Sparingi… sparringi…

Aura już sprzyja wyjściu piłkarzy na otwarty teren. W niedzielę rozegrano zatem kilka pierwszych w tym sezonie spraringów. Poniżej relacje z boisk w Bensneville i przy 31/Central.

ORAWA – JAGIELLONIA 5-1 (2-1)
Bramki: Roman Koszat, Phil Wicyk, Ryszard Bury, Bartek Hypta – Mateusz Lewandowski
Osłabiona odejściem pięciu podstawowych zawodników ( Łukasz Szpara, Łukasz Borys,  Kamil Grabowski, Jakub Cybul, Wieslaw Ras – powrót do Zagłębia, które rozpoczyna grę w lidze National) Jagiellonia nie miała szans  w sparringowym pojedynku z liderem Ligi Podhalańskiej.  Jagiellonia miała tylko 11. zawodników do gry.
Gramy tym co mamy – powiedział trener Stanisław Łysek. –  Chłopcy zostawiają serce na boisku, ale mając w kadrze zaledwie 13-14 zawodników będzie bardzo trudno utrzymać się w pierwszej trójce. Patrząc realnie – zapowiada się bardzo ciężki dla nas sezon.
Kolejny sparring Jagiellonii – niedziela 24 marca o godz.12 p., .z Odrowążem.
Udany  sprawdzian obu bramkarzy Orawy  – Piotra Bukowskiego i Dawida Warcika. Na razie Orawa nie ma w planie kolejnego sparringu. Orawa trenuje wspólnie z Szaflarami w hali,  po raz pierwszy pokazała się na otwartym terenie, stąd trudno ocenić, w jakiej znajduje się formie. Pozyskano Andy Wójciaka z Podczerwonego.

DĄBROVIA USTRONIANKA – CZARNI  CZARNY DUNAJEC 2-4 (0-4)
Bramki: Bartek Kot 2 – Paweł Rychtarczyk 3, Tomek Dzikowski
Dobry sparring dla obu zespołów. Zarówno Dąbrovia, jak i Czarny Dunajec miały szanse na dalsze bramki.  Utracone  przez Dąbrovię bramki to wynik indywidualnych błędów w obronie, zwłaszcza po prawej stronie.
– Trochę eksperymentowałem, niektórzy zagrali na nowych dla siebie pozycjach i stąd przez pierwsze 15 minut panował chaos na boisku – przyznał trener Dąbrovii Paweł Pyszniak.
W Dąbrovii zadebiutował  Tomek Przepiórka (dotychczas Igloopol).
Ostatnie 15 minut Czarni grali w dziesiątkę, gdyż drobnych urazów doznało kilku ich zawodników. Czarni po wzmocnieniach  (Tomasz Dzikowski  pochodzący zresztą z Czarnego Dunajca, który ostatnio grał w Halnym oraz Paweł Rychtarczyk z Cichego) mają bardzo mocny skład i  będą największym rywalem lidera po jesieni – Orawy w walce o tytuł.

SZYMAŃSKI – LECHIA 3-3 (0-2)
Bramki dla Szymańskiego: Piotr Goś. Andrzej Pogorzelski, Marek Zacios
Aż 20 zawodników miał do dyspozycji trener Lechii p. Władysław Serafin. Wielu nowych, tak że trener nawet nie potrafił podać nam strzelców bramek.
Po raz pierwszy miałem tak wielu zawodników, co było dla mnie miłym zaskoczeniem – powiedział trener Lechii. – A myślałem już o rozwiązaniu zespołu z… braku chętnych do gry. Dzisiaj przyszło nawet dwóch bramkarzy, a  całą halową ligę graliśmy  bez bramkarza. Tak więc jestem zadowolony z dzisiejszej frekwencji i wyniku.
W Szymańskim zabrakło kilku  podstawowych zawodników, m. in. Jacka Hickiewicza,  Miszy Ivankiva,  Michała Juszczyńskiego, Adama Mazura, Marcina Brzostka. Z konieczności pożyczono na mecz z Lechii Mateusza Dziubka.