Andrzej Fonfara sportowym Polonusem Roku

 

W sobotni wieczór w salach Chateau Ritz podczas dorocznego Balu Wietrznego Radia ogłoszone zostały wyniki plebiscytu na polonijne osobowości minionego 2013 roku. W kategorii „sport” bezapelacyjnie zwyciężył Andrzej Fonfara. To jego trzeci triumf w tym plebiscycie – poprzednio wygrywał w latach 2010 i 2011. Odbierając z rąk red. Przemka Garczarczyka statuetkę, podziękował wszystkim, którzy na niego głosowali, wierzyli i wierzą w niego, podziękował swojej rodzinie i przyjaciołom oraz temaowi, przy pomocy którego osiągnął dotychczasowe rezultaty. – Pragnę reprezentować Polskę w ringu na całym świecie, a w maju będę chciał przywieżć z Montrealu tytuł mistrza świata do Chicago – powiedzial na estradzie, bezpośrednio po odebraniu nagrody.
Poniżej rozmowa z laureatem, przeprowadzona podczas sobotniego Balu w Chateau Ritz i serwis zdjęciowy z Balu.

Kiedy rozmawialiśmy przed rokiem, w tym samym miejscu, byłeś w trakcie rekonwalescencji po złamaniu ręki, ale wierzyłeś, że już w marcu wyjdziesz na ring. Stan ręki nie pozwolił jednak na to, powrót nastąpiło dopiero w sierpniu, ale mimo to nie był to dla ciebie stracony rok.
– Rok 2013 nie był dla mnie stracony – w sierpniu i grudniu stoczyłem kolejne walki i je wygrałem. Rok dobrze się skończyl, szybka wygraną ( Po niespełna dwóch rundach Andrzej Fonfara zakończyl nokautem walkę z Samuelem Millerem – przyp., wk)
Czy był to najlepszy rok w twojej karierze?
– Na pewno jeden z najlepszych, wygrywałem z klasowymj pięściarzami. Miniony rok uplasował mnie na najwyższych dotychczas miejscach we wszystkich rankingch. Na koniec roku w w. półcięzkiej byłem trzeci w WBC, natomiast pierwszy w innych federacjach – w IBO, WBO i IBF. Teraz będe boksował o mistrzostwo świata w federacji WBC.
– Po raz pierwszy w karierze walczyłeś w miniomym roku na otwartym terenie.
Tak, latem w Chicago, przy 10 tys, widowni. Rekordowa widownia, przy jakiej stoczyłem walkę należy jednak do N. Jorku, gdzie na gali Tomka Adamka znalazło się 16 tys, kibiców.

Przemek Garczarczyk przekazuje statuetke Polonus Roku Andrzejowi Fonfarze

Tym niemniej w Chicago to dotychczas największa widownia, a poza tym to moja widownia,
– Nie miałeś problemów z przestawieniem się z hali na otwarty teren?
Nie, kondycyjnie było w porządku, Mieliśmy obóz na Florydzie, tam dużo trenowaliśmy na powietrzu. Teraz też zdrowie dopisuje, czuje się bardzo dobrze.
‘- Przejdźmy do najbliższych planów. Podobno 24 maja w Montreau skrzyżujesz rękawice z mistrzem świata WBC wagi półciężkiej, 36-letnim  Adonisem Stevensonem (23-1, 20 KO)
 Tak, jadę do Montrealu, by zabrać mu pas i by następną walkę – już w obronie tytułu – stoczyć w Chicago. Ponadto będzie to debiut na HBO, starcie z klasowym pięściarzem. Czego chcieć więcej?
– Czy kontrakt już podpisany?
– Nie mogę o tym jeszcze mówić, ale nieoficjalnie dodam, że prawe wszystko dopięte jest na ostatni guzik.
Podobno będzie też rekordowa dla ciebie stawka za tę walkę?
Tak, to będzie najwyższa stawka pieniężna, ale podobno dżentelmeni nie mówią o pieniądzach, więc nie chcę podawać konkretów. Na pewno będzie to moja największa „kasa” (jak podaja różne źródła Fonfara ma otrzymać za ten pojedynek minimum 325 tys. dol – przyp, wk). Jeśli wygram, to pieniędze będą jeszcze większe i

