A teraz American Birkebeiner

Najwiekszy, maratoński bieg narciarski w Ameryce , rozgrywany  w ostatni weekend lutego, ściąga  tysiace uczestników i turystów. W tym roku, w najbliższą sobotę na starcie stanie ok. 8.000 biegaczek i biegaczy. O przyjęciu do startu decyduje kolejność zgłoszęń, trasa ma bowiem ogranczoą pojemność.
Amercican Birkebeiner to nie tylko główny bieg na 50 km, który rozegrany zostanei w sobotę 27 lutego. To kilkudniowy festiwal sportu, to tysiące turystów pryzuybyłych na te dni do uroczego , małego miasteczka Hayward, poło zonego daleko na północy Wisconsin (ok.7 godzin jazdy od Chicago). W ramach tego festiwalu sportów zimowych  w programie m. n. bieg  ok. 1300 dzieci w wieku od 3 do 13 lat, na głównej ulicy miasteczka.

To już  37. edycja słynnego w Ameryce biegu.  American Birkebeiner znajduje się w kalendarzu biegów maratońskich Miedzynarodowej Federacji Narciarskiej. Nic dziwnego, że przyjeżdzają tu często najlepsi z całego świata. Amerykanska wersja norweskiego Birkenbeiner rozgrywana jest rokrocznie począwszy od 1973 roku  z Cable do Hayward.
W sobtonim biegu na starcie stanie dwóch polonijnych biegaczy z Chicago – Jan Myrda i Stanisław Borzęcki. Dla Myrdy będzie to piąty start w tej imprezie – przed rokiem był 58.,, w sobotę zamierza  powalczyć o pierwszą pięćdziesiątke.
Oto krótka rozmowa z Janem Myrdą, tuż przed jego wyjazdem z Chicago  do Hayward.
Jak spędziłęś ostatnie dni przed najważniejszm startem sezonu?
– Wykorzystałem resztki śniegu w okolicach Chicago, gdzie przeprowadzałedm trening internałowy (6×4.5 min). Ostatni trening odbyłem we wtorek (jednogodzinny bieg), natomiast od środy już odpoczynek przed startem – były tylko spacery na sniegu. Trenowalem od pewnego czasu tylko styl dowolny, bo głowny bieg rozegrany zostanie w tym stylu.

myrda-borzecki-09Jan Myrda (z lewej) i Stanisław Borzęcki

Wraz ze Staszkiem Borzęckim wyjeżdżamy do Hayward w piątek rano. Tego samego dnua w godzinach popołudniowych będziemy na miejscu i odbierzemy numery startowe. Prwdpodobnie będziemy jedynymi Polakami w tegorocznym biegu, bowiem grupa biegaczy polonijnych z N. Jorku wybiera się niebawem do Zakopanego na Igrzyska Polonijne. Udział w obu tych startach jest niestety nie do pogodzenia, głównie ze względów finansowych.
– Jak wygląda start i ile godzin trwa bieg?
– W moim wykonaniu bieg trwa pomiedzy 2.20  a 2.30 godz, w zależności od warunków. Wszyscy uczestnicy podzieleni są na grupy. Najpierw startuje tzw. elita, czyli ok. 700 najlepszych biegaczy. (W tej grupeie znajduje się Jan Myrda – przyp. wk).  Ciekawe, że nie ma tu ustalonych wcześniej miejsc. Kto zgłasza się pierwszy , ten ma lepsze miejsce startowe, oczywiście w ramach swojej grupy. Start elity o godz. 8. rano.
W 2 minuty później na trasę rusza elita kobiet, a później co 10 minut kolejne tzw. fale. W każdej takiej grupie ok. 1000 biegaczy.
– W jaki sposób ustalany jest  przydział do poszczególnych „fal”?
– Decyduje ranking. Natomiast jeśłi ktoś po raz pierwszy się zgłasza, musi mieć kwalifkacje,  zaliczane we wcześniejszych innych biegac. Natomiast jeśłi ktoś startował już rok wcześniej w Bierkbeiner, musi mieć nie więcej niż 40 proc. straty czasowej do zwycięzcy. Generalnie – strata czasowa jest przeliczana i daje miejsce w odpowiedniej „fali”.
– Jaka obsada w tym roku, bo przecież ten start w jakis sensie koliduje z Olimpiadą w Vancouver?
– Tak, ale obsada i tak bedzie silna. Wiem że zgłosiła udział ekipa maratończyków z Włoch,  najlepsi Amerykanie którzy startują w cąłym cyklu biegów długodystansowyh w świecie, będą Francuzi. Pierwsza dziesiątka to może być  drugi garmintur Pucharu Swiata.
– Ile par  nart zabierasz na ten bieg?
– Zawsze dwie pary. Przed biegiem robię krótki test – która para jest szybsza. Nie dorobiłem się jeszcze serwisanta, chyba żeby mi Justya Kowalczyk jednego odstapila – żartuje Myrda.
– Jak rozegrasz  bieg?
– W tym biegu nie mogę łąpać się za czołówką. Pierwszych 10-15 zawodników jest na pewno poza moim zasięgem  Nie mogę póść za nimi , bo nie dobiegłbym do mety. Wiem, na ile mnie stać, na jakie tempo mogę sobie pozwolić,. Muszę biec swoim tempoem. Na tak długim biegu i w takiej konkurencji nie można się dać ponieść emocjom, bo później można to przypłacić. Każdy musi znac swsoje możliwosci.
–  Czy  twoje tenpo wystarczy na miejsce w pierwszej pięćdziesiątce?
– Mam nadzieję że tak. Trasa jest trudna – są podbiegi i zjazdy. Podbiegi nie tyle strome, co bardzo długie (jeden z nich ma 400 metrów). Na pewno jest to jedna z trudniejszych tras w Stanach. Całe miasteczko jest zamkniete dla ruchu, przygotowana duża ilość śniegu. Finisz na Main Str , na długości ok .300 m. metrów. Wszedzie dekoracje, tlumy widzów, jednym słowem wielkie święto.
– Dziekuje za te informacje i trzymam kciuki za udany wystep.
Rozmawiał – Wiesław Książek