Sparringi… sparringi

W niezbyt sprzyjającej aurze (w sobotę okresami ulewny deszcz,  w niedziele mżawka) rozegrano dwa pierwsze w tym sezonie sparringi na otwartym powietrzu. Padło w nich aż 20 bramek.

“Ogary poszły w  las”, czyli piłkarze wyszli po zimowej przerwie na zieloną (sztuczną) murawę – fragment z niedzielnego sparringu: Wisłoka – Szaflary             Foto – Dawid/Wisloka

Oto krótkie relacje  

WISŁA – CONNECTION 8-1
Bramki: Dawid Wiśniewski 3, Witalij Kwas 2, Sebastian Pilarz, Eryk Karkut,  Konrad Ślęczka
Dwie bramki jedynego w zespole Ukaińca Witalija  Kwasa, piękna bramka uderzeniem głową stopera Eryka Karkuta, wnuka byłego wieloletniego prezesa klu-bu Józefa Karkuta – to warte odnotowania na pierwszym sparringu podopiecznych Marka Wiśniewskiego. Wiślacy wciąż jeszcze grają w meksykańskiej halowej lidze w „Soccer Place”, ale już z powodzeniem spróbowali sił na otwartym terenie. Na pierwszym sparingu było 16. zawodników. Przeciwnik, zespół z MS, okazał się jeszcze nje gotowhy do startu.

WISŁOKA – SZAFLARY 8-3
Bramki: Krystian Drozd 3,  Stanisław Kandra 2, Maciek Szczepiński,  Patryk Szatko, Pavel Slavov  – Alex Budac 2, Ryszard Surdel
Tylko przez pierwsze 10 mijut inicjatywa należała do Szaflar, później całkowicie grę zdominował zespół Wisłoki. Udany debiut przybyłego ostatnio z Polski, z III-ligowej Wolanii) Patryka Szatko, powrót do składu po półrocznej nieobecności Stanisława Kandry i w sumie dobry początek sezonu Wisłoki. Natomiast Szaflary wystąpiły w „zbieranym\” skaldzie, głównie z dublerami, zabrakło bowiem cco najmniej kilku zawodników z podstawowego składu.

Zdjęcia – Dawid/Wisłoka