Laureat dziękuje za wybór…

kolejna walka o kolejny tytuł. Dlatego jest to dla mnie ogromna szansa. Jestem bardzo zmotywwowany.
– Kilka słów na temat twojego rywala...
– Jest mistrzem świata i to może mówić za rekomendację. Jest naprawdę mocnym zawodnikiem. Ale ja po trenuję i robię to przez całę życie, żeby do takich walk dochodziło. Jestem tu, gdzie cbciałem być i teraz muszę zrobić wszystko, by wygrać i zostać mistrzem świata. To 14 lat wyrzeczeń i ciężkiej pracy, potów i treningów.
– Ale majowa walka to chyba nie jest jeszcze twój najwyższy cel?
– No nie, ale pamiętajmy, że jest to najwyżej notowana federacja bokserska. Początkowo mialem walczyć z Bernardem Hopkinsem, mistrzem świata federacji IBF, teraz walczę z bardzo dobrym zawodnikiem z jeszcze lepszej federacji, o jeszcze lepszy pas. Jeśli go zdobędę, znajdzę się na szczycie i dołączę do historii polskiego boksu, będąc kolejnym mistrzem świata.

Polonusa dla  najlepszego dziennikarza odebrała Ewa Staniszewska z Wietrznego Radia

Andrzej Wąsewicz otrzymał honorowego Polonusa


Dla kibicow i wszystkich, którzy zawsze – odkąd tu boksuje – przychodą na moje walki, kolejną chciałbym stoczyć w Chicago. Nie wykluczone, że sala UIC Pavilion okaże się za mała i trzeba będzieją zamienić ją na United Center, gdzie kiedyś toczył walki Andrzej Gołota.
– Jak sprawy rodzinne?
– Wszystko w porządku, dziewczyna ta sama bo jestem stały w uczuciach. Rodzice zdrowi, brat wydatnie pomaga.
Otworzyliśmy z Markiem drugi biznes. Pieniądze, które zdobędę w najbliższej i kolejnych walkach, na pewno nie przepuszczę na bale i hulanki, tylko zainwestujemy z myślą o przyszłości. Trzeba mieć plan „B”, bo boks nie będzie trwał wiecznie. Trzeba inwestować, ale od tego mam mojego menedżera – brata Marka. Razem na pewno jakoś damy sobie radę. A w ringu mam stałą ekipę: są w niej m.in., – Sam Colonna, Bogdan Maciejczyk, Rafał Radkowski, Maciej Soja i inni.Trzymamy się razem, bo nie zmienia się zwycięskiego składu. I mam nadzieje że tak bedzie zawsze,
– Czy przygotowujesz się już do majowej walki?
– Tak, już rozpocząłem przygotowania, na razie 4 tygodnie rozgrzewki, które zrobią podstawę do obozu. Kluczowy obóz będzie trwał 10 tygodni – zacznę od treningów w Chicago, a na ostatnie 3 tygodnie wyjeżdżam do Big Bear w górskich regionach Kalifornii . Stamtąd polecimy na ostatni tydzień przed walką do Kanady. Widownia będzie liczna – spodziewam się polskich kibiców z Chicago, Wschodniego Wybrzeża i Kanady.

Grupowe zdjęcie laureatów z organizatorami – Januszem Bosowskim i Maćkiem Baranem

Na galę z udziałem Stevensona przychodzi 20-25 tys, ludzi. Będzie to na pewno wielkie wydarzenie. Mam nadzieje zostać zwycięzcą tego wydarzenia, transmitowanego przez telewizję HBO. Doping kibiców bardzo mi pomaga. Miałem słabsze chwile w sierpniowej walce z Campillo, pomógł mi wtedy bardzo doping. Miałem wtedy słabsze rundy, chwile zwątpienia, ale kiedy słyszy się skandowanie kibiców z moim nazwiskiem, to gdzieś to dociera i pomaga. Dziękuje bardzo i mam nadzieję, ze moich kibiców nie zabraknie w Kanadzie, że będą mne wspierać tak jak to zawsze robią w Chicago.
***
Cieszą się że zdobycia kolejnego, trzeciego Polonusa Roku i jeśli uda mi się wywalczyć tytuł mistrza świata, to za rok w kolejnym plebiscycie nie łatwo będzie mnie pokonać – kończy Andrzej Fonfara.

Fragment sali podczas ogłaszania rezultatów, na pierwszym planie stolik DOMY

 


Rozmawiał i fotografował – Wiesław Książek