W poniedzialek 17 lutego pożegnaliśmy Józia Szczepańskiego. Miał wielu przyjaciół, był ceniony i szanowany zarówno w Polskiej Lidze Piłkarskiej, jak i w gronie sędziow, działaczy, kibiców. Nigdy nie zawiódł oczekiwań. Zawsze pierwszy przed meczemi przywoził bramki do Shiller Park – ustawial je, poprawial linie, sprawdzał czy wszystko jest w porządku.
Później – jeśli akurat nie sędziował – pilnował tzw. stolika, czyli stołu z ławami, ustawionego pod rozłożystym drzewem, gdzie gromadzona była cała dokumenatcja kolejki, skąd wychodzili na kolejne mecze i wracali sędziowie, sprawdzal, czy protokoły wypelniono jak należy. Czy czegoś nie brakuje. A po zakończniu gier, w tym miejscu „pod drzewem” trwały długo ożywione sportowe dyskusje. Nigdy nie wysuwał się naprzód, często oddawał prowadzenie zawodow innym kolegom.
Bardzo leżał mu na sercu rozwój Polskiej Ligi Piłkarskiej. Na zebraniach Zarządu Ligi – jako przew. Kolegium naszych sędziów – bywał regularnie. Wyjaśniał nieporozmienia, leżała mu na sercu dobra współpraca pomiędzy sędziami i dzialaczami. Dla nas, dziennikarzy zawsze miał wiadomości z pierwszej ręki, nigdy nas nie zbywał, przeciwnie – był nam bardzo pomocny.
Jóżef Szczepański (trzeci z lewej w pierwszym rzędzie) w gronie kolegów sędziów w Schiller Park
‘Ja i moja żona mamy prywate podziekowanie dla Józia, który ze swojego pięknego, ukwiecionego ogrodu ofiarował nam (w dowolnej ilośći) do ogródka w naszym domu w Wisconsin piękne malwy. Zresztą nie tylko malwy, moglismy wybierać te kwiaty i warzywa, które nam się podobały.
W ostatnich latach, gdy już poważnie chorował, udzelał się rzecz jasna mniej, ale gdy tylko czuł się lepiej, nie rezygnował z pracy dla Illinois Polish Soccer Referee Association, ustalając m. in. obsady sędziowskie. Rozmawialismy co jakiś czas telefonicznie. Po raz ostatni spotkałem go gdzieś przed rokiem, gdy w niedzielę przywieziono go do Bensenville. Niestety, z samochodu już nie mógł wyjść, z butlą tlenową pozostał w środku, ale przeżywał jak zwykle to, co działo się na boisku.
7 listopada 1999 roku – Józef Szczepański w sędziowskiej trójce na inaugurującym spotkaniu reprezentacji Polskiej Ligi Piłkarskiej i Ligi Podhalańskiej w Schiller Park
Józef Szczepański, prezes Polskiego Kolegium Sędziów w Chicago przekazuje upominek kończącemu kariere sędziowską Edwardowi Janikowi
Zdjęcia- Wiesław Książek
***
W niedzielę nastąpilo pożegnanie Józefa Szczepańskiego w Skaja Funeral Home, w poniedzialek 17 lutego po Mszy Świetej w kościele Św Jana w Niles, odprowadzenie zwłok na miejsce ostatniego spoczynku, na cmentarz Maryhill. Aura nie dopisałą, ale przyjaciel ei koledzy nie zawiedli. A Maryhill przecież nie tak daleko od „ cumberlandzkich błoń”, do których tak bardzo był przywiązany,
Wiesław Książek
„,