Powrót trenera…

W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej w lidze Metropolitan zespól Eagles poprowadził „nowy-stary” trener Marek Radziszewski. To było spore zaskoczeniu dla kibiców, bowiem nie tak dawno temu,  w lipcu ub. roku klub Eagles dość nieoczekiwanie rozstał się z tym samym trenerem. Czym wytłumaczyć tamtejsze zwolnienie szkoleniowca i po roku ponowne jego zaangażowanie?


Na to pytanie dzisiaj nie będzie odpowiedzi.
Rozmawiając  z Markiem pytamy go jakie widzi zmiany w zespole po roku nieobecności?
Na razie jestem po dwóch treningach i jednym meczu. Na pewno ilość zawodników nie ta sama. Ja miałem na treningach 18-20 ludzi; na moim obecnie pierwszym treningu było 16 piłkarzy, na drugim 12. A mecz z Vikings graliśmy gołą jedenastką – nie miałem nikogo na zmiany. Teraz trzeba popracować nad tym by kilku zawodników do nas wróciło. Widzę kilka nowych twarzy w zespole. Jeśli chodzi o  frekwencje, to na razie początek sezonu , wiec wierzę, że niebawem będzie lepiej.
– Jakie zadanie postawiono  przed tobą, powierzając ci ponownie funkcje trenera? Czy obronę tytułu mistrza z poprzedniego, skróconego sezonu?
– Nie miałem jeszcze spotkania z zarządem, więc nie ma na razie mowy o jakichś założeniach, zadaniach itd. Zresztą nie widziałem się z zarządem w momencie zwolnienia ze stanowiska trenera. Moje osobiste podejście jest takie, że trzeba walczyć o mistrza, chciałbym wygrać halę i w aspekcie przyszłorocznego jubileuszu klubu coś osiągnąć – może w pucharach?
– Czy Eagles gra teraz lepiej czy gorzej niż przed rokiem?
– To jest taki problem, że gdy zaczynałem poprzednio trenować Eagles, akurat straciliśmy 8 zawodników i trzeba było budować zespół niemal od początku. W miarę upływu czasu było coraz lepiej – przypomnę tę fajną zimę, chłopcy rozumieli się coraz lepiej, zgrywali sie, A teraz? Jak już mówiłem, nie najlepsza frekwencja na treningach i jakiś nieznajomy skład na pierwszym meczu. Ale nie tylko my byliśmy osłabieni, dotyczy to innych drużyn bo wszyscy zawodnicy którzy grają w college, są związani umową z college i nie mogą grać w Metropolitan. Chyba Vikings i Schwaben najbardziej to odczuwają. Ale mimo tego oni (Vikings) mieli 16 zawodników, a ja tylko 11. Od nas poszedł do college tylko Michael Stankiewicz. Na zimę chciałbym jednak ściągnąć – i będę  próbował to zrobić – kilku zawodników z college , zarówno na rozgrywki halowe, jak i wiosenna rundę.

Trenerowi Markowi Radziszewskiemu życzymy wytrwałości w dążeniu do celu.