Porażka mistrza na starcie, Czarni pierwszym liderem

W najciekawszym spotkaniu inauguracyjnej kolejki w Lowell Food’s Liga Podhalańska mistrz ostatniego sezonu Orawa przegrała ze swoim odwiecznym rywalem Odrowążem. Niespodziankę sprawiło Podczerwone, remisując z mającym ambicje na miejsce na podium Szaflarami.  Czarni Czarny Dunajec bezproblemowo odprawili Ratułów, a oczekiwany z zainteresowaniem pierwszy występ słowacko-polskiego teamu TATRY przyniósł mu porażkę z Halnym, który wcale  w tym meczu nie zachwycił. Pierwszym liderem w nowym sezonie został Czarny Dunajec.
Oto szczegóły

SZAFLARY – PODCZERWONE 1-1 (1-0)
Bramki: Darek Szymbarski –  Adrian Cup
Tylko remis pretendenta do wysokiej lokaty z outsiderem ostatnich sezonów – Podczerwonem. Kilku okazji nie wykorzystano, a bramki Andrzeja Kamińskiego sędzia nie uznał, dopatrując się spalonego.
W Szaflarach zadebiutowało trzech nowych zawodników.

ORAWA – ODROWĄŻ 2-3 (0-1)
Bramki: Phil Wicyk z rzutu karnego, Paweł Dziwisz – Mariusz Kawęcki 2, Arek Franos
Rodzina Kawęckich wygrała Odrowążowi ten mecz – starszy Mariusz, który zagrał pierwszy po kontuzji mecz ligowy od 2.5 roku, zdobył dwie bramki ,a jego młodszy brat – Krzysztof (Kostek) wspaniale spisywał se w bramce, broniąc w beznadziejnych sytuacjach.
Orawa miała więcej  gry, ale Odrowąż skuteczne kontrował.
Jerzy Siwiec z Odrowąża zwrócił uwagę na bezbłędną pracę arbitrów – panów: Mierzejewskiego, Bajorka i Sawickiego.

Do Odorowąża powrócił w charaktere trenera Bogdan Zawadzki, który wcześniej  tym zespolem zdobywał kilkakrotnje mistrzostwo ligi. Czyżby to byl dobry znak na starcie nowego sezonu?

RATUŁÓW – CZARNI CZARNY DUNAJEC 2-7 (1-6)
Bramki: Bogdan Mulica z rzutu karnego, Marek Miętus – Marek Kowal 3, Tomek Cikowski 2, Paweł Rychtarczyk, Kevin Pacecho,
Przewaga Czarnych, zwłaszcza w pierwszej połowie. Po zmianie stron – przy wysokim prowadzaniu Czarnych – gra się wyrównała.  Władek Ciężczak z Ratułowa narzeka, ze wciąż brak mu młodych zawodników.

HALNY – TATRY  5-1 (3-1)
Bramki: Wayne Gentile 2, Oven Rodrigez,  2, Iven Rodrgez
Po dziesięciu minutach Halny prowadził już 2-0 i zapowiadało się na pogrom. W tym okresie Halny gral doskonale. Później jednak zaczęły się indywidualne popisy, wyszedł na jaw brak zgrania i w efekcie pogromu nie bylo. TATRY w swym debiucie zaprezentowały się nieźle.
Trener Halnego – Waldemar Głuch jest zadowolony ze zwyciętwa, ale nie z gry swoich podopiecznych.