Polonez pozostaje w grze!

Jeszcze w poniedziałek 18 sierpnia prezes- Poloneza Marek Rejdak powiedział nam, ze rozmowach z zawodnikami podjął decyzje o zawieszeniu działalności drużyny. Na razie do wiosny. W środę zmienił decyzje – Polonez pozostaje w grze!
/…/ Przez zimę zobaczymy, na czym stoimy i wówczas zadecydujemy  – mówił w poniedziałek prezes Rejdak. –  Opcje są następujące: powrót do Stawski Soccer League, zmiana ligi i przejście do over-30 Division, a może i rozwiązanie drużyny – mówił przed dwoma dniami prezes. – Zostałem z 11. zawodnikami, w dodatku bez bramkarzy, bowiem Grzgorz Rybak ma kontuzję pleców, a Michał Wiśniewski – moim zdaniem jeden z najlepszych bramkarzy ligi – nie chce grać na tej pozycji. Widzi siebie w polu./…/
Przekazaliśmy te informacje w środowym wydaniu Sportu Polonijnego na antenie „Wietrznego Radia”. Po audycji odebraliśmy telefon od Marka Rejdaka, ze jednak zawodnicy chcą grać i zmienia decyzję – zespół pozostaje w Stawski Soccer League i przystąpi 7 września do rozgrywek ligowych.
Bardzo ucieszyła ta informacja. A jeśli decyzja o postaniu w grze zapadła na skutek audycji radiowej, to tym bardziej możemy być zadowoleni.
Oczywiście nie zmienia to sytuacji zespołu i nie usuwa problemów stojacych przed Poloenzm.
Zespół się mocno postarzał. Jedynym zawodnikiem poniżej 30.roku życia jest obecnie 28-letni Paweł Kozaka, pozostali przekroczyli już 30. rok życia, a kilku zbliża się do 40-tki. Stad nie dziwiła myśl o przejściu w bliższej lub dalszej przyszłości do Dywizji over-30. Chyba ze prezesowi uda się radykalnie odmłodzić swój zespół, co w obecnych warunkach nie jest łatwe.
Polonez ponadto – podobnie jak wiele innych klubów – cierpni na brak działaczy. Gdy powstawał, a było to w roku 2001, obok prezesa Marka Rejdaka od początku przez szereg lat działał Marek Serafin – jako wiceprezes, trener i menedżer, Przez te lata przewinęło się przez klub kilku dalszych działaczy – m. in. Włodek Biszczuk, Lucjan Byjos. Ale od trzech lat prezes Rejdak został sam na placu boju. Czuje się już zmęczony – ma na głowie dwój zakład pracy, a w domu dwójkę małych dzieci. Nie wie, czy będzie mógł nadal angażować się w sporcie polonijnym.
Trzeba tylko mieć nadzieję  że Markowi Rejdakowi nie zabraknie zapału do kontynuowania przygody z polonijną piłką.

PS. Jak się dowiaduję od Marka Rejdaka, do gry powraca Piotr Hochman, najdłużej po Grzegorzu Chmurze grający zawodnik w klubie.