Kliczko za silny dla Adamka

W zakontraktowanym na XII rund starciu określanym mianem “Walki XXI wieku”, którego patronem medialnym był Onet.pl, Tomasz Adamek przegrał z Ukraińcem Witalijem Kliczką przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.
Po raz pierwszy w historii walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej w boksie odbywała się w Polsce. Wybór padł na czterdziestotysięczny Stadion Miejski we Wrocławiu, który do użytku został oddany tuż przed samą walką.

Tomasz Adamek przystępował do walki z Kliczką po serii sześciu kolejnych wygranych w królewskiej kategorii. Z kolei Ukrainiec pozostawał niepokonany na zawodowym ringu od czerwca 2003 roku, z tym, że od grudnia 2004 do listopada 2008 miał przerwę w karierze.
“Góral” do tej pory był mistrzem świata w wadze półciężkiej (WBC) i junior ciężkiej (IBF). Blisko dwa lata temu przeniósł się do kategorii ciężkiej pokonując w pierwszym pojedynku Andrzeja Gołotę. Od razu zapowiedział, że dokona to czego nie udało się starszemu koledze – tzn. zdobędzie mistrzostwo świata “Królewskiej dywizji”.
Na początku Adamek traktowany był przez fachowców z przymrużeniem oka. Jednak kolejne zwycięstwa nad Jasonem Estradą, Chrisem Arreolą, Michaelem Grantem, Vinnym Maddalone’em, czy ostatnio Kevinem McBridem otworzyły przed nim szansę na mistrzowską walkę. Polak znacznie przybrał na wadze, co powodowało wątpliwości odnośnie jego największego atutu, jakim jest szybkość.
Zanim zawodnicy weszli do ringu na wielkich telebimach najpierw zaprezentował się Adamek, który obiecał 44 tysiącom kibiców zgromadzonych na stadionie i milionom fanów przed telewizorami, że ich nie zawiedzie. Słowa wsparcia otrzymał też od Adama Małysza i Lukasa Podolskiego. Kiedy zabrzmiały pierwsze takty piosenki “Pamiętaj” Funcky’ego Polaka publiczność oszalała. Niemal wszyscy śpiewali ten utwór, wprowadzając w ten sposób naszego zawodnika na ring. Adamek maszerował za flagami polską i amerykańską. Kiedy dotarł do ringu ucałował prawą rękawicę, a następnie lewą, pozdrawiając przy tym publiczność. Wyglądał niczym wielki wojownik. Gdy do ringu zmierzał Witalij Kliczko na stadionie rozległ się przeraźliwy gwizd.

2475450-11910225-643-482 Foto – Maciej Kulczyński (Polska Agencja Prasowa)

Kiedy zabrzmiały pierwsze dźwięki Mazurka Dąbrowskiego stadion eksplodował. W górę powędrowały szaliki tworząc jedno wielkie biało-czerwone morze. Przy hymnie Ukrainy było już znacznie mniej okazale.
Po odegraniu hymnów wszyscy uczcili symboliczną minutą ciszy pamięć ofiar katastrofy lotniczej w Rosji.
Za chwilę najsłynniejszy prezenter świata Michael Buffer wypowiedział sakramentalne słowa: “Llllet’s get ready to rumbleeeeee”. Potem nastąpiła prezentacja zawodników. Adamek zrobił jeszcze znak krzyża i ruszyli.
Pierwsza runda dość spokojna. Obaj zawodnicy badali swoje siły. Trochę bardziej aktywny był chyba jednak Kliczko.
Ukrainiec z charakterystycznie opuszczonymi rękami starał się zachęcić Adamka do ataków, ale jednocześnie przymierzał się do wyprowadzenia ataków. Obaj zawodnicy wyraźnie się rozruszali. Adamek odważnie. Atakował krótkimi seriami, a następnie znikał. Pod koniec rundy Polak przyjął potężny prawy, po którym zachwiał się i upadł na liny. Ukrainiec prowokującym gestem wezwał go do walki. Zabrzmiał jednak gong. Druga runda również dla mistrza świata.

adamek_kliczko_5428686 Kolejny cios Kliczki dochodzi do celu                          Foto – Maciej Kulczyński

