Odszedł Leszek…

Z głębokim smutkiem dowiedziałem się dzisiaj, że w wieku niespełna 60 lat zmarł nagle polonijny dziennikarz sportowy – LESZEK PIEŚNIAKIEWICZ.
Leszka pamiętam jeszcze z początków lat siedemdziesiątych ub. wieku, kiedy odwiedzał w laboratorium KWP w Krakowie swojego ojca, znanego fotoreportera Dziennika Polskiego – Jurka Pieśniakiewicza. Obok Jurka to miejsce było siedzibą dla kilku innych fotoreporterów –  Isi Rubiś  z Echa Krakowa, Wacka Klaga z Gazety Krakowskiej i dla mnie, zatrudnionego w Tempie.
Leszek był chyba jeszcze wówczas uczniem w Technikum Drukarskim, interesował się fotografią i był zapalonym kibicem sportu.
Kolejne nasze spotkanie nastąpiło w Chicago. Leszek przyleciał tu w 1988 roku i dość szybko trafił do redakcji tygodnika Sport Review. Tam pisał głównie o zawodowym hokeju, którego był wielkim fanem i znawcą.
Kolejnym dla niego etapem była praca technicznego redaktora w Dzienniku Chicagowskim. Jego marzenia zaczęły się spełniać, gdy wydawca pisma przyjął jego propozycję i powstała sportowa wkładka do Dziennika o nazwie „Przegląd Sportowy”. Pierwszy numer ukazał się z datą 1 czerwca 1999 roku. Ta praca bardzo mu odpowiadała, mnie zresztą także, bo redagowałem dla Przeglądu dział sportu polonijnego. Ta sportowa wkładka., ukazująca się dwa razy w tygodniu – w poniedziałki i w  weekendowym wydaniu gazety  cieszyła się dużym powodzeniem. Rychło okazało się, że Chicagowski sprzedawał się w poniedziałki wyłącznie dzięki sportowemu dodatkowi.

Sprawdzam z Leszkiem, jak wygląda pierwszy numer tygodnika sportowego GOL

Nasza wspólna praca skończyła się, gdy z końcem czerwca 2007 roku zawieszono wydawanie Dziennika Chicagowskiego., a wraz z nim „Przeglądu Sportowego”.
Leszek nie rezygnował, zamierzał  wydawać samodzielnie nowy tygodnik sportowy, ale zanim zebrał wystarczające fundusze, minęło półtora roku,
W końcu ukazał się na rynku tygodnik „GOL”, którego wydawcą i redaktorem naczelnym był Leszek Pieśniakiewicz. Niestety to już nie były czasy na wchodzenie na rynek z nowymi tytułami. Po sześciu bodaj miesiącach GOL przestał wychodzić.
W ostatnich latach życia Leszek Pieśniakiewicz redagował portal internetowy „www.meritum.us, którego sporą częścią był  dział sportu. Bo sportowi pozostał wierny do końca swoich dni.
Warto jeszcze nadmienić, ze Leszek Pieśniakiewicz wydal  w Chicago piękny album poświęcony MS-94 w USA, a poza tym był…. bramkarzem dziennikarskiego teamu o nazwie KACZKI, toczącego heroiczne boje m, in. z naszymi Księżmi.

Współpracujac  z nim podziwiałem jego rzetelność, pracowitość i dokładność.
***
Ostatnie pożegnanie ś.p. Leszka Pieśniakiewicza nastapi w piątek 15 maja w Petryka Funeral Home przy  5734 W. Diversey Ave w Chicago, w godz. 4 – 9 wieczorem.
Msza Święta żałobna zostanie odprawiona w kościele Our Lady Mothef of the Church, 8747 W. Lawrence, w sobotę 16 maja o godz. 10 rano.

Wiesław Ksiażek