W piątej kolejce drugi zespół hokeistów Handymen spotkał się z zespołem Dragons. Tym razem jednak bez powodzenia. Oto relacja managera Piotra Jalenia.
– Źle rozpoczynamy spotkanie, tracąc pierwszą bramkę już na początku i pomimo sytuacji które posiadamy, nie możemy nic strzelić, bo w bramce przeciwnika stoi bramkarz dużej postury, który w całym meczu broni wszystko . Kończymy tercję stratą drugiej bramki na kilkanaście sekund przed zakończeniem ( tak zwana bramka po rykoszecie).
Druga tercja to dalsza wymiana ciosów i nic nam nie może wpaść do bramki przeciwnika, za bardzo się odkryliśmy i tracimy bramkę…
W trzeciej tercji sypią się kary, ale pomimo gry w osłabieniu 3 na 5 przez dwie minuty, nie tracimy bramki i nawet nie pozwalamy przeciwnikowi do założenia tak zwanego zamka. I tak kończy się to spotkanie naszą przegraną..
HANDYMEN B – DRAGONS 0-3 (0-2, 0-1, 0-0)