Adamek pod specjalnym nadzorem

Tomasz Adamek (44-1, 28 KO) od ponad sześciu tygodni przygotowuje się w Bushkill w Penslywnii do walki z Witalijem Kliczko o pas WBC w wadze ciężkiej.
Pojedynek odbędzie się 10 września na stadionie we Wrocławiu. Polski pięściarz nic nie zmienił w przygotowaniach, bo uważa, że jeśli jeden scenariusz się sprawdza to nie warto go pisać od nowa.

– Mój trener Roger Bloodworth, wprowadził tylko jedną zmianę, zamknął ten obóz, nikt nie ma tu wstępu. Nie mamy nic do ukrycia. Chcemy mieć tylko święty spokój, by się dobrze przygotować do największej walki w moim życiu – powiedział Tomasz Adamek.

Dodał też, że wkrótce dołączy do przygotowań trzeci sparingpartner. Na razie “Góral” ćwiczy z Malikiem Scottem (32-0, 11 KO) i Deontayem Wilderem (17-0, 17 KO ).

***

Ponad dwa tygodnie temu polski pięściarz stoczył pierwszy sparing z Malikiem Scottem (32-0, 11 KO), do którego po siedmiu dniach dołączył Deontay Wilder (17-0, 17 KO), niepokonany na zawodowym ringu bokser i brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Pekinie.
Po walkach z 25-letnim Amerykaninem jego przeciwnicy często podkreślają, jak mocnym uderzeniem z prawej ręki dysponuje bokser z Alabamy. Adamek chwali swojego sparingpartnera, ale zaznacza, że o wielkiej sile jego ciosu nie przekonuje się na własnej skórze.

tomasz_adamek_adamek_5371828
Uderzeń Wildera unikam, jestem przecież mniejszy i szybszy. Deontay to młody, ambitny chłopak, który chce się rozwijać. Wykonuje dla mnie dobrą pracę, podobnie jak Malik Scott – ocenił 34-letni bokser z Gilowic, który na ostatnim treningu z jednym i drugim zawodnikiem stoczył po cztery rundy sparingowe.
Na Scotcie i Wilderze lista partnerów treningowych Adamka się nie zakończy. Decyzję o zaproszeniu na obóz w paśmie górskim Poconos kolejnych zawodników podejmie Roger Bloodworth, szkoleniowiec “Górala”. – Na pewno ktoś jeszcze do nas przyjedzie, ale to Roger siedzi przy telefonie. Wybór sparingpartnerów to jego działka – mówi polski pretendent do tytułu federacji WBC w wadze ciężkiej, który będzie miał okazję wywalczyć 10 września.
Za faworyta potyczki, która rozegrana zostanie na 40-tysięcznym stadionie we Wrocławiu, uchodzi 40-letni Kliczko. Adamek przypomina, że na porażki skazywano go już wielokrotnie, a mimo to udowadniał, że przewidywania często nie mają wiele wspólnego z tym, co dzieje się na ringu.
– Już nie raz nie byłem faworytem walk, a zwyciężałem. Tym razem również nie mam nic do stracenia. Ring jest miejscem, gdzie trzeba zacisnąć zęby i walczyć. Ja walczę jak wojownik, a 10 września pokażę, że można wygrywać z najlepszymi – zapowiada były mistrz świata w kategoriach półciężkiej i junior ciężkiej.