Św. Mikołaj u narciarzy klubu TATRY

 

 

W niedzienne popołudnie narciarze TATRY Ski Club mieli doroczne spotkanie bożonarodzeniowe –  „Gwiazdkę”. Największą atrakcją dla dzieci członków klubu było przybycie i Św. Mikołaja, który rozdawał hojnie najmłodszym prezenty.
Mała  sala Dom  Podhalan była wypełniona członkami klubu i ich rodzinami. Najstarszym uczestnikiem był 83-letni Julian Pawłowski, który wciąż jeszcze startuje; a najmłodszym – jednoroczna Maja, córka gwiazdy zespołu TATR – Szymka Gąsienicy Daniela. Zebrani zostali poczęstowani wspaniałym domowym jedzeniem z góralskiej kuchni Domu Podhalan.

Św. Mikołaj z dziećmi czlonków klubu TATRY podczas niedzielnej “Gwiazdki” – Foto W. Książek

Honory gospodarza czynił prezes klubu TATRY – Piotr Chowaniec. Pytam go jak oceni ostatni sezon?
– Ostatnich kilka sezonów było dla nas bardzo udanych. Nie tylko wygrywamy rywalizację w CMSC, ale z coraz większą konkurencją, z coraz  lepszymi klubami. My także wystawiamy do walki o punkty większą i mocniejszą kadrę. Klub TATRY dobrze sobie radzi, nie tylko w zimie na nartach, ale i w lecie na naszym turnieju tenisowym czy Spartakiadzie Letniej.  Na naszych imprezach mamy coraz lepszą frekwencję.
– Powróciliście z Międzynarodowymi Mistrzostwami Polonii do Kolorado…
– Tak, bowiem Kolorado to jest po prostu Kolorado. I warunki, i góry, i otoczenie, środowisko – to wszystko przemawia za tym, by nasze międzynarodowe mistrzostwa odbywały się w Kolorado. Spróbowaliśmy raz na Wschodnim Wybrzeżu z myślą o zachęceniu mieszkających tam polonijnych narciarzy, ale nie udało się. Po raz trzeci z rzędu zawody odbędą się w Breckenridge. To jeden z najpiękniejszych ośrodków.
– Gwiazdami klubu TATRY są Szymek Gąsienica Daniel i Renata Staszel.
– Zdecydowanie tak. Ta dwójka to nasi najlepsi narciarze. Renata wygrała w ostatnim sezonie wszystkie najważniejsze starty – Mistrzostwa  Polonijne w Wilmot, Puchar Prezesa i Międzynarodowe mistrzostwa w Kolorado.  Renia jeździ u nas ok. 10 lat. Nigdy nie była członkiem jakiegoś klubu w Polsce, urodziła się w USA, nie mieszka w Kolorado, czy innych wysokich górach, ale  jeździ świetnie i daje sobie radę. Natomiast Szymek – gdyby nie kontuzja pleców w Kolorado –  także byłby trzykrotnym triumfatorem najważniejszych zawodów w sezonie. Świetnie  sobie radził w serii zawodów CMSC, natomiast w Kolorado nie mógł startować.  Za to bardzo nam tam pomógł w organizacji zawodów, za co należą mu się gorące podziękowania.
– Nowe nabytki?
– Co roku mamy  nowych członków. Z reguły są to dobrzy narciarze.
  Czy będą jakieś zmiany w klubie?
– Ne przewidujemy zmian  w programie  startów czy zmian strukturalnych w klubie.  Mamy sprawdzony od wielu lat system, który nam  działa. Na pewno chciałbym uatrakcyjnić nasze sportowe imprezy. Na bankiecie po zakończeniu sportowej rywalizacji w Kolorado  zorganizujemy  cześć artystyczną.. A jak się to uda – zobaczymy. Tradycyjnie po pierwszych zawodach sezonu w Wilmot organizujemy grill dla wszystkich klubów w CMSC. To taki ukłon  w stronę pozostałych klubów. Podobnie jest na mistrzostwach polonijnych w Wilmot.
Chcemy powrócić do wynagradzania najlepszego , najbardziej wszechstronnego sportowca klubu w danym roku. Będziemy chcieli to już wprowadzić w 2013 roku.

Gorące powitanie Św. Mikołaja, przybyłego do Domu Podhalan na “Gwiazdkę ” klubu TATRY

Dzieci grzecznie oczekuja na prezenty…

...a starszym humory dopisywały

Tekst i zdjęcia – Wiesław Książek