Hokejowe i inne emocje w Wisconsin Dells

Powróćmy jeszcze do ostatniego spotkania hokejowego w Wisconsin Dells, w którym piątej z rzędu porażki, tym razem 7-9 doznali hokeiści Podhala Chicago w dorocznym pojedynku „Klabuk Cup 2021” z polsko-amerykańskim zespołem Cliffiside Wisconsin. Tak więc przechodni puchar pozostanie – przynajmniej na kolejny rok – w Wisconsin. Do tej pory odbyło się 13 edycji tego pucharu – 8 razy triumfowali gospodarze, 5 razy Podhale.
***
Inicjatorami powołania do życia tych dorocznych spotkań byli: Marek Tylka – kapitan i trener założonego przez niego zespołu Cliffside Wisconsin i menager Podhala Chicago – Piotr Chudoba. Marek jst synem Władysława Tylki, który zanim przeniósł się do Wisconsin, przez lata wspierał klub z Południa Chicago – Royal-Wawel. Na początku lat 80-tych rodzina Tylków zakupiła pięknie położony motel Cliffside Resort w Wisconsin Dells i miejsce to stało sie ulubionych punktem weekendowych, i nie tylko weekendowych ,wypadów góralskiej społeczności w Chicago. . Dzisiaj Marek obok kierowania tym resortem, oddaje się swojej pasji – hokejowi. Założył zespół hokejowy, który z powodzeniem występuje w dwóch ligach, jest ponadto trenerem młodzieżowych zespołów.

Doroczne, styczniowe spotkanie Cliffside z Podhalem nie ograniczają się tylko do meczu. . Większość hokeistów Podhala przyjeżdża z rodzinami do Wisconsin Dells już w przeddzień meczu. Na naturalnym lodowisku tuż obok Resortu rozgrywane są pojedynki at hoc zorganizowanych drużyn, przy ognisku odbywa się grillowanie, a o oprawę muzyczna dba DJ Maciek. Dla chętnych nart czynny jest położony nieopodal wyciąg.
To wszystko odbywa się już w piątek i część soboty.
Natomiast po meczu, w niedzielę, gospodarze zapraszają na kulig i dalszy ciąg narciarskich wyczynów.

Jednym z obserwatorów spotkania był Czesław Borowicz, wychowanek Podhala Nowy Targ, z którym wywalczył mistrzostwo Polski. Później występował w Unii Oświęcim i Cracovii, a w latach 1978-81 pierwszym trenerem reprezentacji Polski, m. in. podczas Igrzysk Olimpijskich w Lake Placid w 1980 roku.

***

Jeszcze kilka słów o przyczynach porażki.. Podhale miało wprawdzie aż 22 zawodników, ale ilość nie zawsze przechodzi w jakość, a w takim spotkaniu każdy chce pokazać się, dlatego trudno jest pozostawiać na lodzie tylko najlepszych. W tym meczu dopiero na ostatnie 10 minut zestawiono dwie najlepsze piątki i wtedy Podhale zaczęło odrabiać straty. Strzelono wprawdzie trzy bramki, a w samej końcówce wycofano bramkarza, to jednak nie dało efektu, Przeciwnie – miejscowi przechwycili krążek i zamiast wyrównującej bramki zadali decydujący cios, zdobywając dziewiątą bramkę…