Po raz drugi w ciągu tygodnia spotkały się dwa najlepsze zespoły Stawski Soccer League. Najpierw w spotkaniu ligowym tych drużyn padł remis 1-1, co pozwoliło Polonezowi utrzymać prowadzenie na półmetku rozgrywek, W rewanżu, tym razem w spotkaniu grupowym o Puchar Ligi, padł identyczny rezultat 1-1. Jagiellonia przełamała kiepską ostatnio passe, wygrywając z Hetmanem, chociaż w skromnych rozmiarach 3-1, pomimo iż Hetman całą drugą połowę grał w10-tkę. Igloopol wygrał z Wisłoką, ale miał ułatwione zadanie, bowiem zespół Łukasza Szpary – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – wystąpił bez pięciu podstawowych zawodników W ostatnim niedzielnym pojedynku Pucharu Ligi Dąbrovia – zgodne z oczekiwaniami – uporała się z debiutantem Lechią.
‘Oto szczegóły z I kolejki spotkań grupowych Pucharu Ligi
WISŁOKA – IGLOOPOL 0-1 (0-0)
Bramka: Karol Malinowski
Mecz walki w środku pola – skomentował trener Igloopolu – Mariusz Sagan
.Zgodnie z zapowiedzią Łuaksz Szpara, trener Wisłoki dał odpoczynek najlepszym. Zabrakło pięciu zawodników z podstawowego składu – Jarka Cnoty, Wojtka Kani, Dawida Nowickiego, Mateusza Toczka. W sumie Wisłoka miała tylko 11. zawodników do gry. W I połowie spotkanie w miarę wyrównane, po zmianie stron już przy zdecydowanej przewadze Igloopolu. Zbyt wielu sytuacji do zdobycia bramek nie było, a jedyna bramka padła dopiero w 87 min – po dośrodkowaniu Piotra Suwały, najwyżej w polu karnym wyskoczył Karol Malinowski, który uderzeniem głową posłał pikę do siatki.
HETMAN – JAGIELLONIA 1-3 (1-2)
Bramki dla Jagiellonii: Łukasz Borys 2, Adam Wilczewski
Prowadzenie w tym mecz uzyskał Hetman, ale jeszcze przed przerwa padły dwie bramki dla „Jagi’. Wyrównał na 1-1 Łukasz Borys, gdy w zamieszaniu podbramkowym, piłka rykoszetem zmyliła bramkarza i wpadła do siatki . Później Łukasz Borys nie wykorzystał rzutu karnego, piłkę po jego uderzeniu obronił bramkarz,. Na 2-1 podwyższył Adam Wilczewski ładnym strzałem z okolicy 16-go metra. Tuż przed przerwa Hetman doznał osłabienia (czerwona kartka) i już do końca grał w 10-tkę. Przewaga Jagiellonii była po przerwie duża, ale w tym okresie padła tylko jedna bramka – Łukasz Borys wyszedł na pozycję sam na sam i nie dał szans bramkarzowi.
POLONEZ – CZARNI JASŁO 1-1 (1-0)
Bramki: Wojtek Kapuścik – Mario Waksmundzki
Czerwona kartka: Sergio Hernandez (Polonez) w 73 min
Prowadzenie dla Poloneza uzyskał Wojtek Kapuścik z rzutu wolnego, Nie jest to pierwsza bramka tego zawodnika uzyskana ze stałego fragmentu gry. Podobnie stało się w niedzielę – pomimo ustawionego muru piłka wylądowała w siatce. Tuż przed przerwą mogło być 2-0 dla Poloneza, ale Sebastian Jarmuła nie wykorzystał idealnej sytuacji. Ostatni kwadrans meczu Czarni Jasło grali w przewadze po czerwonej kartce dla Sergio Hernandeza, ale zdołali tyko wyrównać ze strzału Mario Wasmundzkiego. Już w przedłużonym czasie gry Paweł Hanula po podaniu od Piotra Hanuli, z kilku metrów przestrzelił. Czarni Jasło mieli więcej z gry, ale jak przyznał trener Tadeusz Ciężki – było to to walenie głową w mur.
Oto jak padły obie bramki w meezu; Czarni Jasło – Polonez
Wszystkje zdjęcia – Jacek Jówko
DABROVIA – LECHIA 3-0 (0-0)
Bramki: Manuel Paz 2, Łukasz Mikołajczak
Już do przerwy powinno paść kilka bramek – Dąbrovia stworzyła w tym okresie pięć sytuacji, Lechia co najmniej trzy. Po przerwie już pełna dominacja Dabrovii, problemem pozostawała tylko ilość strzelonych bramek. Padły trzy, ale sytuacji było na co najmniej kilka więcej.