Błyskawica i Champions w finałach Pucharu Ligi

Dwa nasze zespoły – Błyskawica (Arlington Aces Lightning) w Open Tournament i Champions w over-40 Division  awansowały do finałów Pucharu Premier Soccer League. Za tydzień staną przed szansą zdobycia tego troefum – Błyskawica po raz pierwszy, Champions po raz drugi.
Oto szczegóły

Open Tournament (Major & First Division)
ARLINGTON ACES LIGHTNING (BŁYSKAWICA) – ELK GROVE ARSENAL 3-2 (2-1)
Bramki: Jolly Holl, Ben Klouvert, Tomek Woźniak
Przez cały czas prowadziła Blyskawica – 1-0, 2-0, 2-1, 3-1 i dopiero w samej końcówce, gdy zawodnicy Błyskawicy celebrowali już sukces, przeciwnik zdobył drugą bramkę.  Zasłużony sukces i awans do finału, po raz pierwszy  w historii zespołu. Przed rokiem Błyskawica przegrała w pólfinale i zajęła w Pucharze Ligi  czwarte miejsce. Sukces tym większy, gdyż po pierwsze – pokonany przeciwnik  to tegoroczny wicemistrz ligi, a w poprzednich latach kilkakrotny triumfator rozgrywek ligowych.  Poza tym w tym roku, w lidze  Elk Grove Arsenal wygrał z Błyskawicą 1-0 i zremisowal 0-0. Tak więc rewanż się udał.
***’
Sukces także odniosły dziewczęta Blyskawicy, które pod nazwą Lightning Soccer Club wygrały ostatnio 1. Dywizję w Il. Women Soccer Association (IWSA), bardzo silnej lidze w stanie Ilininois.

Over-40 Division
CHAMPIONS – HELLENIC  UNITED 5-3 (2-1)
Bramki: Robert Sztejn 3, Wojtek Kapuścik 2
Po trudnym spotkaniu z dużo młodszym rywalem, Champions awansowali do finału Pucharu. Po raz pierwszy Champions spotkali się z godnym siebie rywalem. I chociaż w czasie posiadania piłki byli lepsi (60-40), to mecz w był niemal wyrownany – obserwowano cios  za ciosem, zażartą walkę. Champions jednak cały czas prowadzili – 1-0, 2-0, 2-1. 3-1, 3-2, 4-2, 4-3.
Przy stanie 4-2  Janusz Gurgul dwukrotnie nie wykristal sytuacji  „sam na sam,” na szczęście piąta bmka, która zdobył Robefrt Sztejn, przyhpieczetowała zasłużóną wygraną Champions..  W naszym zespole Janusz Bosowski w bfamce kilakrotnie wychodzł szczęśłwą ręką z opresji. Dwie z trzech straconych bramek padły po błędach obrony