Oszołomiony Adamek od początku trzeciej rundy przyjmował pojedyncze ciosy. To prawy, to lewy. Nie wyglądało to dobrze. Jedyną szansą Polaka było bicie na korpus, ale Kliczko był doskonale przygotowany na taką ewentualność. To nie był ten sam Adamek z poprzednich walk w wadze ciężkiej. “Góral” nie był już tak szybki w ringu.
Do czwartego starcia Adamek wyszedł jakby z nowym zapasem energii. To on prowadził walkę. To on był aktywniejszy. Wreszcie jego ciosy zaczęły dochodzić celu. Niestety jednak i ta runda – zdaniem sędziów – była przegrana przez “Górala”.
Piąta runda to znów powrót do dominacji mistrza świata. Po twarzy Adamka było już widać pierwsze oznaki zmęczenia i zapewne liczbę przyjętych ciosów.
W kolejnej Kliczko zaczął pokazywać, kto rządzi na ringu. Najpierw seria w narożniku napoczęła Adamka, a następnie cios wyprowadzony prawą ręką i ważący pewnie kilka ton wylądował na głowie Polaka. Sędzia ringowy po raz pierwszy liczył Polaka, który był bezlitośnie obijany przez Kliczkę. Runda wyraźnie wygrana przez Ukraińca. To cud, że Adamek przetrwał tę nawałnicę.
W siódmej rundzie Kliczko od razu “poczęstował” Polaka dwoma lewymi prostymi. Starcie wyraźnie spokojniejsze w wykonaniu mistrza świata. Dzięki temu Adamek miał okazję odpocząć nieco od mocnych uderzeń rywala. Ale i tak była ona na korzyść Kliczki.
W ósmym starciu “Góral” zachęcany przez publiczność znów ruszył odważniej. Jego ciosy zatrzymywały się jednak na wielkiej klatce piersiowej Ukraińca. W końcówce rundy publiczność zapiała z zachwytu, bo Kliczko znalazł się na macie. Nie jednak z powodu ciosu Adamka, a raczej z braku utraty równowagi. Po ośmiu rundach Ukrainiec prowadził u wszystkich sędziów 80:71.
Scenariusz w dziewiątej rundzie ograniczył się do lewych prostych Kliczki. Skutecznie rozbijał nimi Adamka, którego ręce nie chciały trzymać już gardy. Kibice jeszcze wzywali do walki: “Jesteśmy z tobą, Adamek, jesteśmy z tobą”. “Góral” nie miał już jednak sił. Polak był obity i bezradny.
W dziesiątej rundzie Kliczko zdecydował się w końcu wydać wyrok. Słaniający się na nogach i broczący krwią Adamek był bezlitośnie obijany przez rywala. W końcu sędzia zdecydował się przerwać walkę, chroniąc w ten sposób zdrowie Polaka.
Dla Kliczki to czterdzieste zwycięstwo w karierze przez nokaut. Polak przegrał drugi pojedynek w swojej dotychczasowej karierze, pierwszy w wadze ciężkiej.

Polak po walce nie krył rozczarowania: – Chciałem wygrać jak każdy waleczny pięściarz, byłem gorszy i muszę uznać wyższość przeciwnika – powiedział “Góral”. W podobnym tonie skomentował walkę Ziggy Rozalsky – promotor Adamka: – Dzisiaj nie był nasz dzień – powiedział krótko.
omasz Adamek powiedział, że póki co nie wie jak potoczy się dalej jego kariera sportowa: – Trzeba się zastanowić, co robić dalej, na razie muszę odpocząć.
Sam przebieg walki skomentował w kilku słowach, nie zagłębiając się w szczegóły: – Temat zamknięty, przegrałem. Muszę uznać wyższość Witalija, to on pozostał mistrzem. Rozczarowany był również promotor pięściarza Gilowic – Ziggy Rozalski: – Nic nie mogliśmy zrobić, tak jak się stało – to jest dobry wynik. Kliczko jest wielkim zawodnikiem, jest mocny, to jest mistrz świata – nie krył podziwu.

zdamek-pokonany