Refleksje po XXV Turnieju Polonijnym

Za nami kolejne spotkanie w najbardziej prestiżowym wydarzeniu polonijnego sportu w Ameryce – tak przynajmniej mówi się o Turniejach Polonijnych. To oczywiście gruba przesada – w ostatnim Turnieju uczestniczyły niemal wyłącznie  zespołu z Chicago. Do tego mieliśmy dwa ”rodzynki” z Kanady, które to zespoły nie odegrały jednak większej  roli. Za to po raz pierwszy w historii tych turniejów organizowanych w Chicago lub okolicy (Yorkville, Libertyville, Orland Park) zabrakło jakiegokolwiek zespołu ze Wschodniego Wybrzeża.

eagls-wisla

Tak walczono o pilkę podczas finałowego spotkania: Eagles – Wisła      Foto – Jacek Jówko

Obniżyło to rzecz jasna range imprezy, chociaż – tak przynajmniej sądzę – chicagowski Eagles, który uważany jest za najsilniejszy obecne polonijny klub w Ameryce, dałby sobie radę czy to z Polonią N. Jork czy Wisłą Garfield, w przeszłości triumfatorami tych Turniejów. Niemal w tym sam czasie, w którym rozgrywany był XXV Turniej w Yorkville, na Polance Sokołów w New Jersey odbył sie doroczny Memoriał Kazimierza Deyny z udziałem – jak mi sygnalizuje Wojtek Ziębowicz, dziennikarz i działacz polonijny z N Jersey –  23 polonijnych zespołów tamtego regonu, Czyli dokładne tyle samo co w naszym, chicagowskim turnieju.
Działacze z Toronto, z którymi rozmawiałem w Yorkvile  zapraszają na wrześniowy turniej polonijny, w którym weźmie udział co najmniej kilkanaście polonijnych teamów z Kanady. W Kanadzie istnieje Polonijna Liga Piłkarska, a gdy zapytałem o ilość  polonijnych zespołów, mieli problemhy z doliczeniem się. Jest ich tam co najmniej kilkanaście.

turniej-urbanTrener Wisły Stanisław Urban ze swoimi zawodnkami

wilsa-pucharPrezes Wisły – Ryszard Latawiec demonstruje puchar za drugie miejsce, obok prezes Eagels – Stanley Makówka

A więc Kanada rob swoje, Wschodnie Wybrzeże swoje i podobnie dzieje się w Chicago, gdzie w kolejnych Turniejach Polonijnych uczestniczą w ogromnej większości miejscowe zespoły.
Na pytanie, dlaczego tak się dzieje, odpowiedź jest prosta – chodzi o finanse. Wyprawa  ze Wschodniego Wybrzeża do Chicago czy na odwrót, bądź z Chicago do Kanady – to spore wydatki (5-10 tys, dol.), na które w ostatnich latach mało który klub polonijny może sobie pozwolić. Wpisowe do Turnieju (w tym roku 600 dol, w tym już 100 dol depozytu i 100 dol. do puli nagród) to tylko drobna część koniecznych wydatków. Nawiasem mówiąc w tym roku organizator zachował się bardzo fair w stosunku do zespołów, które przedwcześnie opuściły turniej (Podlasie, Błyskawica North), nie stawiając się do pojedynków o III miejsce, bo zwrócono im depozyt. To niezgodne z pkt. 10 Regulaminu Turniejów Polonijnych, który mówi – cytuję: „Niedokończenie meczu i rezygnacja z udziału, lub przedwczesna rezygnacja z rozgrywek, pozbawia drużynę otrzymania zwrotnego depozytu.”
Prezes AAC Eagles Stanley Makówka, którego spytałem, czy oddał depozyt tym zespołom, odpowiedział: – „Tak, oddaliśmy, bo nie chciałem by ktoś poczuł się pokrzywdzony by miał pretensje do  Eagles.”
Ale narzekać na organizatorów i tak niektórzy będą. Tak jak w wielu innych sprawach, tak i w dziedzinie sportu Polonia jest mocno podzielona. Już podczas pobytu w niedzielę w Yorkville słyszałem, że to bardziej turniej Eagles (wszędzie flagi tego klubu) a nie Turniej Polonijny, a to że chcą jak najwięcej zarobić i dlatego dają śmiesznie niskie premie (dwa zespoły na znak protestu oddały czeki). A to, że trzeba płacić 10 dol. za wjazd samochodem na teren Obozu PNA w Yorkvilel (w Michigan podczas Pucharu Lata opłata wynosiła $20).
I znów muszę zacytować odpowiedz prezesa klubu Eagles: – „Działaliśmy zgodne z regulaminem, np. w turnieju over-30 wzięło udział 7 zespołów,a więc w puli nagród w tej kategorii było 700 dol, dlatego trzeci zespół w stawce otrzymał tylko 100 dol. „
Te żale i liczenie na wyższe premie wiązały się pewnie z pamięcią o ostatnim Pucharze Lata w Mchigan, gdzie nagrody były znacznie, znaczne wyższe. Ale fundował  je sponsor, właściciel  pięknego ośrodka wypoczynkowego w Lawrence, gdzie rozgrywany był turniej. A w Yorkville dodatkowego sponsora, fundatora premii, zabrakło.
Turniej w Yorkville  był w zasadzie wewnętrzną próba sił środowiska chicagowskiego , z dwoma zespołami z Kanady i oldboyami Polonii Milwaukee. Można tylko pomarzyć o czach, kiedy na pierwszy turniej organizowany na Wschodnim Wybrzeżu, w 1998 roku w Hazlet (New Jersey) z Chicago wybrało się aż siedem zespołów – Eagles, Cracovia, Legovia, Warta, Wisła I, Wisła II i Royal-Wawel w kat over-30. Te czasy na pewno już nie powrócą.

