Niedzielny mecz już nie kolejki, a całej jesiennej rudny stał na wysokim poziome i dostarczał wiele emocji, Czarny Dunajec wygrał dość szczęśliwie, rozstrzygając spotkanie na swoją korzyść dopiero w samej końcówce. Dunajec pozostał jedynym zespołem bez straty punktu, a na kolejnych miejscach plasują się Szaflary i Odrowąż z trzema punktami straty do lidera.
Po serii niepowodzeń Orawa przełamała złą passę, wygrywając z Podczerwonem. Nie doszło do niespodzianki w pojedynku Odrowąża z FC Podwórko – poziom meczu jednak nie mógł nikogo zadowolić.
Oto szczegóły
Niedzielny mecz już nie kolejki, a całej jesiennej rudny stał na wysokim poziome i dostarczał wiele emocji, Czarny Dunajec wygrał dość szczęśliwie, rozstrzygając spotkanie na swoją korzyść dopiero w samej końcówce. Dunajec pozostał jedynym zespołem bez straty punktu, a na kolejnych miejscach plasują się Szaflary i Odrowąż z trzema punktami straty do lidera.
Po serii niepowodzeń Orawa przełamała złą passę, wygrywając z Podczerwonem. Nie doszło do niespodzianki w pojedynku Odrowąża z FDC Podwórko –poziom meczu jednak nie mógł nikogo zadowolić.
Oto szczegóły
SZAFLARY – CZARNY DUNAJEC 3-4 (1-3)
Bramki: Patryk Paprocki 2, Piotr Kiełbasa – Tomek Cikowski 2, Marek Pod-czerwiński, Kyle Breitenbach
Mecz godny dwóch prowadzących w tabeli drużyn. Przyniósł sporo emocji. Zaczęło się od prowadzenia Szaflar, ale później trzy bramki zdobył Czarny Dunajec, wykorzystując wszystkie stworzone w tym czasie sytuacje. Pierwsza połowa wyrównana. W pierwszych pięciu minutach po przerwie Szaflary dwukrotnie trafiły do siatki, wyrównując stan pojedynku na 3-3.
Niemal cała druga odsłona to atak non stop Szaflar, które miało mnóstwo okazji – dwa słupki Patryka Paprockiego, strzały Alexa Budaca, Andrzeja Kamińskiego, szanse Piotra Kiełbasy i Ryszarda Surdela. Kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się remisem, na dwie minuty przed końcem źle ustawiony mur i z rzutu wolnego Kyle Breitenbach pięknym uderzeniem trafił do siatki. Nawiasem mówiąc – w każdym spotkaniu tego sezonu Breitenbach strzela bramki.’
– Chyba na drugą połowę wyszliśmy zbyt pewni siebie, sądząc że losy spotkania zostały już rozstrzygnięte – przyznał Mike Kipta z Czarnego Dunajca. – Na szczęście uratował nas Kyle Breitenbach. Pozostały nam trzy pojedynki w jesieni, ale nie czujemy się jeszcze mistrzami półmetka, pojedynki z Halnym i Podczerwiem mogą być bardzo trudne. Żadnego z rywali nie można lekceważyć.
FC PODWORKO – ODROWĄŻ 1-3 (0-1)
Bramki: Krzysztof Filip z rzutu karnego – Michał Janas, Krystian Ustupski, Azis
Mało ciekawy, można powiedzieć brzydki, chaotyczny mecz, w którym Odrowąż dostosował się do gry FC Podwórka. Wynik mógł być wyższy, kiedy pod koniec spotkania dwukrotnie na pozycję sam na sam wyszli Arek Franos i Michał Janas, ale pomimo iż nie byli atakowani przez nikogo, nie potrafili wykorzystać tych szans.
PODCZERWONE – ORAWA 1-5 (1-3)
Bramki: Adrian Cup w 29 min – Piotr Chrobak 3 (w 31, 78 i 90 min), Stefan Mijatovic w 11 min, Arek Wontarczyk w 23 min
Nareszcie wygrana Orawy. Czy to oznacza, że teraz będzie lepiej? Bardzo pragnąłby tego prezes klubu Arek Pakos, ale wciąż nie ma on obrony. Nadal w tej linii pozostają tylko Kuba Szczurek i oldboy Ryszard Bury.
Jak widać, Orawa szybko objęła prowadzenie po uderzeniu Adrian Cupa i przypieczętowała zasłużoną wygraną w ostatniej minucie przez Piotra Chrobaka, kiedyś czołowego strzelca Ligi.
RATUŁÓW – HALNY 3-4 (1-4)
Bramki: Grzegorz Ligowski 2, Marek Miętus z rzutu karnego – Ahmed Rasic 2, Jose Estrada, Frank Parkman
W pierwszej połowie w Ratułowie grali sami oldboye, stąd wysokie prowadzenie Halnego. Po przerwie doszło kilku młodszych i Ratułów zdołał wyciągnąć na 3-4. Zespół Halnego muał pretensje do arbitra za podyktowanie rzutu karnego dla Ratułowa i błędy popełniane przy zmianach zawodnikó
1. Czarny Dunajec 4 12 21-8
2. Szaflary 4 9 16-8
3. Odrowąż 4 9 14-9
4. Halny 4 7 11-10
5. Podczerwone 4 4 6-9
6. FC Podwórko 4 3 5-10
7. Orawa 4 3 11-18
8. Ratułów 4 0 4-16