(Fragmenty rozmowy w segmencie „Ligi Polonii” Wietrznego Radia1 080 AM z Piotrem Śliwą, bramkarzem zespołu AAC Eagles, który od szeregu lat należy do najsilniejszych punktów swego zespołu i w dużej mierze przyczynił się do licznych sukcesów „orłów”. Piotr Śliwa niedawno został wyróżniony w dziedzinie sportu podczas Bankietu Dziedzictwa Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Oto szczegóły
– Zacznijmy od niedzielnego meczu ćwierćfinałowego w eliminacjach Strefy Midwest w zawodowym pucharze Ameryki, wygranym z Croatią Eagles Milwaukee. Był to niełatwy przeciwnik. Ten klub powstał już w 1922 roku i dzisiaj jest jednym z najstarszych 1922 istniejących w Ameryce amatorskich klubów piłkarskich. W zeszłym roku Croatia wygrała z chicagowskimi “orłami” 2-0 w spotkaniu eliminacyjnym do US Open Cup. Drużyna Croatian Eagles zdobyła już wcześniej USASA Open Cup, a w tegorocznym stanowym (Wisconsin) finale zawodowym pokonała 3-1 SC Bavarian Milwaukee.
– To był isotnie bardzo trudny mecz – wspomina Piotr Śliwa. – Przeciwnik dwa lata temu zdobył tytuł mistrza Ameryki. Na mecz z nami ściągnęli najlepszych piłkarzy ze stanu Wisconsin. W ich składzie było tylko trzech zawodników, grających na co dzień w Croatii. W pierwszej połowie strzeliliśmy bramkę na 1-0, później dobrze broniliśmy się i to nam się udawało. Tuż przed przerwą rywale jednak wyrównali. Za to druga połowa należała – za wyjątkiem końcówki – do nas. Efektem dwie nasze bramki. Po stracie trzeciej bramki na 15 min. przed końcem Croatia mocno nas przycisnęła, ale nie potrafiła zdobyć choćby kontaktowego gola.
– W tym meczu spisałeś się znakomicie,..
– Robiłem to, co powinien dobry bramkarz robić.
– W półfinale pucharu znów wpadacie na Schwaben. Wygraliście wprawdzie ostatnio z Niemcami w lidze 2-0. ale to przeciwnik bardzo trudny,.
– Porażka Schwaben z nami była ich pierwszą przegraną w ostatnich dwóch latach. To mówi sami za siebie. Ostatnio dwa razy pod rząd Niemcy zdobyli tytuł mistrza ligi Metropolitan. W tym roku – po kilku latach przerwy – grają w pucharach i na pewno pościągają na mecz z nami kogo tylko będą mogli.
– Czy Schwaben rzeczywiście jest tak mocne?
– To są chłopcy, którzy trenują codziennie, wielu z nich marzy o grze w profesjonalnej piłce, zimą czy latem jeżdżą na testy. A my trenujemy tylko raz w tygodniu.
– Półfinał ze Schwaben rozegrany zostanie dopiero 24 listopada. Dlaczego tak późno?
– Zgodnie z terminarzem, to spotkanie musi być rozegrane do 24 listopada.
Dlaczego trener Schwaben Tomek Cholewa czeka na ostatni dzień?
Schwaben są gospodarzem półfinalu i oni wybierają ostateczny termin., Zapewne chcą ściągnąć najlepszych przeciwko nam, zwłaszcza że kończą się mecze w szkołach.
– Przypomnij, jak przebiegała twoja kariera?
– Zacząłem grać w pierwszej drożynie mając 15 lat. Chociaż prawda jest taka, że początkowo częściej oglądałem mecze z ławki. Pierwszym, bramkarzem był wówczas Marek Kruczek (dzisiaj w zespole over-30 – przyp, wk), wiele nauczyłem się od niego. W 2002 roku, w wieku 16 lat byłem członkiem zespołu, który w Filadelfii zdobył mistrzostwo Ameryki (USASA Championship). To mój największy dotychczasowy sukces. Wtedy po raz ostatni wygraliśmy Champions, później jeszcze dwukrotnie dotarliśmy do ogólnoamerykańskich finałów, ale pełnego sukcesu nie udało się powtórzyć. Dwukrotne byliśmy drudzy w finałach, ale to przecież i tak duże osiągniecie. Z tamtej drużyny z 2002 roku oprócz mnie do dzisiaj w zespole pozostał jedynie Paweł Otachel, pozostali albo grają w over-30, albo w innych klubach.
Bardzo trudne zadanie czeka nas meczu ze Schwaben, ale jeśli wygramy, to – niezależnie od wyniku finału – i tak kwalifikujemy się do ogólnoamerykańskich finałów.
– W zespole Eagels występujesz już 12 lat. Jak wspominasz ten okres?
Fajnie jest grać w Eagles, bo zawsze gra się o coś, zawsze o jakąś stawkę. Albo o mistrza, albo o nic. A nie o środek tabeli. Poza tym jako jeden z nielicznych klubów rokrocznie występujemy w pucharach i to ściąga do Eagles chętnych wywalczenia takich trofeów. Niewiele zespołów decyduje się na start w pucharach, bo to kosztuje dużo pieniędzy. A jak się już jedzie na finały, to po to by wygrać. A żeby wygrać, trzeba mieć dobrą drużynę.
– Jak duża jest obecnie kadra zespołu?
– Teraz mamy 25 chłopaków, na rozgrywki halowe wróci kilku ze szkól, będzie wówczas nas ok. 30.
– Wciąż nie kończycie otwartego sezonu, a w pierwsza niedzielę stycznia zaczynacie halę? Kiedy zatem będzie przerwa na wypoczynek i regeneracje sił?
– Przerwy w praktyce nie będzie, bo w najbliższą sobotę 16 listopada rozpoczynamy kwalifikacje do pucharu zawodowego w hali (2013-2014 United States Open Cup for Arena Soccer). Jeśli ten turniej wygramy, to w kolejny weekend czeka nas następna runda. Jeśli i ta będzie udana. to 1 i 22 grudnia – mecze już z zawodowymi zespołami. Jednym słowem zapowiada się dla nas grożący grudzien, bo parzcież – w razie wygrania półfinału ze Schwaben – finał Strefy Midwest w USASA Open Cuo wyznaczony jest na 8 grudnia, oczywiście na otwartym boisku,
Rozmawiał – Wiesław Książek
A poniżej – kila zdjęć Piotra Śliwy, wykonanych przez Jacka Jówko z różnych spotkań…