caliia-wawrzyniakRadek Wawrzyniak z Calisii wśligem broni podczas finału over-30 i poniżej – drugie miejsce też cieszy – Calisia na podium

calisia-z-nagrodami

Zabrakło – zwłaszcza w niedzielę  – kibiców. Dlaczego? Chyba zdecydowanie za słaba reklama tej imprezy. Jedyną konferencję prasową organizator zorganizował bodaj w kwietniu. Programy radiowe, które są najlepszym przekaźnikiem tego co ma się dziać i co dzieje się w polonijnym środowisku, z  małymi wyjątkami ten temat pomijały. A co znaczy reklama w radiu, można było przekonać się  w Yorkville, tydzień przed turniejem. Na piknik Radia 1030 AM zjechało się chyba 2.000 samochodów. Jak powiedzieli mi gospodarze obiektu, takich tłumów dawno nie widzieli. Czyli można ściągnąć publiczność. Może trzeba coś więcej zapewnić, poza sportową  rozrywkę? Może takim magnesem były jakiś gość honorowy z Polski, jakiś znakomity piłkarz, może dobry zespół muzyczny? Wiem że są to dodatkowe koszty, ale  to się w końcowym rozrachunku może opłacać.
Jednym z plusów było sprawne prowadzenie turnieju i punktualne rozpoczynanie kolejnych spotkań. Tylko mecz finału open opóźnił się nieco z powodu karnych egzekwowanych po finale over-30. A grano na tym samym. najlepszym boisku. Na szczęście czasy, gdy turnieje kończyły z kilkugodzinnym poślizgiem (tak było we wspomnianym Hazlet, gdzie nie wszyscy  z tego powodu zdążyli na powrotny samolot) już definitywne minęły.
Minusem była kiepska komunikacja  Zarządu Turniejów Polonijnych z organizatorem. Zdarzały się sprzeczne decyzje, brak rozeznania co do kompetencji jednej i drugiej strony, zamieszanie z obsada ąnp. próba zgłoszenia przez przew. Zarządu Turnejów w ostatniej chwili do turnieju Tarnovii).  W przyszłości – dla dobra Turniejów Polonijnych – kompetencje obu stron (Zarząd Turniejwów i organizator) powinny być jasno ustalone i co ważniejsze – przestrzegane,.
W Yorkville po raz piąty w historii triumfował gospodarz. Był nim AAC Eagles Chicago. Wcześniej ta sztuka udała się kolejno: White Eagle Detroit,  Błyskawicy Chicago, Wiśle Garfield i Polonii N. Jork.
Zgodnie z tradycją, kolejny Polonijny Turniej powinien odbyć się na Wschodnim Wybrzeżu, Czy jednak znajdzie się kandydat? Na razie chęć organizacji wyraził obecny w Yorkville  prezes Polonii Milwaukee  Richard Rabiega. Do zorganizowana Turnieju przymierza się w przyszłości piekny ośrodek Mariana Szymańkiego w Lawrence (Michigan. Są tam już cztery boiska, ale na razie brak odpowiedniej bazy noclegowej. Ale są motele w promieniu kilkunastu mil. Więc może Michigan w 2012 roku?

