Do Chicago powrócił już z Nowej Anglii Piotr Fetela, który w zakończonym w sobotę – „New England Forest Rally”, szóstej eliminacji rajdowych mistrzostw USA zajął w doborowej stawce wysokie, siódme miejsce, a w klasie open był piaty. Oto jego wypowiedź specjalne dla naszej strony.
– Było bardzo fajnie – zaczął Piotr. – Jak wiadomo, startowało tam szereg znakomitych załóg – pokazali się Ken Block, Travis Pastrana, a fabryczny zespół Forda przywiózł po raz pierwszy do Ameryki nowego forda fiestę R5, Prowadzący go Amerykanin ukończył raj tuż za mną, na ósmej pozycji.
Nie mieliśmy w trakcie jazdy w zasadzie większych problemów. Jednie w piątek, w pierwszym dniu rajdu, dobraliśmy niewłaściwe opony na trzy OS-y i bardzo ciężko nam się jechało. Auto nie chciało się trzymać drogi.
W drugim dniu jechaliśmy cały czas równym tempem. Jeden z moich konkurentów, który dachował w piątek, pożyczył mi dwie miękkie opony, Założyłem je na przód i samochód znacznie lepiej trzymał się drogi.
Nie da się jednak ukryć, ze z każdym rajdem nasz samochód jest coraz słabszy, wyciągamy z niego to co możemy, ale już teraz widzę, że muszę przebudować silnik, Trzeba to będzie zrobić przed następnym rajdem, który rozegrany zostanie pod koniec sierpnia,’
Ale jak podkreślam – nie wypadliśmy ani raz z drogi i nie mieliśmy słabego momentu. A wypadków i wypadnięć z trasy było na tym bardzo trudnym rajdzie dużo. Nawet Ken Block wypadł z trasy w drugim dniu, tracąc szanse na nawiązanie walki Davidem Higginsem.
W sumie był to dla nas bardzo fajny rajd i mówiąc szczerze nie spodziewałem się nawet takiego wyniku. Obsada była tak silna, że moim celem było tylko utrzymanie się w pierwszej dziesiątce Na mecie okazało się, ze było lepiej, czyli siódma lokata. W dodatku moi konkurenci w klasyfikacji łącznej nie ukończyli rajdu i dlatego nie wykluczone, ze awansuję na trzecie miejsce.
– Dziękuje za te informacje i życzę powodzenia w pracach nad przygotowane auta do kolejnego rajdu. (wk)
Poniżej kilka zdjęć z New England Forest Rally