Przygoda z reprezentacją

Jak już kilkakrotnie informowałem, trzech pi;karzy A.A.C Eaglels Chicago  – Marek Łoś, Paweł  Oatachel i Sebastian Skital  reprezentowali barwy USA w towarzyskim spotkaniu amatorskich  reprezentacji USA i Irlandii, w minioną sobotę w Los Angeles.
Jakie wrażenia z tej przygody? Z tym pytaniem zwracam się do bramkarza Marka Łosia.
– Wyśmienite, niezapomniane wrażenia, Nie zdarza się często grać w reprezentacji.  To ogromne wyróżnienie. A doświadczenia? Na pewno niezapomniane, dla naszej całej trojki. To była świetna przygoda. Myślę, że  byt to taka namiastka profesjonalnej piłki. Podczas tygodniowego zgrupowania kadry przed meczem, dwa razy dziennie mieliśmy treningi, ponadto odprawy taktyczne, techniczne.
Irlandia, to prestiżowa drużyna, która w ostatnich ME amatorów zajęła czwarte miejsce. W sobotnim meczu padł wynik bezbramkowy. Irlandczycy prezentowali wysoki poziom – zawodnicy tej drużyny przez półtora oku grają ze sobą, przygotowywali się  długo do ME. Chcieli również odegrać się na nas, bo przed dwoma laty drużyna USA dwukrotnie na ich terenie ich ograła. Dlatego bardzo chcieli wygrać z nami/ Z wyniku 0-0, jaki uzyskaliśmy, jesteśmy bardzo zadowoleni. Bo przecież tak mało czasu spędziliśmy razem, na przygotowaniach. Myślę, że sztab szkoleniowy także był usatysfakcjonowany, chociaż pozostał  pewien niedosyt, mieliśmy bowiem sytuacje bramkowe. Najbardziej klarowną stworzył Paweł Otachel, jednak bramkarz w znakomitym stylu wybronił jego strzał.
Nasza trójka rozegrała całe spotkanie i myślę, że zaprezentowalismy się z bardzo dobrej strony. Sebastian świetnie trzymał środek boiska; Pawel doskonale sobie radził na skrzydle, a ja także byłem zatrudniony. Do tego doszła świetna oprawa spotkania    – było wyprowadzenie drużyn, irlandzka orkiestra, flagi, hymny   narodowe – to ogromne przeżycie. Do tego świetne boisko i doskonała atmosfera.
– Po waszych dwóch treningach tygodniowo w klubie, zajęcia dwa razy  dziennie stanowiły zapewne duże wyzwanie?
– Tak, w Chicago trenujemy  dwa razy  w tygodniu. Natomiast dwa treningi codziennie to olbrzymia zmiana, która wymaga przygotowania fizycznego. Zajecia były bardzo intensywne, bo przecież mieliśmy tylko niespełna tydzień, by nadrobić zaległości. Wracając po treningach do hotelu o niczym innym si e nie marzyło, jak  tylko o odpoczynku. By przygotować się do kolejnego treningu ,do kolejnego dnia. Intensywne zajęcia pomogły i pozwoliły nam zaprezentować się z bardzo dobrej strony. Pozostawiliśmy po sobie bardzo dobre wrażenie, godnie reprezentując klub Eagles, jak i całą Polonię. W reprezentacji znalazł się jeszcze jeden Polak – Marek Merkowski z Adrii. Niedawno przeprowadził się do Chicago i  w rozmowie z nami wyraził chęć spróbowania swych sił w naszym klubie. W meczu reprezentacji grał na prawej obronie.
– To był wasz debiut w reprezentacji. Czy jest szansa, ze powtórzycie taki występ?
– Mam nadzieje. Rozmawiałem z trenerem reprezentacji Alexem Michajlovicem. Dowiedziałem si e, że te program ma a celu  wyłowienie, ujawnienie najbardziej uzdolnionych zawodników, możliwość przygotowania się i pokazania szerszemu gronu trenerów, zagrania w lidze profesjonalnej. Pomimo iż w obecnej sytuacji fundusze są obcinane, Federacja chce kontynuować takie spotkania ; w styczniu i lutym może dojść do kilku kontrolnych spotkań z zespołami MLS w okresie ich przygotowań do sezonu. A więc może to nie koniec naszej przygody z reprezentacją.
Rozmawiał – Wiesław Książek