Za rok w Milwaukee?
Polonia Milwaukee i jej ówczesny prezes Henryk Matecki, była inicjatorem powołania Turniejów Polonijnych. Tam też, na obiekcie we Franklin rozegrano I Turniej w 1986, później jeszcze Turnieje Polonijne wracały do Milwaukee kilkakrotnie. W tym roku – po kilku latach przerwy – pojawił się na turnieju zespół Polonii Milwaueke w kat. over-30.
Rozmawiam z prezesem klubu, Richardem Rabiegą.
– Podobno w przyszłym roku jesteście gotowi zorganizować u siebie Turniej Polonijny?
– Zawsze jesteśmy chętni. Nadal mamy swój obiekt i  drużyny młodzieżowe. Był taki okres, kiedy przez swa lata nie najlepiej działo się w naszym . Był inny prezes, trochę się popsuło. Przed 1.5 rokiem zostałem prezesem.  Mamy obecnie 9 drużyn młodzieżowych i zespół oldboy’ów  over-30 . A co najważniejsze, ponowne mamy drużynę seniorów, która występuje w pierwszej dywizji ligi powadzonej przez Wisconsin Soccer Association. W tym roku, obchodzimy 60-lecie klubu, okolicznościowy bankiet przewidujemy  w listopadzie. Przyszłoroczny turniej byłby zakończeniem roku jubileuszowego. Ale nie wiem, czy dostaniemy Turniej, bo podobno plany organizacji ma New Jersey.
Najwaleczniejsze,  że wychodzimy z kryzysu., bo przecież po raz pierwszy w historii klubu przez pół roku nie mieliśmy w ogóle zespołu seniorów. Gdy zostałem prezesem, udało się zorganizować taki zespół, ale musiałem zaczynać od początku , szukać zawodników.
– Czy w tym nowym zespole są Polacy?
Był taki okres, że na treningach używałem wyłącznie języka polskiego. Byli w zespole prawie sami Polacy i kilku Ukraińców. Ale to nie te czasy, dzisiaj mamy polowe Polaków, a pozostali to Amerykanie. W najlepszym okresie klubu mieliśmy aż 21 zespołów młodzieżowych, dzisiaj jest ich dziewięć. Pracę w klubie zaczynamy od najmłodszych. Nasi oldboye grają tylko w okolicznościowych turniejach, bo w Wisconsin w ogóle nie ma ligi over-30. Ale dla nas ważne było, aby się pokazać w Yorkville. Na sukces nie liczyliśmy.

