Adamek wygrał, ale…

Tomasz Adamek pokonał na punkty Michaela Granta i jest o krok od walki z braćmi Kliczko. Pojedynek z amerykańskim olbrzymem był jednak bardzo ciężki, a werdykt sędziowski zadziwiająco jednogłośny. Zagraniczne media doceniają klasę Polaka, ale także zgodnie przyznają, że test przed walką z braćmi Kliczko został oblany.

Jeśli Grant tak pobił Adamka, co z nim zrobią Ukraińcy?

gladysz2W drodze na ring przed sobotnią walka z Grantem          Foto – Mike Gladysz
Tomasz Adamek pokonał Micheala Granta na punkty 117-111, 118-110, 118-111. Wynik nie odzwierciedla jednak trudności pojedynku. Polski bokser kończył walkę z rozciętym łukiem brwiowym. Przez 12 rund starał się znokautować amerykańskiego giganta, ale ten twardo stał na nogach.

gladysz1Jak dobrać się do tego olbrzyma?                                        Foto – Mike Gladysz
Oblany test

Adamek pobił Granta, ale nie zachwycił – tytułuje swoją relację eastsideboxing.com. Dziennikarz serwisu Rob Smith przyznaje, że walka z Grantem miała dać odpowiedź na pytanie: czy Polak naprawdę jest już gotowy skrzyżować rękawice z jednym z braci Kliczków? Adamek ten egzamin oblał.

“Góral” jest za mały i za słaby, aby pokonać ukraińskich kolosów. Po prostu nie jest bokserem tej samej klasy. Przez pierwsze 6 rund walki z Grantem, Adamek wyglądał przekonująco. Amerykanin zdołał wyprowadzić tylko kilka ciosów. Później jednak zrobiło się niebezpiecznie. Polak walczył z rozciętym łukiem brwiowym i choć wygrał, wynik walki jest śmieszny. Sędziowie naciągnęli punkty. Według mnie lepszy był w dwóch, trzech rundach – komentuje walkę dziennikarz.

Wygrał, ale to za mało

To było 42 drugie zwycięstwo Adamka na zawodowym ringu. Przenosiny pięściarza do wagi ciężkiej to dobra decyzja. Ale to i tak za mało, żeby mierzyć się z Kliczkami. Polak używa swojego największego atutu – szybkości, ale jest wolniejszy od tych, którzy z sukcesem awansowali do ciężkiej z niższych kategorii wagowych. Wbrew pozorom wcale nie jest trudno trafić Adamka – czytamy na boxingscene.com.

Obaj bracia są znacznie więksi niż polski bokser. Obaj są bardzo silni i szybcy, zarówno jeśli chodzi o szybkość poruszania się po ringu jak i o siłę ciosu. Adamek jest już w gronie najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej, sam na to zapracował. Ale nie ma pośpiechu. Powinien nadal spokojnie obierać taktykę przygotowania się do mistrzowskiego starcia – uważa dziennikarz portalu.

Co zrobią z nim bracia?

Serwis theringtv.com również nie ma wątpliwości. Test został oblany. Jeśli miał to być sprawdzian przed walką z braćmi, to z pewnością rodzi się kilka pytań. Czy ktokolwiek myśli, że trener Kliczków będzie rozpaczliwie namawiał swoich zawodników do zdecydowanie bardziej otwartych ataków, tak jak robił to Mustafa Muhammad po trzeciej rundzie? Czy ktoś sądzi, że Ukraińcy pozwolą sobie tak łatwo zadawać ciosy jak Grant? I po trzecie: jeśli twarz Polaka tak wyglądała po starciu z Amerykaninem, co zrobią z nią giganci światowego boksu?

glasyz-szerszenJuż po walce – ręka Tomasza Adamka uniesiona w górę….                         Foto – Piotr Szerszeń-Madej

– Widziałem, że krwawił, ale widziałem także jak szybko się porusza. Skakał po ringu jak pinball. Przegrałem tę zabawę w kotka i myszkę – przyznał po walce Grant.

– Wiem, że nie wyglądało to tak jak wielu się by chciało. Jestem jednak bardzo szczęśliwy – powiedział zmęczony Adamek.
***
– Wiem, że bardzo chce zdobyć tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i na taką walkę jest gotowy. Musi to jednak zrobić jak najszybciej – powiedział po walce z Adamkiem Michael Grant korespondentowi Sport.pl i Gazety Wyborczej
Adamek wygrał, nie ma dwóch zdań. Nie mogę narzekać, ani powiedzieć o nim coś złego. Stoczył bardzo mądrą walkę i nie dał się znokautować. Daliśmy dobry show.

