Przeprowadzony w miniony weekend New Engkand Forest Rally był 60. rajdem w karierze Piotra Feteli. Dokładnie przed dziesięciu laty, w 2009 roku udziałem w tym rajdzie rozpoczął swoją karierę. W zakończonym w sobotę rajdzie zajął czwarte miejsce, ustępując tylko tym, którzy mają mocniejszy od jego Forda Fiesta Proto rajdówki. Wyniki podaliśmy wcześniej, a poniżej rozmowa z Piotrem Fetelą – zarówno o ostatnim rajdzie, jak i dalszych zamierzeniach.
.
– Czwarte miejsce w tej stawce i przy starcie takich samochodach, to chyba sukces?
– To nawet bezapelacyjny sukces.
– Na wyższe miejsce nie było szans?
– Nawet nie ma o czym mówić. Po raz kolejny przypomnę, że nasz samochód to całkiem inna klasa. To prawda, że wygląda jak inne rajdówki, ale to całkiem inna klasa. Nie ma nawet o tym dyskusji,.. Wydaje mi się, że tym czwartym miejscem zrobiliśmy super robotę.
– Czy zamawiając w Polsce nowy egzemplarz Forda Fiesta Proto , zdawałęś sobie sprawę, że będzie on ustępował autom najlepszych rywali?
– Oczywiście że wiedziałem. Zamówiłem samochód, na jaki mnie było stać. Żeby mieć samochód taki, jakim dysponują najlepsi, trzeba by dołożyć jeszcze pól miliona dolarów. Ale jest jak jest. Z całym zespołem., z chłopakami i Dominikiem robimy super robotę. I to chyba owocuje.
– Jak przebiegał ostatni rajd?
– Bardzo dobrze. Bez żadnych problemów. Wszystko było w porządku. Jechali-śmy swoim tempem, Omijaliśmy wszystkie pułapki, głównie duże kamienie na drodze. Przed startem opisaliśmy sobie dokładnie wszystkie te pułapki. Dominik miał więcej pracy. Normalnie w czasie rajdu sygnalizuję zakręt. A dodatkowo na tym rajdzie musiał mi mówić, po której stronie drogi musze wyjść z zakrętu. Były to spore utrudnienia, ale dzięki temu nie złapaliśmy „kapcia”, ani nie uszkodzili koła..
– Samochód spisał się bez zarzutu?
Nie było żadnych problemów, jechało nam się fajnie, mieliśmy właściwy rytm na każdym OS, pomimo iż rajd był bardzo trudny. Nawet Oliver Solberg przyznał, że rajd był ciężki, wymagający dużego skupienia, by wypatrywać pułapki czyhające na startującego. Dla mnie im trudniejszy rajd, tym lepszy, im bardziej kręty, techniczny – ja takie rajdy lubię. Nie lubię natomiast rajdów z szybkimi prostymi, uważam je za łatwiejsze.
– Pozostały do końca sezonu trzy rajdy – Ojibwe Forest Rally, Susquehannock Trail Performance Rally i na zakończenie, w dniach 18-19 października Lake Superior Performance Rally w Michigan. Który ci najbardziej odpowiada?
– Wydaje mi się że rajd w Pensylwanii, Teraz jedziemy do Minnessoty na Ojibwe (23-24 sierpień), potem, we wrześniu do Pensylwanii. To będzie rajd najbardziej techniczny z wszystkich eliminacji, Trasa trudna, gdyż mnóstwo zakrętów, drzewa na każdym kroku. Przed moim pierwszym startem w tym rajdzie odradzono mi udział w nim, właśnie z uwagi na skale trudności. Ale polubiłem ten rajd i mam nadzieje, że szczęście nadal będzie mi dopisywało i wszystko pójdzie zgodnie z planem.
– W klasyfikacji generalnej spadłeś na drugie miejsce. To było raczej do przewidzenia...
– Oczywiście. I w ogóle mnie to nie martwi. Cieszę się, że utrzymujemy miejsce jakie mamy i będę bardzo szczęśliwy, jeśli uda nam się stanąć nawet na najniższym stopniu podium na koniec rywalizacji. Byłby to ogromny sukces.
A podsumowując New England Forest Rally – w stawce 74 samochody, w tym kilka WRC. Było dużo wypadków, były dachowania, na jednym z kamienni (mielimy go oczywiście opisanego) poległo pięć samochodów.. Bardzo ciężki rajd, ale dla nas zwycięski
Rozmawiał – Wiesłąw Książek
.
