Piotr Fetela ukończył rajd w Minnesocie

Zaczęło się od problemów – na starcie drugiego OS w pierwszym dniu siódmej eliminacji rajdowych mistrzostw USA –  “Ojibwe Forests Rally”  startem i metą w Detroit Lakes (Minnesota) w Subaru Piotr Feteli rozsypało się sprzęgło i kierowca nie był zdolny do kontynuowania jazdy.  Mechanicy – Łukasz Żołądź i Vincent Greffin zdołali jednak na sobotę usunąć awarię, wymienili sprzęgło i Fetela powrócił do rywalizacji.
W sobotę jechał bardzo dobrze, plasując się w czołówce na poszczególnych OS-ach.. Ale ponieważ za każdy nieprzejechany OS  w pierwszym dniu rajdu otrzymywał po kilka minut kary, ostatecznie e w klasyfikacji generalnej uplasował się na 11. pozycji, zaś w klasie był czwarty.  Gdyby mnie piątkowa awaria, na pewno byłby blisko Davida Higginsa, który ponownie dominował. Jego największy rywal., drugi kierowca fabrycznego teamu Subaru – Pastrana wypadł z trasy, uszkodził samochód i nie ukończył rajdu..

Piotr Fetela zawsza ma obok ksienie wiernych sympatyków. Podobnie było i w Minnesocie
– Jestem zadowolony w tego występu – powiedział nam Piotr Fetela. – Jechałem na ten rajd po to by testować nowy samochód, wjęździć się w niego, a wynik był sprawą drugorzędną. Poza tym był to dla mnie pierwszy przejechany rajd po dłuższej przerwie.
Rajd był rozgrywany  zmiennych warunkach. Podczas wyścigu ulicznego, kończącego rajd, spadła ogromna ulewa,  a mechanicy Feteli podczas zwijania serwisu zostali zasypani…gradem.