Wiem, że bardzo chce zdobyć tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i na taką walkę jest gotowy. Musi to jednak zrobić jak najszybciej. Dlatego, że w boksie nie można wszystkiego oprzeć na szybkich nogach, tak jak on to robi. W wadze ciężkiej potrzebna jest moc, a on tego nie ma, to jego pięta achillesowa. Widziałem go, jak oddychał ciężko po 10. rundzie. To właśnie dlatego, że swój boks opiera tylko na sprawności nóg. Widziałem i powtarzałem sobie: – Muszę gościa dorwać, muszę gościa dorwać. Ale był za szybki.

Rozbiłem mu łuk brwiowy uderzeniem pięścią, a nie łokciem. Pamiętam ten cios. Kilka razy trafiłem go mocno. Widziałeś jego twarz i moją. Moja wygląda lepiej. Wiedziałem, że przegrywam na punkty, dlatego ostatnia runda tak wyglądała – szukałem nokautu.

Jako 38-latek Michael stoczył z Adamkiem lepszy pojedynek niż Chris Arreola. Myślę, że sędziowie przesadzili z wynikiem. Pojedynek był bardziej wyrównany, niż oni przyznali.

Była to bardzo taktyczna walka, z powodu różnicy w parametrach pięściarzy. Ale też dobra dla kibiców.

Adamek powinien był piłkarzem – takie sprawne ma nogi.

Chciałem, aby Michael pozbawił go szybkości ciosami na tułów. Robił to przez kilka rund, ale nie wystarczyło.

Myślę, że Adamek zdał egzamin walki z dużym pięściarzem. Oczywiście każdy walczy inaczej. Bracia Kliczko mogą wywrzeć na Adamku większa presję. Ale czy byby w stanie wygrac z Władymirem? Nie wiadomo. Kliczko może mieć gorszy dzień i cos może się zdarzyć. W wadze ciężkiej nie ma rzeczy niemożliwych.

Podczas pojedynku Michael kilkakrotnie trafił Adamka. Mówiłem mu, że w chwili, gdy Tomasz przestanie biegać po ringu, jest szansa na zwycięstwo. I tak się stało, ale Michael ma 38-lat, i był zbyt wolny. Nie wykorzystał sytuacji do końca. Dlatego na niego krzyczałem w przerwie “Ten chłopka przed tobą stoi i się nie rusza, a ty na co czekasz?” Chodziło o to, że Adamek unika ciosów tylko biegając po ringu. Nie potrafi robić tego unikami głową. A wystarczyło pociągnąć spust. Szkoda, że tego nie zrobił…

Wszyscy zapomnieli, że trenerem Granta jest wspaniały Eddie Mustafa Muhammed, były dwukrotny mistrz świata. Wie co robi. Widziałem olbrzymią poprawę Granta w porównaniu z jego wcześniejszymi pojedynkami. Bardzo chciał wygrać i desperacko próbował na wszelkie sposoby.

Grant ma olbrzymi zasięg ramion i Tomek miał w pierwszych dwóch rundach problem ze złapaniem odpowiedniego dystansu. Ale potem było już dobrze i zaczęła się zabawa w berka. Tomasz pokazał, że wciąż się szybko rozwija.

Nie został mocno trafiony, z wyjątkiem dwóch, trzech ciosów – to jest sukces.

Jego kombinacje są coraz lepsze. Z lewym prostym miał spore trudności ze względu na wzrost rywala. Ale podobało mi się, że nie stał w miejscu po zadaniu ciosu. Grant nie był w stanie złapać Tomka na linach, co byłoby bardzo niebezpieczne, o czym myślał zapewne przed walką. Potem Tomek poczuł trochę zmęczenia, więc mówiłem mu, żeby odpoczął. Obawiałem się nokautu i chciałem, aby zachował siły na końcowe rundy. Te siły przydały się w ostatnim starciu, kiedy Grant szarżował. Wiele ciosów zadawał, ale wiele nie docierało do celu.

Czy jest gotowy na wielkie wyzwanie? Obejrzę taśmy z walki i wtedy będę więcej wiedział, bo z narożnika pojedynek wygląda inaczej. Zastanowimy się z Tomkiem i Ziggim, jaki powinien być następny ruch.