Czarno na białym

Przed kilku dniami odbyły się wybory uzupełniające do prezydium Zarządu Stawski Soccer League. Przebiegły one bez niespodzianek. Kandydat na prezesa był jeden, podobnie tylko jeden na nowego skarbnika i jeden na przew. Najwyższej Komisji Odwoławczej. Wydział Gier pozostaje bez zmian, z tym że być może zostanie powiększony do czterech osób. I w taki sposób głosowanie zamknęło się w czterdziestu pięciu minutach.

Przemówienie podsumowujące prezesa tchnęło optymizmem – i trudno by było inaczej, bo liga idzie od przodu. Zarówno w sensie sportowym jak i organizacyjnym.
Z Polską Ligą Piłkarską jestem bardzo blisko od samych jej początków. W pamięci pozostają dotychczasowi prezesi: Adam Bułat – tylko kilka miesięcy przewodzenia na samym starcie; Wiesław Rzepka, za którego prezesury liga stanęła na mocnych podstawach; kontrowersyjna prezesura Jacka Latuszka, zakończona przed czarem jego rezygnacją w atmosferze skandalu. No i Marek Serafin, który najpierw dokończył przerwaną kadencję Latuszka, naprawił co było do naprawienia, a potem był sternikiem przez kolejne dwa lata, a w minioną sobotę okazał się jedynym kandydatem do kontynuowania dzieła.

Zmieniali się prezesi,zmieniali działacze, zmieniały się boiska – przez szereg lat domem ligi był Schiller Park – z takimi zaletami jak bliskość polskich dzielnic, miejsce nie tylko do kopania piłki ,ale i niedzielnego wypoczynku, bardzo popularne wśród Polonii. Zaletą było i to , ze wszystkie mecze rozgrywano w jednym właśnie miejscu. Przychodziło wtedy dużo więcej kibiców niż obecnie, gdy z Schiller Park liga pożegnała się definitywnie – w trosce o to, by poziom się podnosił , co na nierównych nawierzchniach przy Polach Cumberlandzkich było niemożliwe. Nie pomagały usilne starania skarbnika ligi Włodka Biszczuka, który przesz szereg lat próbował doprowadzić tamtejsze płyty do stanu „ludzkiej” używalności. Ale okazało się to niemożliwe – Liga miała te boiska do dyspozycji wyłącznie w niedziele, a inni dewastowali je skutecznie w tygodniu.
Dzisiaj – czy to na Bensenville , a zwłaszcza na 31tjh Str & N. Central – kibiców można policzyć co najwyżej na dziesiątki. Nie te czasy. Ale i na mecze Eagles czy Wisły także przychodzi tylko garstka najwierniejszych fanów.
Zmieniają się obyczaje, zmieniaj ą regulaminy. Pierwszy regulamin Polskiej Ligi Piłkarskiej, opracowany przez ówczesnego szefa wydziału gier Edwarda Janika to była jedna – dosłownie jedna kartka maszynowego papieru, na której spisano kilkanaście najważniejszych zasad. Dzisiaj regulamin to dziewiętnaście rozdziałów i kilkadziesiąt czasami w każdym rozdziale podpunktów. To niemal książka. Zdaniem niektórych, w tym zapisaniu wszystkiego co ważne, by liga mogla prawidłowo funkcjonować, może dojść do przesady.
Ewentualnie przełożenie meczu? Możliwe, oczywiście za zgodą przeciwnika, ale nie później jak 14 dni przed zaplanowanym wcześniej terminem. Powiększa się ilość odpuszczonych do gry cudzoziemców – z kraju prawie nikt już nie przyjeżdża, więc trzeba w polskiej lidze ratować się cudzoziemcami . Dlaczego jednak w okresie, gdy tak trudno o skompletowanie kadry zespołu, nie dopuszcza się do gry więcej niż 2 juniorów? Czy nie za dużo tych przepisów, które nota bene trzeba często poprawiać, uzupełniać…
Podział przed dwoma laty na I i II ligę na pewno był pociągnięciem udanym, ale przyniósł za sobą także ujemne skutki . Kiedyś w jednej klasie rozgrywkowej występowało 14 zespołów – narzekano ze sezon jest zbyt długi – aż 13 spotkań wiosną, 13 jesienią ,do tego Puchar Ligi i mecz reprezentacji przeciw góralom – to istotne sporo. Po podziale na dwie dywizje – zespoły I ligi rozgrywają 7 spotkań w każdej rundzie, a II ligi – jeszcze mniej, bo tylko sześć. Na dobrą sprawę sezon trwa maksimum dwa miesiące. To stanowczo za krótko !

pijany-kibicScenka z jednego ze spotkań w Stawski Soccer League. Do dyskusji zawodników z sędziami włączył się niezbyt trzeżwy kibic. Na szczęście przytomnie zachował się sędzia Andrzej Kłod, który z powodzeneim zastąpił porządkowego, wskazując cywilowi jednoznacznie gdzie jest jego miejsce (zdjęcie poniżej).

Zdjęcia – Wiesław Ksiązek

jpany-kibic-nr-2
Dyscyplina wciąż pozostawia sporo do życzenia. Porządkowi wprawdzie są i mają ładne koszulki z napisem security, ale ich role, czyli odsuwanie osób postronnych od linii bocznych wypełniają z reguły sedziowsie. A gdy nie daj bożę dojdzie do awantury, to taki porządkowy jest zupełnie bezradny.
Generalnie jednak – liga rozwija się, ma sponsorów na czele z firmą pana Stanisława Stawskiego, ma grupę oddanych działaczy. No i ma – co najważniejsze – kilkusetosobową grupę piłkarzy.
Wiesław Książek