu Szaflar z Halnym

1, Czarny Dunajec        8    24    47-12
2, Szaflary                   8    18    35-13
3. Odrowąż               8    18    23-15
4. Orawa                    8    15    27-23
5. Podczerwone          8    7    14-18
6. Halny                    8    7    16-28
7. Podswórko             8    3    6-38
8. Ratułów                8    3    12-33

Po inauguracji w góralskiej lidze…
* W inauguracji sezonu w Lowell Foods Liga Podhalańska (niedziela i wtorek) padło łącznie aż 30 bramek
W klasyfikacji króla strzelców na czele nadal Kyle Breitenbach z Czarnego Dunajca. Po zdobyciu bramki w meczu z Ratułowem powiększył stan posiadana  i ma na koncie 13 trafień.  W niedziele dla  Czarnego Dunajca trzy bramki strzelił Paweł Rychtarczyk i dzięki temu przesunął się na pozycję wicelidera, mając koncie 11 bramek. Trzecie i czwarte miejsca:  Alex Budac (Szaflary) i Piotr Kiełbasa – po 8 bramek.

* To była nieprzyjemna niespodzianka – powiedział po meczu kolejki trener Odrowaza Jurek Siwiec. – Liczyłem, że wygramy. Miałem dzisiaj dużo zawodników – łącznie 18, chociaż niektórzy pojawili się  dopiero po raz pierwszy i nie byli przygotowani do tego meczu. W pierwszej połowie graliśmy z wiatrem i nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji.  Po zmianie stron  przewaga Orawy. Popełnialiśmy kardynalne błędy,  a  zawodnicy Orawy grali z większym niż my zaangażowaniem,.

* – Liczyłem na wygraną,  ale nie sądziłem, że pójdzie nam tak łatwo – ocenił trener Orawy Józek Chrobak. – Przygotowania do sezonu były… różne. Każdy gdzieś w jakimś halowym zespole grał.  Nie wyróżniam w dzisiejszym meczu nikogo, by nie obrazić pozostałych. Zmian w zespole w porównaniu z jesienią nie ma, doszedł do nas tylko Sebastian Piłat.
Zapytany, na które miejsce liczy  na koniec sezonu, Józek Chrobak odpowiada: –  Myślę, że w pierwszej trójce będziemy.