Jeszcze poczekajmy…

Wiele emocji przyniosła ostatnia kolejka w Lidze Podhalańskiej. Nieoczekiwane porażki Halnego Midway Autohaus i Ratułowa sprawiły, że na miejscach  od trzeciego do szóstego mogą zajść jeszcze zmiany. Stawka zespołów środka tabeli jest bardzo wyrównana. Halny stracił szanse na podium, a Ratułów na włączenie  się do walki o mistrzostwo.
Szaflary wzmocniły się przez pozyskanie pięciu zawodników Duchów, występujących dotychczas w Stawski Soccer League. W Cichem procentuje praca trenera Waldemara Głucha, który uparcie szkoli młodzież. I wyniki przychodzą. Nie tak dawno Ciche były dostarczycielem punktów, dzisiaj plasuje się w środku tabeli z perspektywą zajęcia miejsca na podium.

img_9793Walka w środku pola w meczu Odrowąża z Orawą

Orawa nie wykorzystała szansy odzyskania w niedzielę tytułu. Nie wiem, czy zespól nie był prze startem wiosny zbyt pewny siebie. Pamiętam dobrze moją rozmowę z trenerem Jankiem Horowskim (umiejętności którego bardzo cenię), i pamiętam jego słowa, wypowiedziane przed rundą rewanżową; – Mamy teraz bardzo mocną drużynę i nie sądzę, by ktoś mógł nas pokonać.

img_9781Trener Jan Horowski zagrzewa w przerwie swoich zawodników do walki

Wywalczona na półmetku przewaga 3 punktów skurczyła się do jednego punktu .a biorąc pod uwagę fakt że Odrowąż ma jeden mecz mniej rozegrany, już w najbliższą niedzielę możemy mieć nowego lidera i kandydata nr 1 do tytułu.Trudno bowiem przypuszczać, by Odrowąż nie uporał się z jedynym zepslem, który wiosną uczynił wyraźny krok wstecz, czyli z Podczerwonem, a Orawa w tym dniu będzie pauzowała.

img_9784Walka o każdą piłkę…
Wszystko zapewne rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, 10 lipca – liderów czekają trudne wyzwana – Orawa  zagra z Ratułowem, a Odrowąż z Halnym. Odrowążowi wystarczy remis z Halnym, bo w razie wygranej Orawy oba zespoły zrównają się punktami, a w bezpośrednich meczach Odrowąż jest lepszy – jesienią 0-1, a wiosną 3-1.

img_9792Gdzie podziala się piłka?

Pojedynek Odrowąża z Orawą Orawa był pasjonujący i miał kilka odsłon. Błędy w obronie pozwoliły dwukrotnie „urwać” się kandydatowi do miana króla strzelców – Mario Kawęckiemu. Środek boiska w przeważającej większości spotkana należał do Odrowąża. Odnosiłem wrażenie, że Orawa po prostu nie miała dostatecznej siły, by skutecznie powalczyć w tym dniu o wygraną. Nawet po zdobyciu kontaktowej bramki nie ruszyła do jakiegoś zdecydowanego natarcia; raczej przeciwnie – to Odrowąż przycisnął, a przeciez nie od dziś wiadomo,że najlepszą obroną jest atak.
***’
Trzeba wygrać lub zremisować ten mecz? W przerwie meczu zapytałem o to BOGDANA ZAWADZKIEGO, trenera Odrowąża.
– Nie, remis nas nie urządza, mało będzie, Musimy wygrać.
Po meczu trener nie krył radości.

img_9798Trener Bogdan Zawadzki bardzo  przeżywal ten mecz…

Przez pewien czas po przerwie była widoczna  przewaga Orawy. Niepotrzebne nasi chlupcy cofnęli się za głęboko,, była duza przestrzeń między atakiem a pomocą – komentował Zawadzki. – . W tym okresie była widoczna przewaga Orawy.  Ale po samobójczej bramce, nasi na powrót zaczęli grac swoje.
W sumie wyrównany  mecz, wygrała drużyną może trochę lepsza, może mieliśmy więcej szczęścia. Dobrze dysponowany był dzisiaj Mario Kawęcki, dlatego dwie jego bramki ustawiły mecz.
No i młodszy z Kawęckich – Krzysiek, znakomicie spisujący się w bramce. To jeden z najlepszych bramkarzy polonijnych , a na pewno najlepszy bramkarz w Lidze Podhalańskiej. Gdyby był o 10 cm wyższy, mógłby wszędzie  bronić.


Wyróżniam cała drużynę za ambicję, za walkę, za pokazanie hartu ducha. Chciałbym wszystkim podziękować.   Byli dzisiaj wszyscy  oprócz Andrzeja Lichonia – miał już być dzisiaj z nami, ale trenuje dzieci i musiał pojechać na ich mecz.
–  To boisko jest dla was szczęśliwe…

-Tak, ale już widać efekty częstego grania na nim – dużo spotkań na jednej płycie. Na dodatek często w tym roku jest mokro i nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia. Ale szczęśliwe jest, bo rok temu właśnie tutaj wywalczyliśmy tytuł.
Dwa nasze ostatnie i mecze – z Podczerwonem i Ratułowem. Może być różnie. Musimy te dwa spotkania wygrać. Orawa też nie ma lekko, bo gra z Halnymi którzy są nieobliczaln

***’
W Orawie nastroje były oczywiście odmienne
ANDRZEJ GASIENICA– Nie kleidło się nam się. Nie wykorzystywaliśmy sytuacji, parę kiksów trafiło się i po meczu My graliśmy, a oni strzelali. Miałem jedno uderzenie, ale jedno nie wystarczy na cały mecz. Byli lepsi. My tez mieliśmy szanse, próbowaliśmy, ale ich bramkarz bardzo dobrze bronił. Jeżeli będą mistrzem, należy im się. Pomimo iż dobrze graliśmy, nic niie wychodziło. Ale jeszcze nie rezygnujemy – jeszcze mamy jeden mecz, a oni może przegrają lub zremisują. Nie poddajemy się do końca, ale będzie ciężko zdobyć tytuł.

img_9804Radość kibiców Orawy trwała krótko...
PIOTR CHFROBAK, był już  przeszłości  królem strzelców Ligi Podhalańskiej  ale od pewnego czasu zdobywa mniej bramek. Wyjaśnia mi ,dlaczego tak się dzieje.
– Nie gram już w ataku, tylko dzisiaj trener wyjątkowo przesunął mnie do przodu. Teraz gram na prawej pomocy Wprawdzie z tyłu też można strzelać, ale jest dużo biegania , więcej mam asyst aniżeli bramek. Zostałem cofnięty, bo nie mamy pomocników, do ataku przeszedł Tomek Koszat. Prawdopodobnie mistrzostwo nam dzisiaj uciekło .Ale co zrobić. Zobaczymy co będzie za rok.
Prezes Orawy ALEX PAKOS – Były dwa kiksy – pierwszy w I połowie, drugi w drugiej i one zadecydowały.  Zabrakło komunikacji z tyłu, poza tym nie wszyscy przychodzą na treningi i tak się stało, jak się stało. Środek był otwarty i to przeważyło. Czy tytuł uciekł? Zobaczymy, liga się bardzo zmieniła.

img_9803“Trybuny” obiektu przy Bell Rd podczas meczu na szczycie

img_9783Wśród kibiców także nowpozyskani z Duchów zawodnicy

Wszystkie zdjęcia – Wieslaw Książek