bialoczdrw-crac-copy“Biało-Czerwoni” kontra Cracovia w over-40 Division

Z Toronto do Yorkville
Dwa zespoły przyjechały z Toronto – Olimpia w kat, open i “Biało-czerwoni” w over-40.
Jednym z organizatorów wyprawy był polonijny sponsor – Bernard Drąg.
– Gramy razem I próbujemy sobie pomagać – powiedział mi. – Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce w kat. over-40. Może liczyli na więcej, ale w sobotę odczuwali skutki męczącej podroży – aż 16 godzin jazdy w autokarze bez klimatyzacji, w dodatku muzułmański  kierowca co kilka godzin robił dłuższe przerwy, by oddać się modłom (okres ramadanu). Dopiero w niedzielę „Biało-Czerwoni zagrali lepiej, kończąc turniej na trzecim miejscu.
W Kanadzie dotychczas tylko raz zorganizowano  Turniej Polonijny. Było to w roku 1995 w Edmonton, a organizatorem – tamtejsza Polonia. Czy kiedyś Turniej Polonijny powróci do Kanady?
– Trudno mi odpowiedzieć. By tak się stało, potrzeba sponsorów. My organizujemy we wrześniu w Toronto duży turniej. Na starcie stanie kilkanaście polonijnych zespołów. Zaprosiliśmy do kat. over-35 Cracovię i chętnie widzielibyśmy jeszcze 1-2 drużyny z Chicago w tej kategorii.
Razem z zespołem przyjechał do Yorkville Zbigniew Ziolek, który prowadzi stronę internetową www.polquest.com , poświęconą polonijnej piłce w Kanadzie. Warto odwiedzić jego stronę.

lowcz-2Najlepszym bramkarzem w kat. over-40 został Bogdan Lowczyk z Eagles, którego widzimy w efektownej paradzie

Jesteśmy zadowoleni
Prezesa klubu AAC Eagels,, organizatora turnieju p. Stanley Makówkę pytam, jak oceni tę imprezę?
– Od strony sportowej był to dla klubu Eagles bardzo udany turniej. Po raz dziesiąty Eagles zdobył puchar w kat, open; po raz drugi (pierwszy raz w 2004 roku w Libertyville)  turniej w w kat wygrał zespół over-30; zespół over-40 ukończył rywalizację na drugim miejscu, To nas, działaczy i sympatyków klubu oczywiście bardzo cieszy.  .
Czy przyjechało mało kibiców? W sobotę było ich więcej, w niedzielę mniej. Dlaczego kibice w pewnym sensie zawiedli? Może reklama była za słaba. Ale może także wpływ na to miała nieobecność zespołów ze Wschodniego Wybrzeża. Poza tym spotkaliśmy się z tzw. reklamą negatywną. Krytykowano  nas za to co robimy, nawet słyszałem głosy, ze Eagles  powinien być bojkotowany. Ale według mnie nie było źle. Poziom był bardzo wysoki. Jeśli chodzi o zachowanie się, to porównując to co działo sie dwa lata temu na turnieju Podlasia, gdzie doszło do bójki, u nas  zanotowaliśmy tylko jeden incydent  z czerwonymi kartkami.
Wszystko w zasadzie przebiegało sprawnie – niestety pewien zamęt spowodował przew. Zarządu Turniejów Polonijnych, W ogóle wydaje się, że komunikacja między Zarządem Turniejów a organizatorem nie uładała sie najlepiej. Dostawaliśmy rożne sprzeczne decyzje, które później trzeba bylo prostować. Myślę, że muszą nastąpić zmiany w pracy Zarządu Turniejów. Według mnie Zarząd Turniejów Polonijnych powinien od czasu do czasu wysyłać listy do klubów w USA i Kanadzie z nowościami, informacjami, może życzenia świąteczne, po prostu przypominać się.
I jeszcze jedno. Regulamin jest dla pewnych ludzi, a dla innych nie. Widziałem jak w spotkaniu z Podlasiem skrzywdzony został zespól Halnego. Prowadzący to  spotkanie sędzia już więcej nie pokazał się w tym turnieju.
Turniej się skończył, zawodnicy i kibice rozjechali się do domów, a we wtorek prezes Makówka oraz członkowie zarządu klubu – Jurek Trojnarski i Tony Cieciński sprzątali na miejscu, w  Yorkville teren po „bitwie”,
– Musimy wszyscy pracować nad tym,  by Turnieje Polonijne nie zaginęły. Bo nie jest dobrze – podsumował Stanley Makówka, pytany o przyszłość tych Turniejów.

Tekst – Wiesław Książek
Zdjęcia – Jacek Jówko

tablicaWyniki na tablicy wprawnie wpisywał Janusz Bełch, obok szef od sędziów-  Sławek Żądło